Reklama

Niedziela w Warszawie

Happy end jest rzadko

Publiczne wyznanie Katarzyny Figury, że była bita przez męża może pomóc innym prześladowanym kobietom i ich dzieciom - uważają siostry albertynki z Otwocka. Zgromadzenie od dekady prowadzi „Dom Otwartych Serc”, w którym schronienie znajdują osoby doświadczające przemocy w rodzinie

Niedziela warszawska 47/2012, str. 6-7

[ TEMATY ]

rodzina

przemoc

Archiwum "DOS"

Z pomocy „Domu Otwartych Serc” w Otwocku skorzystało ok. 450 dzieci i ponad 220 kobiet

Z pomocy „Domu Otwartych Serc” w Otwocku skorzystało ok. 450 dzieci i ponad 220 kobiet

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Anna jak mało kto rozumie sytuację, w jakiej znalazła się popularna aktorka. I nie chodzi tylko o to, że ona również doświadczała przemocy w domu. Ale przede wszystkim o to, iż w swojej lokalnej społeczności byli wraz z mężem postrzegani jako ludzie sukcesu. - Dobra praca, ładny dom, dzieci. To wszystko wytwarzało dodatkową presję, aby ukrywać prawdę przed znajomymi i sąsiadami. Dlatego odeszłam dopiero po tym, jak dzieci się usamodzielniły. Wcześniej nie miałam odwagi - mówi.

Siniaki, otarcia i krwiaki kobieta ukrywała pod ubraniem oraz mocnym makijażem. Kiedy puder nie wystarczył, by zamaskować ślady pobicia, Anna kłamała. Mówiła znajomym, że przewróciła się na schodach lub przez nieuwagę na spacerze zawadziła o gałąź. - Nie wiem, czy koleżanki z pracy do końca wierzyły w moje tłumaczenia, ale na pewno uchodziłam za totalną niezdarę, która co rusz „łapie zające” - opowiada była podopieczna „Domu Otwartych Serc” w Otwocku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pełna nazwa ośrodka mieszczącego się przy ul. Tadeusza 12, to Centrum Interwencji Kryzysowej Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej „Dom Otwartych Serc”. Placówka powstała w 2002 r. dla miasta i powiatu Otwock, lecz pod opieką sióstr i psychologów przebywają tam kobiety z niemal całej Polski. Niedawno jedną z podopiecznych była także kobieta pochodząca z Dalekiego Wschodu, która nad Wisłą zmuszana była do prostytucji.

Reklama

W sumie przez minioną dekadę z pomocy „Domu” skorzystało ponad 220 kobiet i ok. 450 dzieci. W tej liczbie są również osoby bezdomne i biedne. Jednak zdecydowanie największą grupę podopiecznych stanowią kobiety i dzieci poniżane psychicznie i fizycznie przez swoich mężów, konkubentów i ojców.

Ile takich osób jest w całym kraju, dokładnie nie wiadomo. Oficjalne dane mówią o 90 tys. ofiar przemocy rocznie. Tyle zgłoszeń rejestruje policja. Badania kryminologów wskazują natomiast, że w Polsce przemoc domowa dotyka co najmniej 800 tys. osób rocznie. A to oznacza, że większość ofiar - podobnie jak pani Anna i Katarzyna Figura - wybiera milczenie i ukrywanie swoich problemów przed światem. Nierzadko trwa to latami.

Rozmowa jest najważniejsza

Psycholodzy zajmujący się przemocą już dawno odkryli, że ofiary mają duże poczucie wstydu. Emocja ta jest szczególnie silna, kiedy napastnikami zadającymi ból byli najbliżsi. - Dlatego publiczne wyznanie osoby popularnej lub cieszącej się autorytetem może pomóc ofiarom w przełamaniu progu wstydu lub chociaż w jego zmniejszeniu. A to jest pierwszy krok na drodze otwarcia się na pomoc - mówi „Niedzieli” kierująca otwocką placówką s. Helena Kasperuk, albertynka.

Reklama

Siostry doskonale wiedzą, jak trudną decyzję podjęły osoby pukające do drzwi Domu przy ul. Tadeusza. Dlatego pierwszym zadaniem jakie sobie stawiają jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa nowym podopiecznym. - Dopiero potem staramy się rozeznać w rodzaju kryzysu oraz pomóc w miarę naszych możliwości materialnie, prawnie i psychologicznie - mówi s. Helena. Tą ostatnią pomoc niosą wykwalifikowani pracownicy. W Domu pracuje m.in. Małgorzata Piotrowicz, dyplomowana psycholog. A z placówka stale współpracują pedagodzy, kuratorzy i pracownicy socjalni.

