W łódzkiej katedrze zakończył się drugi dzień rekolekcji adwentowych, które prowadzi kard. Grzegorz Ryś.
W homilii metropolita łódzki odniósł się najpierw do Ewangelii (Mt 21, 23-27), mówiąc o uczciwości ludzkich pytań do Boga. – Jezus nie odpowiada, ponieważ tak naprawdę jasno widzi, że nie pytają. Stawiają pytania, ale w taki sposób, że to nie będzie miało żadnego wpływu na ich życie. Stawiają pytania pozornie, pozornie są zainteresowani odpowiedzią, tak naprawdę ona ich nie obchodzi, dlatego Jezus tej odpowiedzi nie udziela – wyjaśnił homileta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Następnie, kard. Ryś odniósł się do czytania z Księgi Liczb, mówiąc o negatywnym odbieraniu błogosławieństw Boga przez człowieka. – Nie potrafimy zaufać Bogu, mamy własne kalki myślenia, swoje gotowe pomysły, rozeznanie. W imię tego jesteśmy gotowi odrzucać słowo, błogosławieństwo. To, co od Boga przychodzi jako błogosławieństwo, traktujemy jako niebezpieczeństwo, przekleństwo – podsumował duchowny.
Reklama
W nauce rekolekcyjnej metropolita łódzki odniósł się do Listu św. Pawła do Rzymian: „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5). – Nadzieja w istocie rodzi się z miłości. Nadzieja nie rodzi się, na przykład, z tego, że nie mam wiedzy na temat tego, co się wydarzy jutro albo za rok i ta nieprzewidywalność przyszłości każe mi mieć nadzieję, nie. Nadzieja rodzi się z miłości, jest pochodną relacji między osobami. Pan Bóg nie traci nadziei w stosunku do mnie, ponieważ mnie kocha. Właśnie dlatego Jego nadzieja wobec mnie nigdy się nie wyczerpuje – podkreślił kard. Ryś i dodał: - Jezus pokazuje, że źródłem problemu, zmęczenia, braku nadziei jest zawsze stan serca. Pytanie o nadzieję, to jest pytanie o stan serca, nie o zewnętrzne okoliczności, które mogą być okropne.
Następnie, metropolita łódzki nawiązał do bulli papieża Franciszka na Rok Jubileuszowy, w której Ojciec Święty podaje, dlaczego każdy człowiek powinien zastanowić się nad stanem swojego serca. – Serce, ta nasza najbardziej wewnętrzna prawda, może być wypełnione miłością, ale też nienawiścią. Nadzieja bierze się z miłości, serca, które jest wypełnione miłością. Kocham, to znaczy mam nadzieję – tłumaczył łódzki pasterz.
Na zakończenie kard. Grzegorz Ryś powiedział o pokoju z Bogiem i jego łasce usprawiedliwienia. – Mamy dostęp do łaski, którą jest pokój z Bogiem. My grzesznicy, my, którzy mielibyśmy prawo spodziewać się kary, sądu, a wchodzimy do portu, w którym jesteśmy oczekiwani, jesteśmy u siebie, u celu. To jest bardzo piękne! Ta miłość, która jest źródłem nadziei, to jest miłość Boga do grzesznika, która usprawiedliwia, kto przynosi pokój komuś, kto był wrogiem Boga. Bez takiej formy miłości nie mielibyśmy nadziei – zaznaczył.
Po nauce rekolekcyjnej metropolita łódzki zaprosił do adwentowej jałmużny: wsparcia zbiórki na terapię genową, koszt pobytu w USA, leczenie i rehabilitację 5-letniego Bruna Osłowskiego oraz zbiórki na remont Diecezjalnej Szkoły Podstawowej i Liceum Humanistycznego w Nysie.
W ostatni dzień rekolekcji adwentowych w łódzkiej katedrze o godz. 18.00 celebrowana będzie Msza św., podczas której kard. Grzegorz Ryś wygłosi homilię, a po niej konferencję.