Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.
I tak też się stało dzięki specjalnej prelekcji, jaką przygotował i wygłosił mgr Kacper Andrzejczyk. - Musimy się cofnąć nie do 1924 roku, ale dalej - do 1772 roku, do czasów pierwszego rozbioru Polski. Od początku władze pruskie przeprowadziły silną kolonizację Bydgoszczy, ale i Szwederowa. Struktura ludnościowa i wyznaniowa w mieście szybko uległa zmianie. Po trzydziestu latach liczba katolików w grodzie nad Brdą zmalała do 40 procent - mówił, dodając, że dopiero na początku XX w. władze pruskie, pod naciskiem kurii gnieźnieńskiej, zgodziły się na budowę katolickich kościołów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jednym z nich była świątynia Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, która powstała w niecałe dwa lata. Każdego dnia na plac budowy przychodziło nawet do 150 osób. - Szwederowiacy zawsze pozostawali wierni Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie - dodał mgr Kacper Andrzejczyk. - Ten kościół jest świadkiem wielu radości: rodziców, którzy chrzcili w nim swoje nowonarodzone dzieci; dzieci, które przystępowały po raz pierwszy do Eucharystii; Mszy prymicyjnych księży pochodzących z tej parafii. Wiele osób w tym kościele powróciło do Boga przy kratkach konfesjonału - wyliczał bp Włodarczyk.
Reklama
Tutaj także - jak dodał - okazywała się miłość do bliźniego, poprzez konkretne czyny miłosierdzia i budowanie relacji społecznych. - Ta wspólnota związana jest z miłością do Boga, a ta ukonkretniła się miłością do drugiego człowieka. Dlatego ludzie wspólnie troszczyli się o świątynię, zabiegali o to, by o nią zadbać, tworzyć wspólnoty duszpasterskie - podkreślił biskup.
Według ordynariusza diecezji 100-lecie wspólnoty jest okazją do odnowienia i umocnienia więzi z parafią, także okazją do odnowienia przynależności do Kościoła, a ostatecznie do Jezusa, żyjącego i działającego w nim. - Bądźmy wdzięczni za możliwość przynależenia do wspólnoty i weźmy - wedle Bożego powołania i własnych możliwości - odpowiedzialność za jej przyszłość. Niech staje się naszym domem, będącym zapowiedzią wiecznego, do którego pielgrzymujemy w duchu wiary. Trzeba zatroszczyć się o to, by w łodzi Kościoła tutejszej parafii zawsze był obecny Jezus jako Krzew winny - mówił.
Najpierw - jak podkreślił biskup - trzeba dbać o obecność i przekazywanie w parafii słowa Bożego. Do rozwoju wspólnoty parafialnej konieczna jest też Eucharystia i z niej wypływająca miłość. - Jeśli parafia ma pulsować, a w niej Boże życie, Eucharystia musi znaleźć się w centrum - przypomniał, zwracając uwagę na obecność w parafialnej świątyni Maryi w wizerunku Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.
Reklama
Biskup Włodarczyk, analizując obecną sytuację, dodał, że szatan atakuje dziś fundamenty, jakimi są kapłaństwo i małżeństwo. Bo - jak podkreślił - wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. - My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić. Niezależnie od tego, co proponuje się dzisiaj w edukacji, poszukujmy prawdy. Nowe zagrożenia nie zdołają jednak przysłonić naszej nadziei. Jest nią Ten, Którego niesie Maryja - Jezus - jedyny Odkupiciel człowieka. On jest dla nas dostępny w sakramentach w naszej wspólnocie parafialnej. Każdy jest dla Niego ważny. Dla każdego z nas On ma plan. Dlatego ważne jest, by budować z Jezusem relację - mówił.
Na zakończenie homilii podziękował wszystkim za świadectwo wiary, a także wyraził prośbę. - Nie gaście Bożego Ducha w swoim sercu, nie pozwólcie go sobie wyrwać przez ludzi i różnego rodzaju wydarzenia noszące znamiona pokus. Czy zdołamy wytrwać do końca? - pytał, dodając, że droga do przyszłości wydaje się niepewna, jak kładka między górskimi szczytami, albo jak most linowy nad rwącą rzeką. - Jak przejść, by nie spaść? Na szczęście mamy dwie poręcze, których możemy się chwycić. Jedną jest Jezus Chrystus, który pragnie osobistej relacji z każdym z nas. Drugą jest pamięć, pamięć o przodkach, korzeniach i wszystkim, co Bóg nam dał - zakończył.
Ordynariusz wręczył zasłużonym osobom i wspólnotom medale z wizerunkiem patronki diecezji - Matki Bożej Pięknej Miłości. - Niech będzie Bóg uwielbiony, Maryja sławiona, Kościół Chrystusowy zakorzeniony głęboko w naszych sercach - mówił proboszcz, ks. prałat Andrzej Kłosiński, dziękując parafianom za budowanie międzyludzkich relacji, opartych na fundamencie, jaki stanowią świadectwa ich wiary.
Reklama
Biskup Krzysztof Włodarczyk poświęcił pamiątkową tablicę, która znalazła się na murze kościoła. Jej odsłonięcia dokonał bp senior Jan Tyrawa. Nawiązując do referatu wygłoszonego na początku Mszy św., bp Tyrawa zatrzymał się na 123 latach, jakie minęły od 1795 do 1918 roku, czyli od trzeciego rozbioru Polski do odzyskania przez nią niepodległości. Podkreślił znaczenie polskiej kultury, która okazała się potęgą i przyczyniła się do zwycięstwa.
Podczas Mszy św. oprawę muzyczną zapewniły: zjednoczone chóry z parafii św. Antoniego z Padwy w Bydgoszczy, św. Urszuli Ledóchowskiej w Bydgoszczy, bł. Michała Kozala Biskupa i Męczennika w Bydgoszczy, Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Bydgoszczy, kwartet smyczkowy oraz Młodzieżowa Orkiestra Dęta OSP Świekatowo. Przy organach zasiadł Karol Ratkowski.
Kolejnym punktem jubileuszowych obchodów 100-lecia parafii na bydgoskim Szwederowie będzie odpust ku czci Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Sumie przewodniczyć będzie Prymas Polski abp Wojciech Polak.