Po rozpoznaniu kryzysu następuje etap terapeutyczny, a także inspirowanie ofiar do nowych form usamodzielnienia się: poszukiwania mieszkania, pracy itd.

Albertynki mieszkające w placówce cały czas muszą być gotowe do niesienia pomocy lub interwencji rozjemczych. Czasami bowiem zdarza się tak, że matki odreagowują swoje negatywne emocje na dzieciach lub innych pensjonariuszach. Najważniejszym jednak zadaniem sióstr jest towarzyszenie w przeżywanych lękach i gotowość do rozmowy. Zazwyczaj jest to monolog ofiar, podczas któryego opowiadają one o swoich przeżyciach. - Jak łatwo się domyśleć są to bardzo przykre, przepełnione cierpieniem historie. Choć skończyłyśmy specjalistyczne szkolenia, kursy i studia, to niejednokrotnie po takiej rozmowie idziemy do naszej kaplicy, aby się pomodlić - mówi s. Helena i dodaje. - Ale to, co może wydać się zaskakujące dla czytelników, to fakt, że bardzo często w kolejnych zwierzeniach słychać nadzieję na dalszą miłość. Na to, że jeszcze wszystko uda się naprawić.

Zabawa w domek

Regulamin „Domu Otwartych Serc” przewiduje, że ojciec może odwiedzić żonę i dzieci. Jest tylko jeden wymóg - mężczyzna musi być trzeźwy. Podczas takich spotkań zdarzało się nawet, że małżonkowie się godzili.

Reklama

Marzena S.: - Widziałam, że mężowi zależy, abym z dziećmi wróciła do domu. Obiecał, że przestanie pić. A dzięki siostrom rozpoczął terapię. Gdybym wtedy podjęła inną decyzję, razem byśmy nie mieszkali. Dzisiaj jesteśmy ze sobą. Ale nie jest łatwo - podkreśla kobieta, która do ośrodka trafiła z krwiakiem w kształcie żelazka na plecach oraz wyrwanymi częściowo włosami.

Po powrocie do domu Marzena S. nie zerwała kontaktów z siostrami. - To miejsce pomogło mi być lepszą matką. Wcześniej to męża obwiniałam o wszystko co złe w naszej rodzinie. Ale na jednym ze spotkań, syn powiedział mi, że ja również źle postępowałam. Bardzo trudno było mi przyjąć tę smutną prawdę o sobie - opowiada.

Przyczyn przemocy domowej jest wiele. Coraz częściej są to narkotyki i prostytucja, rzadziej - choroby psychiczne. Najpospolitszą przyczyną jest jednak alkohol.

Siostry starają się więc namówić pijących na terapię. Przyznają, że przezwyciężenie tego nałogu jest bardzo trudne, szczególnie kiedy uzależnionemu nie chce pomóc jego rodzeństwo. - Najbliższe rodziny bardzo często odwracają się od alkoholików. W konsekwencji nie chcą też dostrzec, że nałóg ten rodzi przemoc - mówi s. Helena.

Marzena S. zanim przyszła do ośrodka, uciekła do matki, lecz ta jej odpowiedziała, że jest sama sobie winna, bo „wiedziała za kogo wychodzi”. Z kolei p. Anna usłyszała od teściowej, że ma przestać opowiadać bzdury, gdy zwierzyła się matce męża, że jest przez niego bita.

Krąg odrzucenia nie zamyka się tylko na najbliższej rodzinie. Z napiętnowaniem społecznym i pogardą spotykają się również dzieci ofiar. Te mieszkające w ośrodku były kilka razy wyśmiewane przez swoich rówieśników z tzw. normalnych rodzin. A to dzieci są przecież najbardziej poszkodowane.

Reklama

Siostra Helena: - Bardzo często widzimy jak dzieci bawią się w dom. Zazwyczaj robią to w rogu pokoju. Przykrywają stół kocem. I tam czują się bezpieczne.

