Reklama

Wczoraj, dziś, jutro

Księdza nie mają

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Z kaplicy zakładowej wysypał się mały tłumek ludzi. Pan Niedziela zagadnął wychodzących, czy mieli właśnie Mszę św. Zdziwiony głos jednej z pań odpowiedział, że jaka to Msza św. skoro nie mają księdza. Niedziela natychmiast uświadomił sobie kłopot… Nie, nie kłopot, lecz dramat tych ludzi! Przypomniał sobie ewangeliczną historię z Kany Galilejskiej, gdzie Maryja mówi do Jezusa, że gospodarze wesela wina nie mają. Jezus po pierwszym wahaniu zadość czyni prośbie Matki i zamienia wodę w wino. A tutaj nie chodzi o wino, ale o samą obecność kapłana, a raczej o jego brak. Pomyślał o tych wszystkich atakach na duchownych w ostatnim czasie. Ile jest w tym prawdy, ile prowokacji i ludzkiej zawiści, chęci medialnej sławy kosztem innych, chęci przyszłych zarobków z odszkodowań? Mógł sobie wyobrazić tajfun, który zmiótł z powierzchni katolickiego kraju wszystkich kapłanów i mógł sobie wyobrazić tłumy ludzi znacznie większe niż ten z przyzakładowej kapliczki, który woła o bodaj jednego księdza. Tłum, który potrzebuje szafarzy sakramentów, tłum, który prosi o celebransów Ostatniej Wieczerzy, tłum, który chce wyznać grzechy… ale komu? Nie mamy księdza, nie mamy i nie będziemy mieli. Trzeba się z tym pogodzić. Jak w komunie przychodzi odprawiać w kapliczce pod starym rozłożystym dębem majowe nabożeństwa do Matki Najświętszej i wołać razem z Nią - wina nie mają, Ciebie Jezu, Synu Boży nie mają, abyś zaradził kłopotom. Jezus mówi, że jeszcze nie nadeszła Jego godzina. Boże, jeżeli nie teraz, to kiedy...?

- Co tam, sąsiedzie? Ale Pan blady! Słabo Panu? - zawołała na widok sąsiada Pani Jasny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pan Niedziela siedział na ławeczce w parku i wydawało się, że grzał twarz w promieniach jesiennego słońca, ale tak naprawdę rozmyślał o świecie. Głos sąsiadki przywołał go do rzeczywistości.

- Co, blady? Nie, czuję się dobrze. Myślałem o wnuczku… - skłamał. - Wnuczek na studiach trochę spłoszony, ale też i mocno zmobilizowany. Od czasu do czasu, jak znajdzie wolną chwilę, dzieli się z dziadkiem nowościami z życia stolicy i studenckiej braci. Chciałoby się pojechać tam, zaradzić kłopotom, pomóc… Ale musi sam.

- Tak, studia to dorosłe życie - westchnęła Jasny.

- Pytałem wnusia, czy już jest w Duszpasterstwie Akademickim i powiedział, że jeszcze nie, ale na pewno tego nie zaniedba. Nie wyobrażam sobie, aby zignorował to, co wyniósł z domu. Msza św., spowiedź, kontakt z ludźmi o podobnej wrażliwości i stylu życia…

- Musimy zaufać młodym - pocieszała Pani Jasny. - Oni mają swój styl życia, ale to, co otrzymali w domu, na pewno zaprocentuje, a czasami może i ocali…

- Pani Jasny, jak będą w mediach niszczyć rodzinę, Kościół i jego kapłanów to… - Pan Niedziela chciał się zwierzyć ze swoich jeszcze innych niepokojów, ale nie zdążył.

- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - z pozdrowieniem i uśmiechem minął rozmawiających ksiądz w sutannie.

Nim się zorientowali, nieznajomy kapłan zniknął na zakręcie parkowej ścieżki. Dopiero po chwili Jasny powiedziała: - Na wieki wieków. A Niedziela z ulgą dodał: - Amen.

2013-10-15 11:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chiny: w wieku 91 lat zmarł tajny biskup-trapista P. Pei Ronggui

2025-09-09 18:56

[ TEMATY ]

Chiny

91 lat

zmarł

tajny biskup

trapista

Pei Ronggui

Episkopat Flickr

W wieku prawie 92 lat zmarł 6 września podziemny biskup diecezji Luoyang (prowincja Henan we wschodnich Chinach) - Placidus Pei Ronggui, mnich trapista. Pochodził z najbardziej katolickiej prowincji chińskiej Hebei, a kapłanem mógł zostać dopiero w 1981, kilka lat po osławionej rewolucji kulturalnej (1966-76), gdy miał 48 lat. Prawie całe życie doświadczał różnych ograniczeń i prześladowań, głównie z powodu odmowy przystąpienia do kontrolowanego przez partię komunistyczną Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh) i w sumie spędził w więzieniach cztery lata.

Jego "przygoda" z zakonem trapistów - jednym z najsurowszych w Kościele katolickim - była bardzo znamienna w jego ojczystej prowincji, w której przed dojściem komunistów do władzy w październiku 1949 istniały dwa opactwa tej wspólnoty zakonnej. Pierwsze z nich - pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia - znajdowało się w miejscowości Yangchiaping na terenie dzisiejszego miasta Zhangjiakou i zniszczyli je w 1947 bojówkarze komunistyczni. Drugie opactwo, któremu patronowała Matka Boża Radości, mieściło się w Chengtingu (dzisiejszy Zhengding), skąd mnisi musieli uciekać po zabiciu 32 z nich. Po wielu przejściach ostatecznie udało im się dostać na początku lat pięćdziesiątych do Hongkongu, gdzie ówczesny biskup Enrico Valtorta pomógł im otworzyć klasztor również poświęcony Matce Bożej Radości w Thai Shui Hang na tzw. Nowych Terytoriach Hongkongu.
CZYTAJ DALEJ

Abp Sorrentino: nie jest prawdą, że ciało Carla Acutisa pozostało nienaruszone

[ TEMATY ]

beatyfikacja

bł. Carlo Acutis

Vatican Media

Nie jest prawdą, że ciało przyszłego błogosławionego Carla Acutisa pozostało w stanie nienaruszonym – oświadczył ordynariusz diecezji Asyż-Nocera Umbra-Gualdo Tadino abp Domenico Sorrentino. Beatyfikacja włoskiego nastolatka odbędzie się 10 października w Asyżu.

Hierarcha wyjaśnił, że podczas ekshumacji na cmentarzu w Asyżu 23 stycznia 2019 roku, dokonanej w związku przeniesieniem trumny z ciałem Acutisa do sanktuarium Ogołocenia, stwierdzono, że znajduje się ono „w stanie transformacji właściwej zwłokom”. Ponieważ upłynęło niewiele lat od pochówku (Acutis zmarł w 2006 roku), różne części ciała, choć poddane zmianom, znajdowały się nadal w swym anatomicznym połączeniu.
CZYTAJ DALEJ

Co Matka Boża powiedziała w Gietrzwałdzie?

2025-09-09 18:27

[ TEMATY ]

Matka Boża

objawienia maryjne

Gietrzwałd

Adobe Stock

W najbliższy weekend odbędą się główne obchody 148. rocznicy objawień maryjnych w Gietrzwałdzie - jedynych w Polsce i jednych z dwunastu na świecie, które Stolica Apostolska uznała za autentyczne. Orędzie Matki Bożej z 1877 r., przekazane prostym warmińskim dziewczynkom, do dziś porusza i inspiruje wiernych. - To niezwykły dialog zwykłych ludzi z Maryją, rzadko spotykany w innych objawieniach - podkreśla abp Józef Górzyński, metropolita warmiński. Jak dodaje, przesłanie z Gietrzwałdu, wzywające m.in. do codziennej modlitwy różańcowej i życia sakramentalnego, wyprzedzało nauczanie Soboru Watykańskiego II. Objawienia te stały się impulsem do odrodzenia religijności, ale i polskości - nie tylko na Warmii, lecz we wszystkich zaborach.

Gietrzwałd (niem. Dietrichswalde) został założony w 1352 r. przez Warmińską Kapitułę Katedralną. Od XIV w. rozwijał się tu kult maryjny: początkowo związany z Pietą, a od XVI w. z obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem, umieszczonym w miejscowym kościele. Maryja w ciemnoniebieskim płaszczu, z Jezusem w czerwonej sukience na ramieniu - ten wizerunek szybko otoczono czcią. W 1717 r. obraz ozdobiono srebrnymi koronami, a świadectwem rozwijającego się kultu były liczne vota.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję