MONIKA JAWORSKA: - Niedawno ruszyła akcja „Uszyj jasia”, którą Pani zainicjowała. Jak to się stało, że Pani wpadła na pomysł szycia jaśków dla szpitali?
NATALIA BIELAWSKA: - Pomysł podsunęło życie. W grudniu 2012 r. byłam z dzieckiem w szpitalu im. Jana Pawła II w Krakowie. Dziecko trafiło tam z zapaleniem płuc. Podczas codziennej wymiany pościeli zabrakło poszewki na poduszkę dla mojego synka. Zapytałam o nią, usłyszałam od salowej, że nie ma więcej jaśków, wtedy powiedziałam: „No to uszyję”. W szpitalu opiekowano się nami bardzo dobrze, pomyślałam więc: „Lekarze i pielęgniarki pomogli nam - teraz my im pomożemy”. Uważam nawet, że fantastycznie odpoczęłam, przebywając tam z dzieckiem, bo oprócz codziennych kontroli, leczenia i wdychania nebulizatorem soli fizjologicznej, leków, mogliśmy korzystać z książeczek dla dzieci, różnych zabawek, wypożyczyć filmy, korzystać z Internetu w pokoju. Odwiedził nas nawet św. Mikołaj.
- I brak jaśka dla syna w szpitalu był dla Pani impulsem, by ogłosić tę akcję?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Tak. Właściwie po tygodniu wróciliśmy ze szpitala do domu. Później były święta Bożego Narodzenia, a zaraz po Nowym Roku - 2 stycznia br. ogłosiłam na swoim blogu www.ekoubranka.blogspot.com, że w szpitalu im. Jana Pawła II zabrakło jaśków i potrzeba około 10 sztuk. Jaśków zawsze brakuje w szpitalach, a doszły mnie wieści, że są matki, które z racji tego, że często bywają w szpitalu, wiedzą o tym, więc zabierają z domu swoje jaśki.
- Czy odzew był natychmiastowy?
- Wieść o jaśkach rozeszła się po blogach bardzo szybko. Dziewczyny uszyły jaśki tak szybko, że po kilku dniach było ich ponad 120! Pojawiły się propozycje kolejnych szpitali: Bolesławiec, Bielsko-Biała, Wołomin, Parczew, Rybnik, Brzesko... Do tej pory uszyto ponad 450 jaśków. I te jaśki, które zostały uszyte na początku, prezentowałam na swoim blogu: www.ekoubranka.blogspot.com, ale po miesiącu, gdy akcja nabrała rozmachu, postanowiłam założyć nowego, „jaśkowego” bloga: uszyjjasia.blogspot.com.
- Czy Pani zajmuje się sama prowadzeniem akcji?
Reklama
- Bardzo pomagają mi dziewczyny, do których wysyłamy jaśki. W akcję zaangażowała się Teresa Klajmon, która organizuje jaśki do szpitala w Bielsku i jest autorką bloga: www.27zima.blogspot.com. Wspaniale akcję przeprowadziła pani Krystyna w Bolesławcu z bloga: www.krawiectwomelanii.blogspot.com, która nadwyżkę jaśków podarowała tamtejszemu Domowi Dziecka. Kasia z bloga www.in-search-of-beauty.blogspot.com za darmo zrobiła piękny plakat, naklejki, baner itp. W powstaniu oficjalnego bloga: www.uszyjjasia.blogspot.com pomogła Manita z www.manitowisko.blogspot.com. Najwięcej jaśków uszyła i od początku akcję wspiera Asia z www.lolajoo.blogspot.com oraz Paulina z www.ce-la-faccio.blogspot.com. Poza tym bardzo mi pomaga Sara z www.akapit.blogspot.com. Kolejny szpital - w Brzesku - zorganizowała i koordynuje Kasia z bloga: www.biolozkowydomek.blogspot.com. Katarzyna Jakubowska zbierała jaśki do Wołomina. Jest jeszcze Katarzyna Gawlik, która koordynuje akcję w Rybniku. Co warto podkreślić, dziewczyny angażują się za darmo, korzystają ze swoich materiałów lub materiałów pozyskanych od rodziny, znajomych.
- Widzę, że w tak krótkim czasie dużo osób zaangażowało się w pomoc.
- Tak. Coraz więcej osób chce przyłączyć się do akcji, co bardzo mnie cieszy. Nie ukrywam też, że gdyby nie w większości blogerki, to trudno było mi to wszystko ogarnąć, a już na pewno nie uszyłabym sama tych 450 jaśków. Do akcji przyłączyło się już prawie 100 osób...
- Na czym szczegółowo polega akcja szycia jaśków? Są jakieś konkretne wytyczne odnośnie do wielkości i rodzaju materiału?
- Akcja polega na tym, że szyjemy głównie małe poszewki na poduszki, popularnie nazywane jaśkami. Wymiary zależą od szpitala, wahają się od 40/40 do 40/50, 45/70, 40/70, 80/65. Wszystkie powinny mieć zakładkę do środka około 15 cm. Raczej bez zamka, nie z polaru lub innego materiału, który może się szybko zniszczyć w praniu. Materiał najlepiej by był kolorowy, a może być też biały z kolorowymi aplikacjami: preferowana jest bawełna, ale może być również flanela, kora.
- Co się potem dzieje z uszytymi jaśkami?
- Gotowe jaśki wysyłamy do zaufanych osób prywatnych, które osobiście dostarczą je do szpitala. Np. ostatnio na blogu pojawiła się fotorelacja z przekazania jaśków przez panią Krystynę do szpitala w Bolesławcu.
- Dlaczego wysyłacie je do osób prywatnych, a nie do szpitala?
Reklama
- Ponieważ ważne jest to, by wiedzieć, ile jest w danym momencie jaśków, a także, kto je wysłał. Większość jaśków prezentujemy później na blogu oraz w specjalnie założonym, osobnym albumie na „jaśkowym” Facebooku (FB: Uszyj jasia). Poza tym, pielęgniarki mają bardzo dużo swojej pracy, nie chciałam im dawać dodatkowej.
- Czy oprócz Pani i blogerek ktoś inny też może uszyć jasiek?
Reklama
- Oczywiście. Zachęcamy do tego. I wystarczy, że ktoś uszyje poszewkę. Nie potrzeba wkładu ani poduszki! Wystarczy sama poszewka. Przy okazji każda chętna osoba do uszycia poszewki może skorzystać z tutoriali, czyli informacji, jak to zrobić, które znajdują się na stronie: www.uszyjjasia.blogspot.com/p/jak-uszyc-jasia-tutoriale.html. Po uszyciu poszewki wystarczy zerknąć na zakładkę „aktualne adresy”: www.uszyjjasia.blogspot.com/p/aktualne-adresy.html. Tam są dostępne dane szpitali, które potrzebują jaśków, i podane rozmiary, a także adresy osób, które przyjmują jaśki, by je potem przekazać do szpitali. Osoba, która uszyła poszewki, może zrobić ich zdjęcia i przesłać je na adres e-mail: uszyjjasia@o2.pl z informacją: jaki rozmiar, gdzie wysyła, blog albo inicjały, które są potrzebne do podpisu przy prezentowaniu zdjęć na blogu i FB. Dobrze byłoby, gdyby te informacje były napisane na kartce i zapakowane wraz z poszewkami - bardzo nam to ułatwi pracę. Uszyte poszewki można przesłać do szpitala lub do osoby, która koordynuje akcją w danym rejonie. Jeśli takowej nie ma, może nią zostać każdy, kto tylko wyrazi taką chęć. Informacje, jak zorganizować szpital, podane są na naszym „jaśkowym” blogu.
- Proszę mi jeszcze powiedzieć, jakie jest zapotrzebowanie na jaśki w szpitalach diecezji bielsko-żywieckiej?
- W tej chwili szyjemy jaśki do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej. Potrzebują tam jaśków o wymiarach 40/40 i 40/50 (plus 15 cm zakładki do środka). Myślę, że do przyjmowania jaśków warto zaangażować inne szpitale, czy hospicja, domy dziecka na terenie całej diecezji bielsko-żywieckiej.
- Czy w akcję można się włączyć tylko poprzez szycie poszewek, czy można też pomóc w inny sposób?
- Myślę, że prócz szycia poszewek, najbardziej można pomóc, wchodząc do szpitala, domu dziecka, rodzinnego domu dziecka, hospicjum, które znajdują się w okolicy, chociażby np. na Podbeskidziu, na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, i zapytać, czy potrzeba jaśków albo czegoś innego, ale UWAGA - pieniędzy nie zbieramy! Potem wystarczy napisać na adres e-mail: uszyjjasia@o2.pl, a ja umieszczę informację na blogu i FB, i szyjemy dla tych instytucji. Dodam, że szyjemy jaśki za darmo i wręczamy je też za darmo. Nie oczekujemy w zamian pieniędzy. Można też pomóc, przekazując materiały: bawełnę, korę, flanelę. Potrzebujemy też takich materiałów, jak zasłony, pościel „po dzieciach”, byle by w dobrym, a najlepiej w bardzo dobrym stanie. Z pozyskiwanych materiałów będziemy szyć nowe jaśki w kawiarenkach szyciowych - w „Slow Fashion Cafe” w Krakowie oraz w „Nitce” w Poznaniu. Zależy mi, by te materiały nie były zniszczone, ponieważ mają służyć chorym dzieciom! I żeby były z bawełny, flaneli, i kolorowe. W końcu kolorujemy dziecięce sny.
* * *
W styczniu 2013 r. z inicjatywy Natalii Bielawskiej z Krakowa (a pochodzącej z Rudzicy na Śląsku Cieszyńskim) ruszyła akcja „Uszyj jasia”. Grupa osób szyje jaśki, które następnie są przekazywane do szpitali, domów dziecka i hospicjów na terenie całej Polski. Również w diecezji bielsko-żywieckiej akcja staje się coraz bardziej popularna. Obecnie są szyte jaśki dla Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej (oraz poza diecezją dla szpitala w Rybniku), ale w akcję można włączyć kolejne szpitale, a także hospicja i domy dziecka.