Niestety tak poczuć mogą się tylko w zabawie. W prawdziwym życiu historie zakończone happy end-em zdarzają się niezwykle rzadko.

Placówka w Otwocku ma status interwencyjnej. Po pół roku podopieczni Albertynek muszą opuścić dom przy Tadeusza 12. - Także potem staramy się im pomagać. Np. w znalezieniu pracy czy w wyposażeniu lokalu w meble. I zawsze podkreślamy, że w chwilach trudnych mogą do nas przyjść - mówi s. Helena i na koniec podkreśla. - W „Dom Otwartych Serc” zawsze też modlimy się za wszystkie osoby doświadczające przemocy domowej.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brazylia: w ub.r. podwoiła się liczba aktów przemocy wobec wspólnot i ziem tubylczych

[ TEMATY ]

wspólnota

przemoc

Brazylia

Digo_Souza / Foter / CC BY-ND

Ze 109 w 2018 do 256 w ub.r. zwiększyła się w Brazylii liczba przypadków przemocy wobec miejscowej ludności tubylczej. Są to czyny określane jako "zajęcia ziem, bezprawne wykorzystywanie zasobów i działania ze szkodą dla prawa własności". W 2019 nastąpił wzrost aktów bezprawia w 16 spośród 19 kategorii przemocy, wymienionych w raporcie Misyjnej Rady Tubylczej (CIMI), ogłoszonym 30 września. Kreśli on bardzo niepokojący obraz sytuacji autochtonicznych mieszkańców kraju po pierwszym roku prezydentury Jaira Bolsonaro.

Z dokumentu wynika m.in., iż szybko rośnie i umacnia się wywłaszczanie ziem indiańskich, dokonywane za pomocą aktów najazdu i przemocy i w sposób bardzo agresywny na całym obszarze państwa, prowadząc do trudnych do wyliczenia zniszczeń. Raport wspomina konkretnie o uznaniu pierwotnego prawa własności, ale podkreśla też, że ziemie te są miejscem ochrony lasów i ich bogatych ekosystemów. Historycznie obecność tubylców na tych obszarach pozwalała im funkcjonować jako prawdziwe zapory dla postępującego niszczenia lasów i innych procesów rabunkowych. Tymczasem dane za rok ubiegły wskazują, że ludy tubylcze i ich tradycyjne ziemie są wyraźnie zawłaszczane.
CZYTAJ DALEJ

Czy w Neapolu wydarzył się cud św. Szarbela? "Słoik z olejem był znowu pełny"

2025-08-07 10:47

[ TEMATY ]

Szarbel Makhlouf

św. Szarbel

Zdjęcie dzięki uprzejmości ks. Pasquale Silvestri/catholicnewsagency

Kościół św. Ferdynanda, położony w Neapolu we Włoszech, był miejscem wydarzenia, które wielu już określa jako cudowne - informuje portal catholicnewsagency.com za ACI Prensą.

24 lipca ( w ramach obchodzonego tam liturgicznego wspomnienia świętego) ks. prałat Pasquale Silvestri, proboszcz kościoła neapolitańskiego, odprawił Mszę świętą ku czci świętego, w której wzięło udział ponad 500 osób, w tym wiele chorych.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: w jednej z gmin zakazano muzułmanom modlitw w miejscach publicznych

2025-08-07 16:59

[ TEMATY ]

samorząd

Hiszpania

muzułmanie

miejsca publiczne

zakaz modlitw

Adobe Stock

Władze samorządowe wydały zakaz organizowania modlitw przez muzułmanów w miejscach publicznych

Władze samorządowe wydały zakaz organizowania modlitw przez muzułmanów w miejscach publicznych

Władze gminy Jumilla, we wspólnocie autonomicznej Murcji, na południowym wschodzie Hiszpanii, wydały zakaz organizowania modlitw przez muzułmanów w miejscach publicznych należących do samorządu terytorialnego. Nowa regulacja odnosi się uroczystości religijnych związanych z zakończeniem Ramadanu, a także święta Eid al-Adha.

Zakaz modlitw muzułmańskich wprowadzono z inicjatywy konserwatywnej partii Vox, którą poparli samorządowcy z centroprawicowej Partii Ludowej (PP). Dotyczy udostępniania wyznawcom islamu do modlitw miejsc użyteczności publicznej, głównie hal sportowych, znajdujących się pod nadzorem gminy Jumilla.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję