Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich
Mówiąc o tej części katolicyzmu we współczesnych Chinach, która jest uznana przez władze, używamy zwykle określenia „Kościół patriotyczny”. Nazwa ta, której znawcy spraw chińskich nie akceptują, twierdząc, że na całym świecie jest tylko jeden Kościół katolicki, wzięła się stąd, że od ponad pół wieku istnieje tam Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich (PSKCh). I tylko ta jedyna w swoim rodzaju organizacja ma prawo występować publicznie w imieniu wszystkich tamtejszych wiernych: biskupów, księży, osób zakonnych i świeckich; dlatego też, mimo że nie jest ona Kościołem, ów przymiotnik „patriotyczny” rozciąga się na wszystkie legalnie istniejące w Chinach katolickie struktury kościelne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dzieje Stowarzyszenia.
Reklama
Gdy 1 października 1949 komuniści chińscy z Mao Zedongiem na czele formalnie objęli władzę w swym kraju, Kościół katolicki liczył tam przeszło 3 mln wiernych (na niespełna 500 mln mieszkańców), a od ponad 3 lat miał własną hierarchię. Ustanowił ją Pius XII konstytucją apostolską „Quotidie Nos” z 11 kwietnia 1946. Według Rocznika Kościoła Katolickiego w Chinach, wydanego w Szanghaju w 1949, w owym roku istniało tam 20 metropolii, w których skład wchodziło tyleż archidiecezji, 79 diecezji, ponadto było 38 prefektur apostolskich i 1 administratura apostolska. Episkopat liczył 20 arcybiskupów, 83 biskupów i 35 prefektów apostolskich. W tym gronie był jeden kardynał - pierwszy Chińczyk, obdarzony tą godnością (w 1946), arcybiskup Pekinu werbista Thomas Tien Keng-sin (1890-1967).
W Kościele pracowało 5788 księży, w tym 2698 Chińczyków, 7463 siostry zakonne (5112 Chinek). W 17 wyższych seminariach duchownych kształciło się 924 alumnów, do których należy dodać ponad 3 tys. uczniów niższych seminariów. Na obszarach misyjnych (a więc w prefekturach i w administraturze) działało 26 męskich zakonów i zgromadzeń zakonnych, a na pozostałym obszarze - 13 innych męskich wspólnot zakonnych; było też 60 zakonów i zgromadzeń żeńskich.
W prowadzonych przez Kościół 4446 szkołach - podstawowych, średnich i innych - uczyło się ponad 320 tys. dzieci i młodzieży. Istniały też trzy uniwersytety katolickie: Aurora w Szanghaju, Fu Jen w Pekinie i Tinku w Tianjinie. Kościół prowadził ponadto 254 sierocińce, 216 różnych placówek służby zdrowia i 781 przychodni i dużo więcej burs i internatów. Wychodziło wiele książek i czasopism katolickich w języku chińskim i w językach niektórych innych narodowości zamieszkujących ten wielki kraj.
Reklama
W Nankinie, który w chwili zwycięstwa komunistów, był siedzibą rządu kuomintangowskiego (tego, który potem uciekł na Tajwan), urzędował internuncjusz apostolski abp Antonio Riberi, trzeci dyplomata papieski w Chinach od czasu nawiązania przez nie stosunków (choć jeszcze nie dyplomatycznych) ze Stolicą Apostolską w 1922. Początkowo placówka watykańska miała rangę delegatury apostolskiej, a więc przedstawicielstwa papieża przy Kościele w danym kraju, ale od 6 lipca 1946 były to już pełne stosunki dyplomatyczne na szczeblu odpowiednio internuncjatury ze strony Stolicy Apostolskiej i poselstwa ze strony Chin. I właśnie abp Riberi był pierwszym dyplomatą w tej randze.
Jednym z pierwszych posunięć nowych władz było - najogólniej mówiąc - rozpętanie przez nie walki z różnymi wpływami obcymi, zwłaszcza w dziedzinie duchowej i ideowej. W największym stopniu odnosiło się to do religii, która zresztą w każdym kraju, rządzonym przez komunistów, była jednym z głównych celów uderzeń, chrześcijaństwo zaś nadawało się do takiego ataku szczególnie, gdyż było i jest religią napływową, przyniesioną do tego kraju z zewnątrz. To, że miało ono tam swoich wyznawców - szczególnie katolicyzm - rodzimych, i to od wielu pokoleń, nic nie znaczyło dla nowych władców Chin. Bardzo szybko wypędzono z kraju lub uwięziono wszystkich misjonarzy zagranicznych (byli wśród nich także Polacy). Internuncjusz apostolski opuścił Chiny znacznie później niż większość dyplomatów, których rządy nie uznawały władz komunistycznych, gdyż Stolica Apostolska poleciła mu tak długo, jak to tylko było możliwe, pozostać na miejscu, aby z bliska przyglądać się poczynaniom nowych władz i próbować zapewnić Kościołowi jakieś modus vivendi z nimi. Chodziło również o opiekę nad miejscowymi katolikami.
Reklama
Ostatecznie jednak on także musiał opuścić Państwo Środka 5 września 1951, przeżywszy wcześniej ponad 2,5-miesięczne oblężenie przez żołnierzy i policjantów chińskich siedziby nuncjatury. Przeżył zresztą pełne upokorzenie, gdyż pod eskortą przewieziono go do Szanghaju, tam wsadzono do wagonu kolejowego III klasy, skąd po długiej i męczącej podróży dotarł do Hongkongu. Pozostał tam cały rok, łudząc się, że uzyska akredytację przy nowym rządzie. Gdy jednak to nie nastąpiło, wyjechał na Tajwan, gdzie otwarto placówkę dyplomatyczną Stolicy Apostolskiej.
13 grudnia 1950 agencja Nowe China (Sinhua) podała, że Kościół katolicki w tym kraju ogłosił za pośrednictwem Manifestu z Guangyuan Ruch Trzech Autonomii (RTA), już wcześniej lansowany przez władzę, który sprowadzał się do niezależności od obcych (zagranicznych) wpływów na płaszczyźnie politycznej, gospodarczej i finansowej. Program ten był zupełnie utopijny w biednym, wyniszczonym przez wojnę domową kraju, ale propagandowo można go było jeszcze zrozumieć, zupełnie natomiast nie pasował do Kościoła katolickiego, który z samej swej natury ma zasięg powszechny, ogólnoświatowy i jest kierowany przez papieża urzędującego poza granicami Chin. Tymczasem Manifest przewidywał m.in. utworzenie rad parafialnych i komitetów reform na szczeblu lokalnym, złożonych głównie ze świeckich. Głównym celem tych działań, podejmowanych najpierw w terenie, miało być doprowadzenie do całkowitego uniezależnienia Kościoła katolickiego za Wielkim Murem od Watykanu. Nic dziwnego, że spotkał się on z potępieniem ze strony papieża, choć nie od razu (encyklika Piusa XII na ten temat „Ad Sinarum Gentem” nosi datę 7 października 1954).
Reklama
Niemniej, nowa kampania ruszyła, a i wcześniej, i równolegle do niej trwały różne represje w stosunku do duchowieństwa i wiernych. W 1953 rozpoczęto nową akcję - Ruch Sprzeciwu wobec Imperializmu, Umiłowania Ojczyzny i Religii. W terenie zaczęły powstawać małe komórki stowarzyszeń patriotycznych, które w dalszej perspektywie miały doprowadzić do organizacji ogólnokrajowej. Pierwszym posunięciem w tym kierunku był synod zwołany w 1953 do Nankinu z udziałem duchowieństwa i pod przewodnictwem wikariusza generalnego miejscowej diecezji ks. Li Weiguanga. Ogłoszono na nim 10-punktową deklarację poparcia dla Ruchu, która jednak - mimo nacisków ze strony władz - nie spotkała się z żadnym odzewem w innych rejonach kraju. A sam Li Weiguang został w marcu 1955 ekskomunikowany przez Stolicę Apostolską, co nie przeszkodziło mu przyjąć sakry biskupiej bez zgody papieża 15 listopada 1959.
Na początku jesieni 1955 władze aresztowały niemal wszystkich twardych i nieugiętych przeciwników Ruchu, z których wielu potem zginęło lub zmarło w niewyjaśnionych okolicznościach. Ułatwiło to przygotowanie gruntu pod akcję pełnego uniezależnienia się od Stolicy Apostolskiej, która ruszyła na początku 1956. Przez całe pierwsze półrocze lokalne przedstawicielstwa Biura Spraw Religijnych i czołowi funkcjonariusze istniejących już stowarzyszeń patriotycznych w całym kraju urabiali opornych do utworzenia organizacji ogólnochińskiej. Zawiązał się komitet przygotowawczy, który w dniach 19-25 lipca 1956 odbył w Pekinie pierwsze zebranie wstępne z udziałem 36 osób, głównie duchownych (ale była tam też jedna kobieta). Odbyło się potem jeszcze kilka podobnych spotkań.
Reklama
Wreszcie 15 lipca 1957 rozpoczęła się w stolicy Krajowa Konferencja Chińskich Przywódców Katolickich w celu - jak podała agencja Nowe Chiny - powołania masowej organizacji patriotycznej dla wszystkich katolików w tym kraju. W tym szczególnym zjeździe uczestniczyło 241 osób, w tym 10 biskupów, ponad 200 księży, osoby zakonne i świeccy, reprezentujący łącznie 100 diecezji i ponad 3 mln miejscowych katolików. W wygłoszonych referatach z jednej strony wyrażano poparcie dla partii i prowadzonej przez nią polityki, z drugiej zaś atakowano Watykan za jego „wrogą”, jak to określano, politykę wobec Chin. Ciekawe, że mimo nacisków rządowych i starannego doboru delegatów, z ujawnionych później materiałów wynika, iż na zjeździe nie było bynajmniej jednomyślności co do potrzeby powstania stowarzyszenia i utworzenia Kościoła niezależnego od Rzymu.
Niemniej jednak 3 sierpnia 1957 rządowy „Dziennik Ludowy” zamieścił wiadomość agencji Nowe Chiny, chwalącą „postępowych katolików” za to, że zechcieli utworzyć Stowarzyszenie Patriotyczne, „aby zbudować Kościół katolicki niezależny i autonomiczny”.
Tak powstała istniejąca do dzisiaj organizacja, uzurpująca sobie od początku prawo do samodzielnego mianowania i wyświęcania biskupów bez wiedzy i zgody papieża. Jego pierwszym przewodniczącym został abp Ignatius P’i Shu-shih z Mukdenu, wybrano także 8 wiceprzewodniczących, w tym 2 świeckich. 13 kwietnia 1958 w katedrze w Hankou „niezależną” sakrę przyjęli dwaj pierwsi biskupi chińscy - franciszkanie Bernardine Dong Guangqing i Mark Yuan Wenhua. Wkrótce potem, w okresie 20 kwietnia-20 lipca 1958 odbyło się w różnych rejonach Chin 7 podobnych uroczystości, podczas których konsekrowano łącznie 13 księży chińskich, a w ciągu dalszych czterech lat konsekrowano w ten sposób 36 „niezależnych” biskupów. W 1962 w Kościele chińskim działało 62 biskupów, przy czym wszyscy byli albo członkami PSKCh, albo co najmniej nie sprzeciwiali się wprost tej organizacji.
Reklama
Ale w okresie 1962-79 w Stowarzyszeniu nie było żadnej „niezależnej” sakry, na co wpływ miała przede wszystkim osławiona rewolucja kulturalna, która w latach 1966-76 szalała w całym kraju, wywierając niszczycielski wpływ na całe życie publiczne, a nawet prywatne. I trzeba powiedzieć, że ofiarami tej niesłychanej czystki padali również biskupi i księża „patriotyczni”, a więc, wydawałoby się, chronieni przez władze.
Dodajmy jeszcze, że PSKCh nie było bynajmniej ani pierwszym, ani tym bardziej jedynym tego rodzaju prorządowym związkiem ludzi wierzących. 11 maja 1953 powstało Narodowe Stowarzyszenie Islamskie w Chinach; 3 czerwca tegoż roku, na zakończenie kilkudniowych obrad powołano do życia Stowarzyszenie Buddyjskie Chin; Pierwsza Krajowa Konferencja Protestantów Chin, obradująca w dniach 20 lipca-6 sierpnia 1954 z udziałem 232 przedstawicieli różnych nurtów i organizacji protestanckich, powołała 150-osobowy Komitet Narodowy. 12 kwietnia 1957 powstało Stowarzyszenie Taoistów Chin. Tak więc w praktyce wszystkie najważniejsze wyznania i religie w najludniejszym państwie świata miały (i mają do dzisiaj) swoje organizacje, niezależne od jakichkolwiek ośrodków zagranicznych i w mniejszym lub większym stopniu poddane kontroli ze strony władz.
Kościół podziemny
Ale utworzenie Stowarzyszenia „patriotycznego” nie oznaczało bynajmniej, że wszyscy katolicy w tym kraju dali się podporządkować rządowi i partii komunistycznej. Poza strukturami PSKCh pozostała trudna do dokładnego ustalenia liczba wiernych, których specjaliści określają ogólnie mianem Kościoła „podziemnego”, choć sami zainteresowani, także ci od „patriotów”, wolą używać określeń: Kościół oficjalny lub otwarty (chodzi o „patriotyczny”) i Kościół nieoficjalny, zamknięty, ukryty, gdy mowa o ten drugi nurt.
Reklama
Są to katolicy, pozostający w duchowej i modlitewnej łączności z papieżem i Kościołem powszechnym, mający swoje parafie, swoich księży, a nawet biskupów. Trudno ściśle określić liczbę wiernych obu części Kościoła w Chinach, a rozbieżności w szacunkach są bardzo duże: od 5 do 15 i więcej milionów, przy czym liczby te miałyby się rozkładać mniej więcej po połowie w obie strony.
Wydawany w Sankt-Augustin w Niemczech przez prowadzony przez werbistów ośrodek China-Zentrum kwartalnik „China heute” (Chiny dzisiaj) podaje zwykle w pierwszym numerze na kolejny rok najnowsze dane o Kościele w Chinach na koniec poprzedniego roku.
Najświeższe liczby (na koniec 2022) mówią m.in. o ok. 6 mln katolików w Państwie Środka, według danych oficjalnych, i o 10-12mln, według szacunków. Łączna liczba kościelnych jednostek terytorialnych wynosi w Chinach 147, w tym 116 diecezji i 31 innych struktur lub 98 - według danych rządowych. Biskupów w Kościele „otwartym” było w tym czasie 69, w „podziemnym” - 26, księży łącznie niespełna 4 tys., sióstr zakonnych - ok. 5 tysięcy (3,7 tys. „oficjalnych” i ok. 1,3 tys. „podziemnych”). Seminariów wyższych było 6, a w całym kraju istniało w tym czasie 4202 kościoły i ponad 2,2 tys. innych placówek kościelnych.
Papieże a Chiny
Reklama
Sprawy Kościoła - jego posłannictwa i obecności w Państwie Środka - zawsze były przedmiotem wielkiego zainteresowania i troski kolejnych biskupów Rzymu. Jednym z pierwszych papież, którzy działali na tym polu, był Klemens V (1305-14), który w 1307 na wieść o misyjnym sukcesie włoskiego franciszkanina Jana z Montecorvino (ochrzcił on w ciągu 12 lat ok. 6 tys. Chińczyków), polecił wysłać na Daleki Wschód 6 nowo wyświęconych biskupów a samego Jana mianował arcybiskupem i patriarchą Wschodu. Działania te nie przyniosły wprawdzie pożądanych owoców, świadczyły jednak o uwadze, jaką Kościół powszechny poświęcał temu dalekiemu krajowi.
Oczywiście nie wszyscy papieże w równym stopniu interesowali się tym regionem, choć na pewno było tak jeszcze np. w XVII w., gdy kolejni Następcy św. Piotra wydawali różne (nie zawsz niestety szczęśliwe) decyzje, dotyczące misji na tym obszarze. Z całą jednak pewnością można powiedzieć, iż „sprawa chińska” była w centrum uwagi papieży w XX i obecnym stuleciu. W 1926 Pius XI konsekrował w Rzymie pierwszych sześciu rodzimych biskupów chińskich, kładąc podwaliny pod własną hierarchię katolicką w tym kraju, którą ostatecznie ustanowił w 1946 jego następca Pius XII.
Wcześniej, w 1922 Stolica Apostolska utworzyła delegaturę apostolską w Chinach (czyli przedstawicielstwo papieskie przy miejscowym Kościele, bez rangi dyplomatycznej), a na przełomie maja i czerwca 1924 odbył się w Szanghaju I synod ogólnochiński. W 1943 obie strony nawiązały pełne stosunki dyplomatyczne, przy czym przedstawiciel watykański miał tytuł internuncjusza (tzn. nie był z urzędu dziekanem korpusu dyplomatycznego w tym kraju).
Reklama
Po dojściu do władzy komunistów 1 października 1949 dyplomata papieski abp Antonio Riberi musiał opuścić Chiny i schronił się na Tajwanie. Papieże jednak nie przestawali interesować się Kościołem na kontynencie, okazując to w różny sposób. Gdy 25 października 1971 Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało oficjalnie Chińską Republikę Ludową za jedynego przedstawiciela Chin w tej organizacji, Paweł VI w rok później odwołał swego dyplomatę z Tajwanu (był nim wówczas abp Edward I. Cassidy, późniejszy kardynał) i placówką tą od sierpnia 1972 do dzisiaj kierują sekretarze (odpowiednicy chargé d’affaires w dyplomacji świeckiej). Wcześniej - 4 grudnia 1970 - w drodze powrotnej na Daleki Wschód i Australii, papież Montini zatrzymał się w ramach międzylądowania w Hongkongu, mimo zaproszenia przez rząd w Tajpei. Komentatorzy odebrali to jednoznacznie jako pobyt na ziemi chińskiej, choć była to wówczas kolonia brytyjska.
Różne gesty pod adresem Pekinu wykonywali też następni papieże, z których szczególnie należy wspomnieć o liście Benedykta XVI „Do biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych i wiernych Kościoła katolickiego w Chińskiej Republice Ludowej” z 27 maja 2007. Wyrażając w nim solidarność z nimi i zachętę do trwania w wierze, Ojciec Święty podkreślił zarazem, iż istotą Kościoła łacińskiego jest jego więź z biskupem Rzymu jako jego głową. W tymże dokumencie jego autor ustanowił Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach, wyznaczając go na 24 maja, gdy przypada święto Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, czczonej szczególnie w chińskim narodowym sanktuarium maryjnym w Szeszanie koło Szanghaju.
A Franciszek poszedł w swych gestach i dążeniach jeszcze dalej i 22 września 2018 świat dowiedział się o zawarciu Tymczasowego Porozumienia między Stolicą Apostolską a ChRL w sprawie mianowania przez papieża biskupów w tym kraju. Dokument jest tajny, ma charakter tymczasowy - na dwa lata, po czym dwukrotnie go przedłużano i w tym roku należy oczekiwać kolejnych kroków w tej dziedzinie. Mimo dobrej miny strony watykańskiej układ ten nie tylko nie poprawił sytuacji Kościoła w Państwie Środka, ale przeciwnie, pod pewnymi względami jeszcze ją pogorszył. Niemniej faktem jest, że reżim pekiński po raz pierwszy oficjalnie uznał prawo papieża do mianowania biskupów na swoim terenie.
Jakie perspektywy
Reklama
Nie ulega wątpliwości, że wielkie otwarcie się Chin na świat, jakie widzimy w ostatnich latach w związku z gwałtownym wzrostem gospodarczym w tym kraju, wpłynie i będzie wpływać na życie religijne. Już teraz dają o sobie znać, choć na pewno nie w takim stopniu, jak w naszej części świata, takie zjawiska jak konsumpcjonizm, laicyzacja czy ogólne słabnięcie ducha religijnego w społeczeństwie.
Ale są też zjawiska specyficznie chińskie, jak choćby władza sprawowana przez komunistów, którzy nie kryją bynajmniej swego wrogiego stosunku do wszelkiej religii i którzy ostatnio raczej zaostrzają niż łagodzą kurs wobec niej. Typowe dla dyktatur totalitarnych cechy, jak ciągłe poczucie zagrożenia zewnętrznego i wewnętrznego, wyobcowania z własnego środowiska czy dążenie do zapanowania nad życiem duchowym i umysłowym wszystkich ludzi, znalazły w Chinach szczególnie sprzyjający grunt. Od 2015 władze lansują oficjalnie tzew. "sinizację" religii, to znaczy maksymalnego wprowadzania i podkreślania elementów chińskich w poszczególnych Kościołach i wyznaniach w tym kraju, co szczególnie uderza w Kościół katolicki, który ze swej natury jest powszechny a więc ponadnarodowy i ogólnoświatowy.
Trudno powiedzieć, w jakim kierunku pójdzie rozwój katolicyzmu i Kościoła za Wielkim Murem. Wydaje się jednak wysoce prawdopodobne, że miejscowe władze coraz bardziej doceniają zarówno miejsce Kościoła i religii w ogóle we współczesnym świecie, jak i rosnący wpływ i prestiż Stolicy Apostolskiej w życiu międzynarodowym. Jest to czynnik, który może odegrać istotną rolę w polityce wyznaniowej władz w Pekinie oraz poprawić sytuację mieszkających w tym kraju ludzi wierzących w ogóle, a katolików w szczególności.
Krzysztof Gołębiowski