Reklama

Spotkanie polonii Ameryki Łacińskiej

Niedziela Ogólnopolska 32/2013, str. 20-21

Monika Książek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Redakcja „Niedzieli” wraz z redaktorem naczelnym została zaproszona na spotkanie z okazji 20-lecia założenia USOPAŁ-u - Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej. Odbyło się ono na Teneryfie w Hiszpanii, w miejscowości Las Caletillas, w dniach 26-27 lipca 2013 r. Spotkanie rozpoczęła Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem biskupa diecezji San Cristóbal de La Laguna - Nivariense Bernardo Álvareza Afonso w katedrze Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia w La Laguna. Tam też rok temu został poświęcony pomnik ku czci bł. Jana Pawła II, który przedstawia Ojca Świętego w towarzystwie radosnych dzieci, będący symbolem świadectwa wiary dla Polonii i mieszkańców Ameryki Łacińskiej.

Jesteśmy zbudowani działaniem Polaków, którzy zorganizowali się pod przewodnictwem Jana Kobylańskiego, prezesa USOPAŁ-u. W Polsce jego nazwisko zostało wielokrotnie napiętnowane, m.in. zarzucono mu antysemityzm. Oczywiście, są to pomówienia. Specyficzne jest to, że p. Kobylański mimo swoich 90 lat odznacza się niezwykle trzeźwym umysłem, zdrowym rozsądkiem i - jak mi mówiono - nadal prowadzi szeroko zakrojoną działalność przemysłową, która jest źródłem jego wysokich dochodów. Nie wykorzystuje ich wszystkich dla siebie, bardzo duże pieniądze przeznacza na to, żeby integrować Polonię Ameryki Łacińskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Polonia ta nie należy do środowisk bogatych, co widać po ludziach przybywających na spotkania USOPAŁ-u. Ale w ich sercach bije polskość. To ludzie, którzy bardzo kochają swoją ojczyznę. Nawet ci, którzy dziś już nie umieją mówić po polsku, zapisują swoje dzieci do zespołów polonijnych i w duchu czują się Polakami.

Podczas spotkań z Polonią na Teneryfie można było porozmawiać z wieloma ciekawymi ludźmi, także ludźmi z Polski, którzy za swój patriotyzm są często stawiani pod medialny pręgierz, ośmieszani, wykluczeni społecznie. Jest to trudne, bo zamiast szacunku spotyka tych zasłużonych często ludzi zupełnie odwrotna i z gruntu fałszywa ocena.

Oczywiście, Polonusi mają różne poglądy, jak zresztą każdy z nas i nie można kogoś ścinać za to tylko, że ma poglądy inne niż nasze. Ale niemal u wszystkich widać wielką troskę o Polskę i najlepsze wobec niej życzenia. Z tych powodów m.in. został ufundowany pomnik Jana Pawła II na Teneryfie, by każdy, kto tu przybywa, zauważył naszego wielkiego rodaka. Polonia zapisuje też piękną kartę w dziejach Kościoła w poszczególnych krajach Ameryki Łacińskiej, Wielką wdzięczność za to wyraził na ręce p. Kobylańskiego bp Álvarez Afonso. Podobnie było w Montevideo, w Urugwaju, gdzie mieszka Pan Prezes i gdzie też zobaczymy piękny pomnik Jana Pawła II w centralnym miejscu miasta. W kraju, który słynie jako siedziba masonerii - tak wymowny symbol polskości i Kościoła... Ktoś o to zadbał, sfinansował i kultywuje w społeczeństwie.

Reklama

A bł. Jan Paweł II jest, oczywiście, rzecznikiem wartości Ewangelii, którą przyniósł Jezus Chrystus, ale też jest jednocześnie rzecznikiem Polski, polskiej kultury. Zauważmy, że Ojciec Święty nigdy nie krył tego, że jest Polakiem, przeciwnie - mówił o tym w wielu gremiach, podkreślał, jak ważny jest patriotyzm i że zdrowy patriotyzm nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem, przeciwnie - dowartościowuje społeczeństwa i ubogaca ich życie, spojrzenie w przyszłość itd.

Na dalekiej Teneryfie padały słowa serdecznej modlitwy w intencji ojczyzny i wiele dobrych słów o Polsce. Modlił się z nami m.in. ks. inf. Józef Wójcik z Suchedniowa, świadek polskości, miłości do ojczyzny i oddania Matce Najświętszej, który zasłynął kiedyś z wykradzenia z Jasnej Góry Obrazu Nawiedzenia, gdzie obraz był aresztowany, i dostarczenia go na miejsce peregrynacji do Radomia; oczywiście, na bieżąco relacjonował wszystko kard. Stefanowi Wyszyńskiemu.

Reklama

Spotkanie z Polonią Ameryki Łacińskiej było naznaczone powagą i troską o ojczyznę, o jej przyszłość i przyszłość młodych Polaków. Losy ojczyzny to ważna sprawa dla wszystkich. Starsi te losy widzą i określają inaczej, dla młodego pokolenia losy ojczyzny są związane z ich życiem, z życiem ich dzieci, z zapisem dziejowym. Dlatego troska o ojczyznę musi być duża i trzeba być wdzięcznym Polakom, którym na niej zależy, że potrafią dla niej żyć, pracować, poświęcać swój czas. Z wielkim bólem trzeba stwierdzić, że wielkie media w Polsce niechętnie mówią o polskości, wykazują dużą powściągliwość w stosunku do tego, co jest dla ojczyzny ważne. A pamiętamy, jak mocno podkreślał kard. Stefan Wyszyński, żebyśmy zachowywali to, co Polskę stanowi, żeby to było docenione i żeby uczynić wszystko dla rozwoju ojczyzny. A to przejawia się nie tylko we wzroście gospodarczym, ale także w rozwoju kultury, w wychowaniu, w świadomości społecznej. Trzeba więc być wdzięcznym tym Polakom na emigracji, którym na tych wartościach zależy, którzy przykładają wagę do nauczania języka polskiego, historii, religii katolickiej, która należy do właściwości naszej kultury, naszego życia społecznego. Niestety, w naszym kraju, który opanowują jakieś dziwne ruchy, zauważamy, że najważniejsze rzeczy są spychane na dalszy plan, a ludzie związani z promowaniem polskich wartości posądzani są np. o antysemityzm czy inne negatywne postawy.

Spotkania takie jak to na Teneryfie winny być mocno odnotowywane przez nasze media. To przecież ogromna troska o polskość w dalekich krajach, łącząca się z dużym wysiłkiem i determinacją. Ameryka Łacińska to kraje dalekie, gdzie żyje wielu Polaków, kraje, które dały schronienie naszym praojcom, gdy musieli wędrować za chlebem, często w wyniku zawirowań wojennych. Dzisiaj żyją tam już w większości ich potomkowie, dzieci, wnuki czy prawnuki, które także chcą czuć i myśleć po polsku, kochają ojczyznę rodziców, dziadków.

Ważna uroczystość 20. rocznicy założenia USOPAŁ-u powinna więc wybrzmiewać szczególnie w polskich środkach przekazu. Tymczasem tak się nieraz takie sprawy traktuje, jakby ktoś dokonywał aktu złego, nierządnego. Dlatego pragnę o niej poinformować naszych czytelników, żeby wiedzieli, iż są ludzie i sprawy naprawdę wielkie i ważne, związane z naszą matką - ojczyzną. Bo one świadczą o naszym dziedzictwie, zakorzenieniu, o naszej chrześcijańskiej kulturze i rzutują na naszą przyszłość. Od Polonii można uczyć się, że naród polski nie da się wydziedziczyć z krzyża, że kocha Chrystusa i Jego Kościół. W imię Kościoła bowiem i z udziałem kapłanów odbywają się różne polonijne spotkania i zjazdy, bo one są znakiem, że Chrystus jest obecny w naszej kulturze i w naszym życiu, w naszej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

2013-08-05 13:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Dlaczego Król "nie tupnie nogą"?

2024-11-21 08:38

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Prawdziwa władza nie krzyczy – króluje w ciszy prawdy i miłości. Jakie jest królowanie Jezusa Chrystusa?

Jego cichą, lecz wszechmocną obecność, kontrastujemy z władzą opartą na lęku i kłamstwie, jak w przypadku przywódców komunistycznych. Mawiają, że każde serce ma swojego króla – pytanie, czy serce wybrało prawdę, czy kłamstwo. Chcę opowiedzieć dzisiaj poruszającą historię młodej dziewczyny, która wybrała prawdę i odnalazła sens swojego życia w ostatniej chwili.
CZYTAJ DALEJ

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany ks. Lachowicz

2024-11-20 20:57

[ TEMATY ]

ks. Lech Lachowicz

ks. Jacek Bacewicz

morderstwo kapłana

obrażenia

Instytut św. Maksymiliana Kolbego

ks. prałat Lech Lachowicz

ks. prałat Lech Lachowicz

Makabryczny opis okoliczności napadu na ks. Lecha Lachowicza. - Jeden z policjantów stwierdził, że przez całą swoją służbę nigdy nie spotkał się z takim bestialstwem - powiedział w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” ks. Jacek Bacewicz, który był na miejscu, gdy z plebanii wynoszono ciało zamordowanego kapłana.

Ks. Bacewicz, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Szymanach jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce zbrodni. Jak opisuje, drzwi do plebanii były zniszczone, a ksiądz Lachowicz został zaatakowany w przedsionku przy kancelarii, gdy zszedł na dół, by zobaczyć co się dzieje.
CZYTAJ DALEJ

Uratujmy ten Adwent!

2024-11-21 17:57

Marzena Cyfert

Spotkanie z Elżbietą Woźniak-Łojczuk w parafii św. Maurycego we Wrocławiu

Spotkanie z Elżbietą Woźniak-Łojczuk w parafii św. Maurycego we Wrocławiu

O wartości tradycji, rodzinnym przeżywaniu Adwentu i pomocy, jaką niesie w tym „Adwentownik” mówiła Elżbieta Woźniak-Łojczuk podczas spotkania w parafii św. Maurycego we Wrocławiu. Spotkanie zorganizowała wspólnota Betania.

Autorka Adwentownika podzieliła się swoim doświadczeniem przeżywania Adwentu z lat dziecięcych, które wiązało się m.in. z porannym wstawaniem na roraty. – Pamiętam procesję z lampionami i Msze św. Ale pamiętam też powrót z rorat do domu i kakao, które mama zawsze wtedy stawiała nam na stole – mówiła prelegentka, podkreślając, że po powrocie z rorat trzeba było iść do oddalonej o 800 m szkoły. I wszystko to udawało się pogodzić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję