Otwierając Drzwi Święte w rzymskim więzieniu Rebibbia, Papież podkreślił, że chciał je otworzyć właśnie w tym miejscu, aby każdy „miał możliwość otwarcia na oścież drzwi serca i zrozumieć, że nadzieja nie zawodzi”. Powtórzył te słowa także w krótkiej, wygłoszonej z głowy homilii, przypominając, że nadzieja pozostaje niezawodna, nawet wówczas gdy po ludzku niczego nie da się rozwiązać.
Trzymać w dłoniach sznur kotwicy
Papież powiedział następnie, że lubi myśleć o nadziei, jako kotwicy, której możemy się uchwycić. „Nie traćcie nadziei – to przesłanie, które chcę Wam zostawić” – podkreślił. Podkreślił, że trudno jest utrzymać w dłoniach sznur kotwicy, ale że to ona pozwala podążać naprzód.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Otworzyć na oścież drzwi serca
Jako drugą radę Ojciec Święty kilkukrotnie powtórzył zaproszenie do otwarcia na oścież drzwi serca. Zauważył, że każdy wie, jak to uczynić i zna miejsca w swoim sercu, które są „pozamykane”. Przypomniał, że łaska Jubileuszu polega właśnie na owym otwarciu serca na oścież, zaś serce zamknięte „zapomina o czułości”.
Życzył osadzonym prawdziwego pokoju i zapewnił ich o swojej codziennej modlitwie. We Mszy świętej pod jego przewodnictwem, sprawowanej w więziennym kościele, bierze udział ok. 300 osób: osadzonych, pracowników i służb.