Reklama
Gdy w Watykanie w marcu 2013 r. odbywało się konklawe, na którym kardynałowie mieli wybrać nowego Biskupa Rzymu po rezygnacji z urzędu Benedykta XVI, na drugim końcu świata, w Pekinie, miało miejsce „czerwone konklawe” - Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych, które ratyfikowało nominację Xi Jinpinga na nowego prezydenta Chin. Wcześniej, w listopadzie 2012 r., podczas kongresu komunistów, został on wybrany na nowego sekretarza liczącej 80 mln członków Chińskiej Partii Komunistycznej. Wraz z wyborem Xi Jinpinga do władzy doszło już „piąte pokolenie” przywódców komunistycznych, którzy rządzą krajem od 1949 r.: „pierwszy” był Mao Zedong, przywódca rewolucji komunistycznej, który dzierżył absolutną władzę w Chinach aż do śmierci w 1976 r.; „drugie pokolenie” reprezentował Deng Xiaoping, komunista, któremu udało się przetrwać liczne czystki czasów „rewolucji kulturalnej”, a który zapoczątkował erę reform gospodarczych i politykę otwarcia na świat; następnie rządzili związani z nim przywódcy: Jiang Zemin („trzecie pokolenie”) i Hu Jintao („czwarte pokolenie”). Od tego roku 1,3 mld Chińczyków rządzonych jest przez 59-letniego człowieka, reprezentującego „piąte pokolenie” ateistycznego reżymu komunistycznego.
Nominacja nowego chińskiego przywódcy oraz przypadający 24 maja Dzień Modlitw za Kościół w Chinach stały się okazją do rozmowy z ks. Bernardo Cervellerą, dyrektorem internetowej agencji AsiaNews (www.asianews.it), prowadzonej przez Papieski Instytut Misji Zagranicznych, specjalizującej się w problematyce kościelnej na kontynencie azjatyckim.
(W. R.)
WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Jaka jest sytuacja w Chinach, którymi zaczął rządzić Xi Jinping?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
KS. BERNARDO CERVELLERA: - Wraz ze zmianami na szczytach władzy wielu ludzi, również katolików, miało nadzieję, że nowi przywódcy dokonają pozytywnych przemian w Chinach. Pomimo dynamicznego rozwoju gospodarczego - chociaż nie jest on tak szybki jak w poprzednich latach - kraj ten charakteryzują olbrzymie sprzeczności i niesprawiedliwość społeczna. Monopol jednej partii (komunistycznej), polityka „jednego dziecka”, niewystarczająca ochrona pracowników - powinny być pierwszymi wyzwaniami dla nowych władców. Poza tym w ostatnich miesiącach Xi Jinping wielokrotnie wypowiadał się przeciwko korupcji członków partii, która zagraża przetrwaniu systemu władzy komunistycznej. Wzywał również do przestrzegania konstytucji i prawa, ponieważ nikt - nawet członek partii - nie powinien być ponad prawem. Dlatego ludzie łudzili się, że gdy tylko Xi Jinping będzie miał całkowitą władzę, „zrobi porządek” i zacznie „okres reform”, również politycznych. To prawda, że w okresie poprzedzającym jego wybór Jinping wydawał się być zainteresowany propozycjami reform wysuwanymi przez grupę intelektualistów - problem w tym, że nie przewidują one w żadnym przypadku ograniczenia monopolu na władzę partii komunistycznej, a wielu obserwatorów chińskiej sceny politycznej w tym właśnie dostrzega źródło całej korupcji i napięć społecznych. Poza tym walka z korupcją, reformy (głównie ekonomiczne), nawoływanie do powściągliwości - to wszystko ma na celu umocnienie tego monopolu przez eliminowanie niezadowolenia ludności borykającej się z niesprawiedliwością, ubóstwem i galopującą inflacją. Impas dotyczący monopolu politycznego partii komunistycznej może być powodem zablokowania wszystkich innych reform i dlatego - jak do tej pory - nic się w Chinach nie zmieniło, również na polu wolności religijnej.
- Przez dziesiątki lat chiński reżym komunistyczny prześladował wszystkie religie, włącznie z chrześcijaństwem. W ostatnich czasach zmienił jednak taktykę - zamiast otwartej walki wybrał metodę kontroli od wewnątrz. W tym celu komuniści powołali do życia tzw. Kościół patriotyczny, całkowicie kontrolowany przez władze, który liczy ok. 6 mln wiernych. Natomiast 10 mln katolików wiernych Papieżowi, którzy nie godzą się na bezprawną kontrolę Kościoła ze strony państwa, działa w nielegalnym Kościele „podziemnym”. W jaki sposób reżym komunistyczny kontroluje Kościół „patriotyczny”, a jakie są metody walki z Kościołem „podziemnym”?
Reklama
- Państwowa kontrola Kościoła - zarówno oficjalnego, jak i nieoficjalnego - jest bardzo rygorystyczna. Władze zmuszają biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnice do wstępowania do tzw. Stowarzyszenia Patriotycznego, tworu partii komunistycznej, aby mogli wypełniać swą normalną działalność duszpasterską. Poza tym stosują politykę nagradzania i karania, aby z jednej strony zachęcać do współpracy, a z drugiej - karać za kontestacje. Wszyscy biskupi wyświęceni nielegalnie w ostatnim roku w nagrodę zostali mianowani członkami Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (najwyższy organ władzy w Chinach - przyp. W. R.), natomiast ci, którzy zgodnie ze wskazaniami Benedykta XVI, zawartymi w jego Liście do Kościoła katolickiego w Chińskiej Republice Ludowej z 2007 r., nie zgadzają się na kontrolę ze strony Stowarzyszenia Patriotycznego, są najpierw zastraszani, a następnie więzieni.
Jeżeli chodzi o Kościół nieoficjalny, to jest on nielegalny jedynie w oczach władzy w Pekinie. Biskupi i kapłani „nieoficjalni” poddawani są bardzo często kontrolom oraz przetrzymywani lub więzieni nielegalnie, chociaż w niektórych regionach kraju mają mały margines wolności.
Należy przypomnieć, że dwóch biskupów Kościoła „podziemnego” - bp Giacomo Su Zhimin i bp Cosma Shi Enxiang od lat znajdują się w rękach policji, a dziesiątki księży skazanych jest na przymusowe roboty.
- W Liście do Kościoła w Chinach w 2007 r. Benedykt XVI napisał: „Umiłowani Pasterze i wszyscy Wierni, dzień 24 maja, który jest liturgicznym wspomnieniem Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych, czczonej z tak wielką pobożnością w maryjnym sanktuarium w Sheshan w Szanghaju, w przyszłości mógłby stać się dla katolików całego świata okazją, by zjednoczyć się w modlitwie z Kościołem, który jest w Chinach”. Zachęceni apelem Papieża, każdego roku 24 maja katolicy modlą się za swych chińskich współbraci. O co w szczególności mamy prosić w naszych modlitwach za Kościół w Chinach?
- Przede wszystkim powinniśmy się modlić o wolność, ponieważ, pomimo niektórych pozytywnych sygnałów, Kościół w Chinach pozostaje „na celowniku” władz. Na konkretne gesty otwarcia i propozycje dialogu rząd w Pekinie odpowiedział, uciekając się do prowokacji i jeszcze większej kontroli. Oprócz wymienionych powyżej biskupów należy wspomnieć prawomocnego biskupa Szanghaju Taddeo Ma Daqina, który przebywa w areszcie domowym za odmowę przynależności do Stowarzyszenia Patriotycznego. Do niedawna był on przetrzymywany w seminarium w Sheshan, obok sanktuarium. Aby jednak nie dopuścić do jego spotkań z wiernymi podczas rozpoczynającego się w maju sezonu pielgrzymek do Matki Bożej, został przeniesiony w inne miejsce. Powinniśmy się więc modlić, aby władze zaczęły patrzeć na chrześcijaństwo i na społeczeństwo „nowymi oczami”, bez ideologicznych uprzedzeń epoki, która się już skończyła.