Reklama

Z podziemia do pełnego światła

17 listopada 2002 r. w parafii św. Stanisława Kostki we Wrocławiu przy ul. Hubskiej odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego poświęconego przez Ojca Świętego Jana Pawła II oraz poświęcenie budującego się od 18 lat kościoła parafialnego. O przygotowaniach pisała "Niedziela" w jednym z listopadowych numerów.

Niedziela legnicka 1/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiaj chcemy podzielić się z czytelnikami przebiegiem tych radosnych dla nas uroczystości, które odbyły się w święto patronalne naszej parafii.
Uroczystość uświetnił swoją obecnością kard. Henryk Gulbinowicz. Licznie przybyli księża z sąsiednich parafii z księdzem dziekanem na czele oraz posłowie Janusz Dobrosz i Antoni Stryjewski.
W imieniu społeczności parafialnej Księdza Kardynała witali: poseł J. Dobrosz oraz przedstawiciele Rady Parafialnej. Kwiaty czcigodnemu gościowi wręczyła też Kasia Mozol - jedna z najmłodszych parafianek. W ten symboliczny sposób młode pokolenie przywitało Następcę Apostołów. W przemówieniu powitalnym Jan Dobrosz, nawiązując do dzisiejszej uroczystości, powiedział m.in. - "Henryk Brodaty, Pobożny i inni książęta piastowscy zbudowali na tej ziemi setki kościołów i kiedy dziś na polskiej piastowskiej ziemi pojawia się kolejna świątynia, jest ona dla nas łącznikiem z naszymi praojcami". Ksiądz Kardynał skierował serdeczne słowa powitania do wiernych szczelnie wypełniających tę piękną i okazałą świątynię, rozświetloną promieniami listopadowego słońca i wdzięcznością Bogu Wszechmogącemu za pomoc w dokonaniu tego niewiarygodnego dzieła, nowoczesnego spełniającego wskazania Soboru Watykańskiego II. Jak podkreślił prof. Müller, architekt i projektant, świątynia jest skromna, prosta bez ekstrawagancji architektonicznych. Jedyną jej dekoracją są pilastry, ciekawie rozmieszczone okna i piękny kasetonowy strop. Następnie proboszcz ks. Tadeusz Woszczyna przybliżył wiernym przebieg budowy tej świątyni. Wymienił trudności, na jakie bardzo często natrafiano, a które trzeba było pokonać. Dziękował parafianom za ich ofiarność i zaangażowanie w pracach przy budowie, a także Księdzu Kardynałowi za kierowanie do naszej parafii dobrych, oddanych sprawie młodych księży. Uroczystą Mszę św. ku czci św. Stanisława Kostki celebrował i homilię wygłosił ks. kard. Henryk Gulbinowicz, dokonując na wstępie wmurowania kamienia węgielnego oraz poświęcenia kościoła. W czasie homilii kaznodzieja wyraził uznanie i podziękowanie proboszczowi ks. Tadeuszowi Woszczynie, jak również wszystkim parafianom za trud i wyrzeczenia, dzięki czemu powstała ta piękna i niepowtarzalna świątynia, która swym skromnym wystrojem przypomina starożytną bazylikę pełną światła. Nasuwają się tutaj słowa "Bóg jest światłością, Chrystus jest światłem". Przejście z dotychczasowego tzw. dolnego kościoła Ksiądz Kar-dynał przyrównał do historycznego wyjścia Kościoła z katakumb w 313 r., wyjścia na światło, ku wolności.
Mszę św. uświetniła muzyka organowa i chór pod dyrekcją pana Sobuli. Wiele osób przyjęło Komunię św. Należy podkreślić, że te uroczystości poprzedziły czterodniowe rekolekcje, które wygłosił redemptorysta, o. Ireneusz Homoncik. Przed zakończeniem Mszy św. przedstawiciel parafii Stanisław Olczak wyraził wdzięczność i podziękowanie Księdzu Proboszczowi za to wielkie dzieło i za 18-letni trud, w jakim ta świątynia powstawała.
Słowa pieśni Ciebie Boga wysławiamy niosły się daleko nad blokami, a piosenka Życzymy, życzymy zaśpiewana przez parafian Księdzu Kardynałowi wyrażała miłość do naszego pasterza i łączność z nim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Agonia św. ojca Pio. Jak cierpiał wielki święty?

[ TEMATY ]

O. Pio

św. Ojciec Pio

wyd. Esprit

Ojciec Pio za życia cierpiał przede wszystkim z oskarżeń, które wysuwano przeciwko niemu. Często płakał z tego powodu. Jego beatyfikacja stała się możliwa dzięki Janowi Pawłowi II. Kapucyna i Papieża Polaka łączyła wyjątkowo bliska więź – mówi uznany włoski dziennikarz Renzo Allegri, autor książki „Zniszczyć Świętego. Śledztwo w sprawie prześladowania ojca Pio”.

Jakie oskarżenia kierowano przeciwko ojcu Pio?
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

W Nigerii trwa wojna religijna przeciw chrześcijanom

2025-09-23 19:48

[ TEMATY ]

Nigeria

chrześcijanie

wojna religijna

Vatican Media

Świątynia w Nigerii

Świątynia w Nigerii

W południowej Nigerii prowadzona jest nie wprost wojna religijna przeciw chrześcijanom – powiedział Radiu Watykańskiemu prezes stowarzyszenia SIGNIS Afryka, komentując zabójstwo kolejnego kapłana w tym kraju. Jego zdaniem wszystko wskazuje na to, że zamach ten miał motywy religijne. Islamiści przemocą szerzą swoją religię. Chcą przejęć kontrolę na regionami, które w większości są zamieszkiwane przez chrześcijan – dodaje ks. Walter Ihejiriki.

Przewodniczący afrykańskiej gałęzi Międzynarodowego Stowarzyszenia Mediów Katolickich SIGNIS przypomina, że zamordowany w ubiegły piątek ks. Matthew Eya dołączył do długiej listy chrześcijan, duchownych i świeckich, którzy zginęli za wiarę w Nigerii. Jego zdaniem chodzi tu o dobrze zaplanowaną strategię islamskich terrorystów. Nasilenie porwań i zabójstw w południowej części kraju, ma na celu szerzenie religii poprzez terror – dodaje ks. Ihejiriki, podkreślając, że to właśnie w tym kontekście należy postrzegać również ostatni zamach na kapłana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję