Reklama

Wiara

Aktor z serialu "The Chosen": "Codzienna Msza święta odmieniła moje życie, jest dla mnie lekarstwem i pokojem"

Codzienna Msza święta odmieniła moje życie, Eucharystia jest dla mnie lekarstwem, pokojem, podstawą, jest Jego sercem we mnie - powiedział Jonathan Roumie, odtwórca roli Jezusa w serialu telewizyjnym "The Chosen" (Wybrani). Jego wypowiedź, nagraną na wideo, przedstawiono na Narodowym Kongresie Eucharystycznym Stanów Zjednoczonych, który w dniach 17-22 lipca odbył się w stolicy stanu Indiana - mieście Indianapolis. Było to 10. tego rodzaju wydarzenie w Kościele katolickim USA a pierwsze od przeszło 80 lat. Uczestniczyło w nim około 60 tys. wiernych a papieskim wysłannikiem na nie był filipiński kardynał kurialny, proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji kard. Luis Antonio Tagle.

[ TEMATY ]

„The Chosen”

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Roumie, który wygłosił swe świadectwo z Teksasu, gdzie kręcił zdjęcia do piątego sezonu serialu, opowiadającego o życiu apostołów, pojawił się na ekranie na stadionie Lucas Oil w białej bluzie z napisem "If it's just a symbol, to hell with it" (Jeśłi to tylko symbol, do diabła z tym). Było to nawiązanie do słów amerykański pisarki katolickiej Flannery O’Connor (1925-64) w odpowiedzi swemu przyjacielowi, który określił Eucharystię jako "dość dobry symbol".

Wypowiedź aktora, przedstawiona przed odczytaniem fragmentu Ewangelii św. Jana "Ja jestem Chlebem życia", skupiała się na wartości Eucharystii dla katolików, a zwłaszcza dla niego, oraz jak pomogła mu ona pokonać niepokój podczas kręcenia sceny Ostatniej Wieczerzy w serialu. Jego słowa zebrały już w ciągu kilku dni tysiące wyświetleń w sieciach społecznościowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Mój Boże, udało Ci się, jesteś tutaj” - rozpoczął Roumie swe wystąpienie. Wyznał, że nigdy nie przypuszczał, że znajdzie się tutaj po nagraniu Ostatniej Wieczerzy. "Czuję pewną presję, kiedy kręcę te kultowe sceny z życia Jezusa i Jego posługi, ponieważ ustanowienie Eucharystii było w zasadzie tym, co On dał nam na wieczność" - powiedział odtwórca roli Pana Jezusa. Zaznaczył, że w zmierzeniu się z tym wyzwaniem pomogło mu to, że miał wiarę i swego kierownika duchowego, który "przyleciał tylko po to, aby spotkać się ze mną i abym miał podstawę duchową do właściwego wejścia w te sceny z prawym sercem i w świętej postawie".

Mówca wyraził przekonanie, iż niezależnie od tego, co jeszcze wydarzy się w jego życiu, "granie Jezusa Chrystusa przewyższy wszelkie inne rzeczy" i dodał, że wszystko to, co robi obecnie, jest największym zaszczytem nie tylko w jego karierze zawodowej, ale w całym jego życiu. "Mogę tylko dziękować Bogu za możliwość służenia Mu, wykorzystując te dary, którymi mi mnie obdarzył, aby oddziaływać na resztę świata" - podkreślił pochodzący z Nowego Jorku aktor.

Podzielił się następnie z zebranymi kilkoma wspomnieniami z pracy przy filmie "The Chosen", zwłaszcza przy kręceniu scen o wydarzeniach ważnych dla wiary chrześcijańskiej. "Drugiego dnia zdjęciowego siedziałem na fotelu fryzjerskim i nie zdając sobie za tego sprawy, poczułem jakiś ciężar na piersi i ból, przenikający mnie od szczęki do uszu. Nie wiedziałem, co się dzieje i pomyślałem, że to szatan po raz kolejny usiłuje zniechęcić mnie, próbując wejść do mojej głowy, abym myślał bardziej o swoim człowieczeństwie niż o boskości naszego Pana" - wyznał artysta.

Reklama

Zwrócił uwagę, że "za każdym razem, gdy kierujemy wzrok na samych siebie, tracimy z pola widzenia wszystko, gdy jednak spoglądamy na Jezusa, sprawy stają się jasne". Zaznaczył, że zaczął się wówczas modlić i "wiedziałem, że mam sąsiada nade mną i okazywało się, że odmawia za mnie różaniec właśnie w chwili, gdy przechodziłem przez te próby". Mówiąc o tym, skąd wzięły się jego niepokoje i jak udało mu się je przezwyciężyć, przyznał, że być może było to spowodowane "koniecznością odtworzenia jednej z najważniejszych secn naszej wiary i że jako katolik rozumiem rzeczywistość tego, w co wierzymy i co reprezentuje ten Chleb i że Duch Święty zstępuje i to przemienia".

"Wiemy, co to naprawdę znaczy i co zaraz przyjmiemy" - tłumaczył dalej aktor. Zauważył, że "każda kropla krwi, potu i łez, a w tych scenach wylano dużo łez, była po to, abyśmy poznali i doświadczyli tego, co możemy otrzymać w swoim życiu każdego dnia, a przynajmniej w każdą niedzielę". W tym kontekście przyznał, że "codzienna Msza św. odmieniła moje życie, a Eucharystia jest dla mnie lekiem, pokojem, podstawą, jest Jego sercem we mnie"

X Narodowy Kongres Eucharystyczny Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych odbył się w dniach 17-21 lipca w Indianapolis. Poprzedziła go ogólnokrajowa pielgrzymka rozpoczęta w połowie maja w czterech różnych miejscach kraju, a jej uczestnicy mieli do pokonania średnio ponad 1,5 tys. mil (ok. 2,4 tys. km). Na Kongres przybyło prawie 60 tys. osób. Ważnym jego punktem była procesja eucharystyczna ulicami miasta na Plac Ofiar Wojny Światowej z udziałem tysięcy wiernych: biskupów, kapłanów, seminarzystów, osób zakonnych i świeckich z całymi rodzinami i licznymi dziećmi pierwszokomunijnymi. Najświętszy Sakrament jechał w złotej monstrancji, pobłogosławionej przez Franciszka, na samochodzie w towarzystwie biskupa diecezji Crookston w Minnesocie - Andrewa Cozzensa i arcybiskupa Indianapolis - Charlesa C. Thompsona. Na zakończenie uroczystości biskupi zapowiedzieli, że chcą zorganizować następne takie ogólnokrajowe spotkanie eucharystyczne w 2033, gdy będzie przypadała dwutysięczna rocznica odkupienia świata przez Pana Jezusa.

Kongres w stolicy Indiany był dziesiątym tego rodzaju wydarzeniem w dziejach Kościoła amerykańskiego. Poprzedni, IX odbył się w dniach 23-26 czerwca 1941 w mieście Falcon Heights na przedmieściach Saint Paul w stanie Minnesota. Pierwszy Kongres zwołano w 1895 do Waszyngtonu, a następne odbywały się kolejno w St. Louis (1901), Nowym Jorku (1904), w Pittsburghu (1907), Cincinnati (1911), Chicago (1926; był to jednocześnie 28. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny), Omaha (1930), Clevelandzie (1935) i w Nowym Orleanie (1938). Ponadto w 1976Filadelfiabyłamiejscem 41. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego.

2024-07-27 19:42

Ocena: +16 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Innowacyjny, ciekawy, zaskakujący

Serial "The Chosen" zgarnął najwyższe noty na wszystkich największych serwisach filmowych – w teorii neutralnych, w praktyce często lewicujących. Jak do tego doszło?

W 1965 r. powstał monumentalny film o Jezusie (którego zagrał wybitny Max von Sydow) o bardzo chwytliwym tytule: Opowieść wszech czasów. Racja: żadna historia nie była bardziej znacząca i nie wywarła większego wpływu na ludzkość. Nie można zaprzeczyć. A jednak tytuł ten wywoływał u mnie zawsze pewien niedosyt. Dlaczego historii wszech czasów nie da się opowiedzieć w ciekawy, wciągający sposób, a większość tzw. chrześcijańskich filmów to realizacyjne paździerze?
CZYTAJ DALEJ

Nikt nie odchodził w taki sposób

Była sobota 2 kwietnia 2005 r. Świat zamarł. W ciszy. Szlochu. Modlitwie. Już wtedy wiedzieliśmy, czuliśmy, że po śmierci Jana Pawła II nic już nie będzie takie samo, że coś się na zawsze skończyło. Że uleciał kawałek także naszego życia

Okno papieskie na trzecim piętrze Pałacu Apostolskiego w Watykanie. To ono w dniach odchodzenia Ojca Świętego stało się najbardziej znanym punktem na świecie. Pokazywały je kamery telewizyjne wszystkich krajów na wszystkich kontynentach. Wpatrywały się w nie tłumy ludzi zgromadzonych na Placu św. Piotra.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz: Kościół nadal zachowuje wzruszającą pamięć o pasterzu "z dalekiego kraju"

2025-04-02 15:53

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

kard. Stanisław Dziwisz

Włodzimierz Rędzioch

„Kościół nadal zachowuje wzruszającą pamięć o pasterzu, który przybył do Rzymu "z dalekiego kraju", ale po długim pontyfikacie, na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, stał się bliski milionom serc wiernych na całym świecie” - powiedział kard. Stanisław Dziwisz na początku Mszy św. w Bazylice św. Piotra w 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II. Metropolita krakowski senior i osobisty sekretarz Papieża Polaka do 2 kwietnia 2005 r. podziękował wszystkim zgromadzonym za obecność na Eucharystii.

2 kwietnia 2005 roku, w wigilię święta Miłosierdzia Bożego, zakończył się ziemski etap życia i służby Papieża Jana Pawła II. Minęło dwadzieścia lat od tego dnia, a Kościół nadal zachowuje wzruszającą pamięć o pasterzu, który przybył do Rzymu "z dalekiego kraju", ale po długim pontyfikacie, na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, stał się bliski milionom serc wiernych na całym świecie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję