Ksenia Kalemba: - Księże Profesorze, tematem ostatniego sympozjum była modlitwa w katechezie. Dlaczego?
Ks. Stanisław Kulpaczyński: - Temat sympozjum wybieramy kolegialnie. Wspólnie podejmujemy decyzję, tzn. pracownicy naukowi, czasem także doktoranci oraz studenci z seminarium magisterskiego. Z zestawu tematów, które wydają się aktualne, wybieramy ten, który uważamy za najważniejszy i najciekawszy. Ostatnio zadecydowaliśmy, że podejmiemy sprawę modlitwy, bo nie ma dobrej katechezy bez modlitwy. Każda katecheza powinna się odbywać w atmosferze modlitwy. W końcu katecheza jest spotkaniem ze słowem Bożym, jest dialogiem, a więc jest w przenośni, a nieraz i dosłownie, rozmową z Panem Bogiem.
- "Kto się dobrze modli, ten dobrze żyje, a kto się bardzo dobrze modli, ten dobrze katechizuje". Czy to motto, znajdujące się na zaproszeniach sympozjalnych, miało wskazać, że modlitwa w katechezie to przede wszystkim modlitwa samego katechety?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Tak. Podkreślają to dokumenty Kościoła, jak np. Dyrektorium Katechetyczne. Tym, co najbardziej decyduje o owocności katechezy, jest katecheta. Bo ani najlepsze podręczniki, ani wyszukane metody nie uczynią tego, czego może dokonać dobry katecheta, dobry, tzn. dojrzały osobowo, posiadający dojrzałość ogólnoludzką i religijną.
Reklama
- Co to znaczy, że katecheza prowadzi do modlitwy i że sama katecheza powinna być modlitwą?
- Modlitwa przede wszystkim musi odpowiadać tematowi i celom katechezy. Inną modlitwę wybiera się np. na katechezę o Męce Pańskiej, a inną na lekcję o Matce Bożej. Powinno się również stosować różne formy modlitwy: czy to psalmową, czy śpiewaną, spontaniczną, czy wcześniej przygotowaną. Niektóre katechezy nawet w całości są poświęcone tematowi modlitwy. Inne mogą wykorzystywać tylko jej elementy. Tradycyjnym miejscem modlitwy w katechezie jest początek i koniec lekcji. Jednak najlepszym miejscem jest czas po połowie lekcji, kiedy największa liczba katechizowanych jest zdolna w formie modlitewnej dać odpowiedź Bogu na wezwanie, jakie niesie konkretna jednostka katechetyczna.
- A czy mógłby Ksiądz Profesor ocenić rzeczywistość polskiej katechezy? Czy rzeczywiście katecheci przywiązują tak wielką wagę do modlitwy na katechezie?
Reklama
- Nie mogę w pełni odpowiedzieć na to pytanie. Musiałbym przeprowadzić wiele badań, być wizytatorem w całej Polsce. A znam sytuację tylko z pewnych warsztatów, z sondaży, które przeprowadzamy. I muszę powiedzieć, że rzeczywistość wygląda różnie. Są tacy katecheci, którzy bardzo schematycznie traktują modlitwę na katechezie. Nieraz nie potrafią modlitwy odpowiednio umiejscowić, często nie zdążą jej przeprowadzić. Nie zawsze też jest ona odniesiona do tematu lekcji. Ale z drugiej strony są i tacy katecheci, którzy sami w swoim życiu cenią sobie modlitwę i dlatego umieją zaakcentować ją także na katechezie. I tutaj honor oddałbym siostrom zakonnym. Duchowość jakiegoś zgromadzenia, jakiejś siostry, ale także katechety świeckiego wnosi do katechezy ducha modlitwy.
- Jakie było zamierzenie tego sympozjum, tzn. czego mieli się nauczyć ci, którzy brali w nim udział?
To sympozjum miało podkreślić ważność i absolutną konieczność modlitwy w katechezie, a także przypomnieć ważne aspekty modlitwy, zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. Były bowiem wystąpienia dotyczące teologii i psychologii modlitwy. Były też świadectwa katechetów. Przywołując tu słowa bp. T. Totha, trzeba powiedzieć, że jeśli "nauczą się dzieci modlić na twoich katechezach, prawie wszystko osiągnąłeś - a jeśli - nie staną się ludźmi modlitwy, prawie niczego nie osiągnąłeś".
- Dziękuję za rozmowę.
Książka Modlitwa w katechezie jest jeszcze do nabycia w Instytucie Pastoralno-Katechetycznym KUL (9 piętro w Collegium Jana Pawła II).