Reklama

Do św. Anny po pociechę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już od niemal 500 lat na prostyńskie wzgórze przybywają rzesze wiernych, aby za przyczyną św. Anny wołać w radościach i smutkach do Trójcy Przenajświętszej. To umiłowane przez Boga miejsce wskazała sama Święta, ukazując się dwukrotnie ubogim mieszkańcom Prostyni. Przez dziesięciolecia przychodziły tu kompanie piesze z najodleglejszych miejscowości dawnej Rzecyzpospolitej i tu doznawali łaski. Liczne cudowne uzdrowienia spisane są w „Księdze cudów”. Na prostyńskie odpusty (Trójcy Przenajświętszej i św. Anny) już od pięciu stuleci tymi samymi drogami podążają pielgrzymi szukający pociechy i błogosławieństwa od św. Anny - babci Jezusa. Przez te wszystkie lata zmieniło się wiele: kościół, drogi, zabudowania, ale Cudowna Statua pozostała ta sama, również wejście do sanktuarium prowadzi po tych samych kamieniach, po których stąpały minione pokolenia - wygładzone przez ich bose nogi, ubogie chodaki lub pańskie trzewiki. Błogosławieństwo odbywa się także tymi samymi koronami, które przed wiekami zostawiła św. Anna, a kilka lat później zamknięte zostały w srebrnej rurce, tworzącej koronę.
Tegoroczny odpust św. Anny 26 lipca odbywał się w niedzielę. Już od wczesnych godzin rannych przy odsłoniętej statui Trójcy Przenajświętszej i figurze św. Anny odprawiane były nabożeństwa. Na Sumę odpustową przyszły trzy piesze pielgrzymki: 10. jubileuszowa z Rytel (Olechny, Wszołki, Święckie) prowadzona przez ks. Dariusza Matuszewskiego, z Kosowa Lackiego, której przewodniczył dk. Łukasz Skarżyński, oraz grupa z Kiełczewa, z którą wędrował ks. Paweł Błaszczyk, miejscowy wikariusz. Tak więc tradycja pielgrzymowania do tego świętego miejsca jest stale utrzymywana.
Św. Anna jest patronką małżeństw, matek i wdów. Przybywający do Prostyni za jej wstawiennictwem modlą się o szczęście rodzinne i proszą o błogosławieństwo. W obecnych czasach jedność, trwałość i nierozerwalność małżeństwa jest najbardziej zagrożoną wartością. Wychodząc naprzeciw tym problemom, proboszcz ks. Krzysztof Maksymiuk, diecezjalny duszpasterz rodzin, zaprosił na uroczystości odpustowe doktora teologii biblijnej Mieczysława Guzewicza, który jest członkiem Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej oraz Diecezjalnej Komisji ds. Rodziny, zaproszeni byli także przedstawiciele diecezjalnego Duszpasterstwa Rodzin z Sokołowa Podlaskiego. Na każdej z odpustowych Mszy św. dr Guzewicz robił wykład, a raczej podawał niezawodną receptę na udany sakramentalny związek małżeński, bo przecież od tej niewielkiej instytucji społecznej zależy jakość całego narodu. Jako wstęp cytował fragment „Listu do Hebrajczyków”: „We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg” (Hbr 13, 4). W piękny, przejrzysty sposób, odwołując się do własnych doświadczeń, przekazał najistotniejsze prawdy wspólnego życia. Przede wszystkim tę, że „od dnia ślubu do końca życia największą wartością ze względu na Boga, ze względu na wiarę staje się małżeństwo!”. Zaznaczył także dobitnie, że dla żony nie ma nikogo ważniejszego niż mąż i odwrotnie. I dzieci, i rodzice znajdują się na dalszych miejscach.
Dla zwrócenia uwagi na małżeństwa w oprawie Mszy św. czynnie uczestniczyli małżonkowie poprzez czytanie lekcji i śpiew psalmu. Tego dnia najbardziej uroczysta była Suma - odbyła się ona pod przewodnictwem dziekana łochowskiego ks. prał. Tadeusza Osińskiego. Na każdej tego dna odprawianej Mszy św. po kazaniu nastąpiło odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. W tej wzruszającej chwili, podczas której małżonkowie podali sobie prawe ręce i ze wzruszeniem wypowiadali słowa przysięgi, wzięło udział łącznie ponad 300 par. Każda z nich otrzymała pamiątkową książeczkę zatytułowaną „Karta praw rodziny” ze specjalną dedykacją ks. kan. Maksimiuka. Po Sumie odbyło się wystawienie Najświętszego Sakramentu i odmówiona została Litania do św. Anny. Następnie odbyła się także procesja eucharystyczna wokół kościoła, której przewodniczył Ksiądz Dziekan, zakończona wzniosłym „Te Deum”. Po zakończeniu uroczystości, pielgrzymi, goście i parafianie wzięli udział w „koronacji” koronami św. Anny. Niektórzy także na klęczkach obchodzili ołtarz, oddając w ten sposób cześć Trójcy Przenajświętszej i św. Annie.
Po wyjściu z kościoła na pielgrzymów czekał poczęstunek przygotowany przez członków parafialnej Akcji Katolickiej. Każdy zdrożony mógł skosztować pysznego bigosu i kiełbaski z grilla. Również księża goście i członkowie diecezjalnego Duszpasterstwa Rodzin z Sokołowa Podlaskiego zostali serdecznie przyjęci przez zawsze gościnnego Księdza Proboszcza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe informacje w sprawie strzelaniny w USA. Napastnik otworzył ogień w Kościele

2025-08-27 19:49

[ TEMATY ]

strzelanina

napastnik

nowe informacje

otworzył ogień

PAP/EPA

Policja interweniuje w związku ze strzelaniną w katolickiej szkole w Minneapolis

Policja interweniuje w związku ze strzelaniną w katolickiej szkole w Minneapolis

Policja w Minneapolis poinformowała, że w środę rano w ataku na kościół przy tamtejszej szkole katolickiej zginęło dwoje dzieci, a 17 osób, w tym 14 dzieci zostało rannych. Napastnik, który miał ok. 20 lat, strzelał do ludzi przez okna świątyni. Mężczyzna popełnił samobójstwo.

Miejscowy szpital powiadomił o przyjęciu 11 osób poszkodowanych w strzelaninie. Stan dwojga rannych dzieci jest oceniany jako krytyczny - przekazała policja.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV nazwał się synem św. Augustyna - z jaką duchowością identyfikuje się nowy papież?

2025-08-28 11:27

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

W swoim pierwszym przemówieniu z balkonu Leon XIV określił siebie mianem „syna św. Augustyna”. Na czym polega to synostwo? Jakie przekonania św. Augustyna podziela Ojciec Święty? Jakie słowa tego świętego zaczerpnął do swojego motta? W nowości Wydawnictwa eSPe "Leon XIV. Papież na ratunek Kościołowi" wyjaśnia to Dominik Dubiel SJ, absolwent rzymskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego, znany jako Jezuita Muzykant.

Michał Wilk: Od modelu św. Augustyna przechodzimy do papieża Leona, a dokładnie do jego nauczania o jedności i różnorodności Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję