Bp Oder wyraził wdzięczność za obecność chorych, cierpiących i niepełnosprawnych w Kościele, bo jak zaznaczył to „oni są wielkim skarbem dla wspólnoty” i przez nich Bóg może zdziałać wielkie rzeczy.
-Bądźmy ludźmi wielkiego serca kochającego Boga, bo to jest początek wielkiej rewolucji tego, co może przemienić świat, to jest też to, czego potrzebuje Bóg, aby ten świat pełen cierpienia stał się miejscem objawienia Jego chwały, aby następowało uzdrowienie duszy i ciała i to jest sekret tych wielkich rzeczy, które dzieją się w Rusinowicach – podkreślał w kazaniu bp Oder. Zwrócił uwagę, że w przeciągu ostatnich lat ośrodek rozrósł się i nie było by to możliwe bez ludzi wielkiego serca. - Można mieć całe bogactwo tego świata i pozostać nie wrażliwym na cierpienie innych, a nawet być przeszkodą na drodze do spotkania z Bogiem, dlatego by dokonywały się cuda potrzeba takich ludzi wielkiego serca – zachęcał kaznodzieja. Biskup podziękował wszystkim uczestnikom pielgrzymek, duszpasterzom i tworzącym ośrodek za jego działalność, która jak mówił jest żywym potwierdzeniem ewangelicznej prawdy i tak, jak w Kanie Galilejskiej woda zamieniła się w wino i ból przemienia się w radość tak życzył uczestnikom, aby każdego dnia w ich życiu dokonywały się wielkie cuda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Kazimierz Tomasiak, dyrektor Ośrodka Rehabilitacyjnego im. św. Rafała Archanioła w Rusinowicach zauważył, że pielgrzymki na Jasną Górę wpisały się w kalendarz pracy ośrodka, dlatego przyjeżdżają tutaj z podopiecznymi, co trzy tygodnie tak, jak trwa turnus rehabilitacyjny. – Naszymi pacjentami w szczególności są dzieci i młodzież, ale zdążają się także dorośli. W ośrodku bardzo konkretnie jest rozwinięta rehabilitacja, ale ważny jest dla nas także aspekt duchowy, dlatego mamy codzienne Msze św., koronkę do Miłosierdzia Bożego i pielgrzymujemy do Jasnogórskiej Mamy - opowiadał ks. Tomasiak. Dodał, że to dla nich wyjątkowy czas dziękczynienia za 30 lat istnienia ośrodka.
Dominik ma 10 lat i jak mówił z uśmiechem wiele razy był na Jasnej Górze, a podoba mu się tutaj wszystko, no i jest jego Mama. Chłopak zauważył, że w ośrodku ma wiele zajęć np. chodzi na basen, aby wrócić do zdrowia.
- Najtrudniej patrzy się na cierpienie dzieci, dlatego robimy wszystko, żeby je wspierać i dodawać otuchy. Maryja jest naszą Mamą, więc komu mamy oddawać swoje troski i problemy jak nie Jej - powiedziała s. Karolina ze Zgromadzenia córek św. Kamila, która pełni posługę pielęgniarki.
Ośrodek w Rusinowicach powstał w 1994 roku z inicjatywy bp Czesława Domina ówczesnego przewodniczącego Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski.
Maria Bareła-Gawenda