Są już na Ukrainie
Potwierdzeniem informacji o uwolnieniu ukraińskich zakonników był wpis prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na Telegramie. Informował on, że doszło do tego w ramach kolejnej wymiany więźniów. „Udało nam się sprowadzić z rosyjskiej niewoli kolejnych dziesięciu naszych ludzi. Pomimo wszystkich trudności. Wszyscy są już w domu na Ukrainie” - napisał prezydent. Wyraził wdzięczność wszystkim, którzy w tym pomogli: „Dziękuję naszemu zespołowi pracującemu nad uwolnieniem więźniów. Chciałbym również podkreślić wysiłki Watykanu, aby sprowadzić tych ludzi z powrotem do domu”. W gronie uwolnionych jeńców najdłużej w rękach okupantów byli przetrzymywani dwaj cywile Olena Pekh i Valery Matyushenko, którzy do niewoli trafili w 2017 i 2018 roku. Wolność odzyskał również przedstawiciel krymskich tatarów zatrzymany na Krymie w 2021 roku i pięciu Ukraińców aresztowanych na terenie Białorusi.
Sfabrykowane oskarżenia o dywersyjną działalność
Ojcowie Ivan Levytski i Bohdan Heleta zostali zatrzymani 16 listopada 2022 roku. Informację o ich uwięzieniu oficjalnie podał 30 listopada biskup pomocniczy egzarchatu donieckiego, Maksym Ryabukha. Wyraził wówczas obawę przed możliwym torturowaniem uwięzionych księży i wskazał, że cała sytuacja stanowi przypadek pogłębiającego się okupacyjnego terroru. Wszystkich ludzi dobrej woli wezwał do podejmowania oraz wspierania wysiłków mających na celu uwolnienie redemptorystów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dwaj zakonnicy posługiwali grekokatolikom w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i stamtąd zabrały ich rosyjskie służby specjalne. Kapłanom zarzucono „dywersyjną” oraz „partyzancką” działalność, a władze agresora ogłosiły znalezienie na terenie parafii materiałów wybuchowych. Doniecki egzarchat w specjalnym oświadczeniu zaznaczył jednak, że obecność księży charakteryzowała się legalną posługą duszpasterską, a aresztowanie jest bezprawne i najprawdopodobniej ukartowane przez rosyjskie służby.
Bezlitosne tortury
Reklama
Dwa tygodnie po uwięzieniu redemptorystów specjalny apel w ich sprawie wystosował zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. W swoim przesłaniu abp Światosław Szewczuk powiedział wówczas: „Ci dwaj kapłani postanowili zostać ze swoim narodem nawet na terytoriach zagrabionych. Służyli wspólnotom zarówno grecko-, jak i rzymskokatolickim, aby dawać światło nadziei owym ludziom, którzy znaleźli się pod rosyjską okupacją. 16 listopada ich aresztowano, podrzucając potem do kościoła różne wojskowe przedmioty, a teraz okupanci oskarżają zakonników o bezprawne posiadanie broni. Wczoraj zaś otrzymaliśmy wiadomość, że ich bezlitośnie torturują, i zgodnie z klasycznymi stalinowskimi metodami represji wybijają z nich po prostu zeznania na temat przestępstw, których nie popełniono. Z dnia na dzień naprawdę grozi naszym heroicznym duszpasterzom śmierć z powodu zamęczenia”. Abp Szewczuk zwrócił się wówczas z apelem o ich uwolnienie, który w kolejnych miesiącach wielokrotnie ponawiał: „Proszę wszystkich, którzy mnie słyszą: po pierwsze dręczących i katujących tych księży, aby ich uwolnili, bo są to całkowicie niewinni kapłani Chrystusowi, może «winni» tylko tego, że kochają swój naród, swój Kościół, powierzonych im ludzi. Zwracam się do pracowników dyplomatycznych, organizacji międzynarodowych broniących praw człowieka: zróbmy wszystko, co możliwe, żeby ocalić życie tym heroicznym zakonnikom. A wszystkich wiernych naszego Kościoła, na Ukrainie i poza nią, wszystkich chrześcijan, wszystkich ludzi dobrej woli proszę o modlitwę o ratunek dla tych naszych bohaterskich duszpasterzy”.
Dyplomacja humanitarna
Sprawa uwolnienia greckokatolickich redemptorystów wielokrotnie była podnoszona przez watykańską misję na Ukrainie. Wysłannik papieża, kard. Matteo Zuppi, wielokrotnie wzywał do uwolnienia dwóch redemptorystów, aktywując kanały, które wcześniej umożliwiły uruchomienie sieci pomocy, dzięki której do swych domów wróciły dziesiątki deportowanych do Rosji ukraińskich dzieci a także doszło do wymiany jeńców. Ta dyplomacja humanitarna prowadzona jest dyskretnie i z dala od kamer, ale dowodem jej skuteczności są kolejne pojawiające się informacje o wymianach jeńców i powrocie dzieci do rodzin.
Po uwolnieniu grupy jeńców, w której znaleźli się też dwaj kapłani abp Szewczuk wyraził wdzięczność Stolicy Apostolskiej. Szczególne podziękowania za mediację skierował do papieża Franciszka, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolina i całego korpusu dyplomatycznego Watykanu, a także do kard. Zuppiego, kierującego watykańską misją ws. Ukrainy, i nuncjusza apostolskiego w tym kraju, abp. Visvaldasa Kulbokasa. „Każdy z nich wniósł nieoceniony osobisty wkład, aby to wydarzenie stało się rzeczywistością” - czytamy w specjalnej nocie wydanej przez sekretariat zwierzchnika ukraińskich grekokatolików. Poinformowano w nim, że negocjatorzy zachowali najwyższą poufność w sprawie operacji, a w ostatnich dniach specjalni wysłannicy odwiedzili również więzienie, w którym przetrzymywano dwóch księży. W najbliższych dniach zostanie udzielonych więcej informacji na temat ich rzeczywistego stanu zdrowia i dalszego leczenia. Przez kilkanaście miesięcy o więzionych kapłanach nie było żadnych wieści. Dopiero w maju br. abp Szewczuk otrzymał wiarygodne informacje o tym, że zakonnicy żyją, mimo że byli okrutnie katowani.
Dwaj redemptoryści przebywają obecnie w Kijowie, gdzie zostali powitani przez władze miasta i nuncjusza apostolskiego, który pozostał w stolicy nawet w czasie najbardziej intensywnych bombardowań, zyskując sobie uznanie ukraińskich przywódców. Przez całą wojnę abp Kulbokas aktywnie angażuje się w mediację dotyczącą uwolnienia jeńców i deportowanych dzieci i stanowi ważny element prowadzonej przez Franciszka dyplomacji humanitarnej.