Reklama

Niedziela Sandomierska

Witajcie wakacje, czyli jak i gdzie wypoczywamy?

Trzeba korzystać z lata, bo piękne i w naszym klimacie - niestety za krótkie. Dlatego proponujemy naszym Czytelnikom wyjazdy, podczas których można zrelaksować się i zobaczyć ciekawe miejsca w najbliższej okolicy. Nasz wakacyjny cykl rozpoczynamy od zaproszenia do Sandomierza i w kilka innych wartych uwagi miejsc

Niedziela sandomierska 26/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

wakacje

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sandomierszczyzna słynie z malowniczych krajobrazów, ciekawej architektury i historii. Rozpoczynając nasz wakacyjny cykl „Wakacje w diecezji”, proponujemy w pierwszym odcinku wycieczkę do Sandomierza i okolic w trzech wariantach: dla zmotoryzowanych, dla rowerzystów, a także coś dla tych, którzym marzy się ucieczka od zgiełku tego świata.

Sandomierz i nieco dalej

Nim wyruszymy z Sandomierza, warto najpierw zobaczyć jego unikalne zabytki. Brama Opatowska, podziemna trasa turystyczna, Zamek Kazimierzowski, Dom Długosza, kościoły - poczynając od katedry przez św. Jakuba, św. Pawła, św. Michała, św. Ducha, potem Spichlerz i Ucho Igielne. Podziwiać też można pałac biskupów sandomierskich, czy kamieniczki w Rynku, na którym uwagę zwraca piękny Ratusz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niewiele dalej, w sam raz na specer, mamy cienisty Wąwóz św. Jadwigi i Piszczele. Niedaleko też stąd do malowniczych Gór Pieprzowych, których osobliwością są skupiska kilkunastu gatunków dzikiej róży, z których najrzadszą jest endemiczna, czyli występująca tylko w tym miejscu - Rosa Wagae. Do Gór Pieprzowych najłatwiej dojść wałem wiślanym (szlak czerwony) lub ulicą Błonie. Niedalekie Wzgórze „Salve Regina” jest kopcem, którego wiek porównuje się z krakowskim kopcem Kraka. Jego powstanie historycy wiążą z najazdem tatarskim na Sandomierz w 1259 r.

Reklama

Niewątpliwie warto poświęcić dzień na Baranów Sandomierski i jego zamek nazywany „małym Wawelem”. To jedna z najpiękniejszych magnackich siedzib w Polsce. Znajduje się tu muzeum, w którym można wykupić „lekcję historii na żywo”, albo dołączyć do grup z przewodnikiem, dzięki czemu dowiemy się więcej o zwyczajach i tajemnicach mieszkających tu niegdyś ludzi. Atrakcją sezonu jest zapewne otwarta niedawno zbrojownia, z salą tortur i namiotem rycerskim. Można przenocować w hotelu, nauczyć się grać w golfa, albo zwyczajnie pokontemplować otaczające nas piękno. Koniecznie należy też odwiedzić późnorenesansowy kościół św. Jana, w którym - obok licznych zabytków - piękna XVIII-wieczna kopia obrazu Rafaela - Święta Rodzina.

Miejscem równie klimatycznym, które przypomina scenografię filmową, są imponujące ruiny zamku w Krzyżtoporze. To wojenna rezydencja Krzysztofa Ossolińskiego. Zbudowana w pierwszej połowie XVII wieku. W środku fortyfikacji wybudowano pałac wg. planów włoskiego budowniczego Wawrzyńca Senesa, który na życzenie właściciciela wyposażył twierdzę w 365 okien (tyle ile dni w roku), 52 pokoje (ilość tygodni), 12 sal i 4 wieże. W opisie zamku znajdujemy wzmianki o jadalni, nad którą znajdowało się akwarium z kryształowym dnem. Natomiast w stajniach zafundowano koniom kryształowe lustra i marmurowe żłoby. Jakże szkoda, że niemal nic nie zachowało się do czasów współczesnych. Szwedzi złupili zamek do fundamentów. Teraz, spacerując po ruinach i wewnętrznych dziedzińcach możemy jedynie wyobrażać sobie jak wyglądało to miejsce w czasie swej świetności. Czasami, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, organizowane są tu np. turnieje rycerskie, pokazy tańca dworskiego, musztry paradnej, woltyżerki, turniej łuczniczy, czy parady wojsk hetmańskich.

Rowerem wokół Sandomierza

Propozycji jest kilka. Niestety trasy wokół miasta nie zawsze są oznakowane. Jeśli chcemy ostro pojeździć warto wynająć przewodnika (Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego im. Aleksandra Patkowskiego, tel: (15) 832- 54- 62 lub 889- 900- 602).

Reklama

Szlaki rowerowe znakowane są symbolem roweru. Każda trasa ma swój kolor. Szukamy więc „rowerków” na drzewach, słupach, czy murach domów. Odrobina uwagi wystarczy, by nie zgubić drogi. Znaki te są widoczne i łatwe do zauważenia.

Najdłuższy jest Szlak Zielony - liczy ok. 50 km. Jeśli przeznaczymy na wycieczkę cały dzień i zaplanujemy postoje, zabierzemy ze sobą picie i jedzenie, odległość ta stanie się osiągalna nawet dla średniozaawansowanych. Szlak zaczyna się w Sandomierzu. Przez cały czas jedziemy drogami asfaltowymi, na których sprawdzają się nawet rowery o cieniutkich oponach. Co ważne, nie zmęczy nas ruch samochodowy, bo trasa prowadzi przez małe miejscowości. Najpierw zatrzymamy się w Skotnikach, żeby obejrzeć gotycki kościół z XIII wieku. Potem jedziemy do Koprzywnicy, gdzie zachwyci nas kościół i dawne zabudowania klasztorne. Droga do Klimontowa jest wyjątkowo urodziwa, a po drodze mamy Sulisławice, czyli okazję do pokłonienia się Matce Bożej Sulisławickiej. Tam też warto odetchnąć nieco w cieniu starych klasztornych kasztanów.

W Klimontowie warto zobaczyć dwie XVII-wieczne świątynie. Natomiast w niedalekich Górkach Klimontowskich z drogi widać neorenesansowy pałac, należący niegdyś do rodu Ledóchowskich, tych od św. Urszuli. Z Górek trafiamy prościutko do miejscowości Ujazd, gdzie znajdują się wspomnane już ruiny zamku Krzyżtopór.

Reklama

Drugi proponowany przez nas szlak - żółty - jest krótszy, bo liczy ok. 35 km. Jego zaletą jest niemal bajkowy krajobraz, który towarzyszy nam przez całą drogę. Dolina Opatówki słynie ze swej malowniczości. Startujemy w Sandomierzu. Jedziemy przez wsie: Chwałki, Radoszek, Dacharzów, Zagrody, Pęczyny, Dobrocice, Pielaszów, Męczenice, Malice Kościelne, Nikisiałka Mała, Karwów, Wąworków. Po drodze mijamy neoromański kościół, ruiny zamku w Międzygórzu. W Karwowie zatrzymujemy się obowiązkowo przy źródełku bł. Wincentego Kadłubka. Według starych podań w tym miejscu urodził się Błogosławiony. Kolejnym przystankiem jest Tudorów, gdzie zachowały się jeszcze wieże średniowiecznej strażnicy. Stąd niedaleko już do Opatowa, na który warto poświęcić więcej czasu. Jego kolegiata, z unikalnym zabytkami i murami noszącymi ślady szlacheckich szabel, robi duże wrażenie.

Trzecia propozycja, także oznaczona na żółto i nazwana „Sandomierskie krajobrazy”, liczy ok. 22 km i wiedzie z Rynku przez most na Wiśle (zaraz po zjechaniu z niego skręcamy w prawo). Jedziemy przez Koćmierzów do Wielowsi, do klasztoru i kościoła Sióstr Dominikanek. Stamtąd do Trześni, by zobaczyć urokliwy kościół parafialny, zniszczony przez powódź w 2010 r. i odbudowany przez dzielnych parafian oraz ludzi dobrej woli. Z Trześni wracamy z powrotem do Sandomierza, mając okazję podziwiać piękną panoramę grodu od strony Wisły.

Szlak Niebieski, także z serii „Sandomierskie Krajobrazy”, liczy niecałe 24 km i zaczyna się także na sandomierskim Rynku. Wyjeżdżamy podążając w kierunku ul. Kwiatkowskiego do wsi Rzeczyca, a potem Kichary Nowe. Tutaj uwaga na przydrożną kapliczkę z XVII wieku. Za niecały kilometr dalej dojeżdżamy do ruin z XVII wieku - to pozostałość po folwarku sióstr benedyktynek. Następnie nasze rowery kierujemy do Dwikóz, a potem do Kamienia Nowego i Gór Pieprzowych, żeby pozachwycać się krajobrazem tego rezerwatu przyrody. Stąd wracamy już do Sandomierza. Zaletą trasy niebieskiej jest jej malowniczość i niewielka liczba „asfaltów”. Jedzie się polnymi drogami, ale dobrze ubitymi, więc nie stanowią trudności dla rowerzysty.

SPA dla ducha

Reklama

Coraz więcej ludzi, zwłaszcza tych mocno zapracowanych, decyduje się na spędzenie kilku wolnych dni za murami klasztorów, w odosobnieniu, albo na sesjach, które pozwolą na wytchnienie nie tylko dla ciała, ale także dla ducha. Zamiast zgiełku kurortów wolimy ciszę i dzwon wzywający na modlitwę. Zamiast hucznych zabaw do rana, spokój i harmonię dnia ułożonego zgodnie ze starą zasadą „Ora et labora” (Módl się i pracuj). W Rytwianach, w Pustelni Złotego Lasu, obowiązuje stara zasada mnichów - „zdrowie przez ciszę”. Przed wejściem za próg klasztoru zostawiamy telefony komórkowe, iPady i tablety. Zero techniki i cywilizacji. Można zdecydować się na zwyczajny pobyt lub na kilka z proponowanych przez ośrodek turnusów tematycznych - terapia, odpoczynek, rekolekcje. (Więcej na www.pustelnia.com).

Podobny odpoczynek i nabranie sił duchowych proponują Siostry Jadwiżanki z Zawichostu. W końcu czerwca i w lipcu Siostry zapraszają na sesje dotykającą problemów ze spowiedzią, o uzdrawiającej mocy Słowa, i kwestiach związanych z rozeznaniem woli Bożej. (Więcej na www. jadwizanki.pl).

W Radomyślu nad Sanem Diecezjalnym Ośrodku Turystyki i Formacji Chrześcijańskiej „Augustianum” zaprasza na „wakacje z wartościami” grupy zorganizowane. Zainteresowanych tą formą spędzenia wolnego czasu odsyłamy na stronę: www.domrekradomysl.sandomierz.opoka.org.pl.

2013-06-26 14:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaplanuj wypoczynek z Bogiem

Niedziela łódzka 31/2022, str. IV-V

[ TEMATY ]

wakacje

Piotr Drzewiecki

Kapliczki w łódzkich Łagiewnikach

Kapliczki w łódzkich Łagiewnikach

Poniżej prezentujemy sześć sanktuariów, które ze względu na szczególne miejsce w historii archidiecezji łódzkiej, należałoby odwiedzić, planując swój wakacyjny wyjazd.

W okresie wakacyjnym warto zadbać nie tylko o wypoczynek fizyczny i psychiczny, ale także przybliżyć relacje z Panem Bogiem. Planując wyjazd, warto uwzględnić w nim możliwość poświęcenia kilku chwil na modlitwę w miejscu świętym, jak również uczestnictwo w Eucharystii. Najczęściej wybierane miejsca to oczywiście największe polskie sanktuaria: Jasna Góra, Licheń, krakowskie Łagiewniki czy Kalwaria Zebrzydowska. Warto jednak pochylić się nad lokalnymi ośrodkami kultu religijnego.
CZYTAJ DALEJ

Zmarła Katarzyna Herbert, wdowa po Zbigniewie Herbercie

2025-02-16 14:00

[ TEMATY ]

zmarła

PAP

W wieku 95 lat zmarła Katarzyna Herbert z domu Dzieduszycka, tłumaczka, wdowa po Zbigniewie Herbercie, fundatorka Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta - poinformowała w niedzielę PAP Fundacja im. Zbigniewa Herberta.

Katarzyna Herbert urodziła się w 1929 roku w Zarzeczu. W latach 50. weszła w warszawski krąg artystyczny, gdzie w 1956 roku poznała Zbigniewa Herberta.
CZYTAJ DALEJ

Równanie z samymi niewiadomymi

2025-02-16 09:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Stock.Adobe

Śmiały eksperyment, polegający – mówiąc w skrócie – na deregulacji wszystkiego, przynosi oczekiwane owoce: momentami możesz czuć się tak, jakbyś – z zawiązanymi oczami – tańczył na lotnych piaskach, podczas gdy z oddali dobiega huk nadciągającej fali tsunami.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję