Na pewno z wyprzedzeniem. Oznacza to że warto wcześniej swoją decyzję przemyśleć i przemodlić. Nie tylko dlatego, że wybrany kandydat może rodzicom dziecka zwyczajnie odmówić. Na chrzestnych ciąży, wbrew rozpowszechnionym opiniom o symbolicznym ich znaczeniu, duża odpowiedzialność. Biorą na barki obowiązek wspomagania rodziców w chrześcijańskim wychowaniu dziecka. Może się przecież zdarzyć, że ich pomoc stanie się niezbędną codziennością.
Nie powinni więc być to przypadkowi ludzie wynikający z rodzinnych układów, a dużo bardziej duchowi przewodnicy i świadkowie na co dzień żyjący tym, w co wierzą. Kto może zatem zostać chrzestnym? Przyjęło się, że są to osoby należące do rodziny dziecka. Przestaje to być już jednak normą. Za to coraz więcej rodziców, piszę to na bazie własnych obserwacji, decyduje się na osoby będące wierzącymi chrześcijanami. Regułą jest, że chrzestni powinni także mieć ukończone co najmniej szesnaście lat. Obok kryterium wieku kandydat powinien spełnić jeszcze kilka innych warunków. Decyzja o jego wyborze jest wyłącznie w gestii rodziców dziecka, nie ma możliwości zostać chrzestnym-samozwańcem albo być wybranym przez dalszą rodzinę. Kandydat na chrzestnego musi także być katolikiem, który był u I Komunii św. oraz był bierzmowany. I tu u wielu rodziców, zwłaszcza tych którzy sprawy wiary traktują poważnie, może pojawić się dylemat. Bo choć większość Polaków jest bierzmowana i była u Komunii, to u sporej części z wiarą bywa różnie. Jak więc np. osoby niepraktykujące lub prowadzące życie niezgodne z chrześcijańską wiarą mają wspomóc w religijnym wychowaniu rodziców lub, czasem tak bywa, nawet ich zastąpić? Lepiej już nie tworzyć fikcji. Tym bardziej, że doświadczeni duszpasterze często proponują rodzicom, aby na chrzestnych wybierali, o ile to możliwe, osoby gorliwsze i dojrzalsze w wierze niż oni sami. Bo jeśli mają pomóc w przygotowaniu dziecka do pełnego życia chrześcijańskiego, to sami muszą wiedzieć jak. A co oznacza doprowadzenie dziecka do świadomej przyjaźni z Chrystusem? Oznacza przede wszystkim żywą relację z Bogiem, a także naukę modlitwy i przekazanie prawd wiary oraz zasad moralności a także przygotowanie i wprowadzenie w dojrzałe chrześcijańskie życie i oczywiście duchowe wspieranie w trudnych momentach.
„Gdy ktoś chciał stać się chrześcijaninem, musiał – od czasów apostolskich – przejść pewną drogę i wtajemniczenie złożone z wielu etapów” (Katechizm Kościoła Katolickiego)
Do V wieku dominowało w Kościele udzielanie chrztu osobom dorosłym, co domagało się ich właściwego przygotowania. W związku z tym powstała instytucja katechumenatu (gr. katecheo – rozbrzmiewać, brzmieć w uszach), a odbywających w nim formację nazwano katechumenami. Tertulian określił ich również mianem „słuchających”, ze względu na przynależne im prawo słuchania słowa Bożego. Katechumenat to zatem szczególny czas dojrzewania w wierze dzięki słuchaniu głosu Pana rozbrzmiewającego w Jego Kościele, którego celem jest definitywne wszczepienie w Chrystusa i Kościół przez sakramenty chrześcijańskiego wtajemniczenia. Katechumen mógł uczestniczyć w celebracji liturgii do homilii, a następnie musiał opuścić zgromadzenie, gdyż w sprawowaniu liturgii eucharystycznej mogli brać udział wyłącznie ochrzczeni. Mimo tych ograniczeń katechumeni już przynależeli do rodziny chrześcijańskiej. Obrzędy wstąpienia do katechumenatu przewidywały naznaczenie czoła znakiem krzyża, co było traktowane jako wyraz przynależności, choć jeszcze nie w sposób sakramentalny, do Chrystusa Pana.
Naukowcy pracujący na Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego odnaleźli w styczniu tego roku szczątki brytyjskiego badacza Dennisa „Tinka” Bella. Zaginął w 1959 r., w wieku 25 lat, podczas ekspedycji na Antarktydzie – poinformowała w poniedziałek BBC.
Jak relacjonuje brytyjska stacja, zespół naukowców w składzie prof. Piotr Kittel, dr Paulina Borówka i dr Artur Ginter z Uniwersytetu Łódzkiego, dr Dariusz Puczko z Polskiej Akademii Nauk oraz Artur Adamek, pracownik techniczny – znalazł szczątki 29 stycznia br. Niektóre kości znajdowały się w lodzie i skałach osadzonych u podnóża Lodowca Ekologicznego na Wyspie Króla Jerzego, a także na powierzchni lodowca.
Pięć kierunków działania Kościoła na Kubie wypracowano podczas zakończonego w Camagüey II Krajowego Zgromadzenia Misyjnego. Jest wśród nich niesienie Ewangelii do nowych środowisk, takich jak: obszary wiejskie, więzienia, świat kultury, pracy i kontynent cyfrowy.
Ponad 100 delegatów z 11 diecezji zgromadziło się tam, aby rozeznawać, świętować i odnowić zaangażowanie ewangelizacyjne. Każda diecezja przedstawiła wystawę ukazującą własny region wyspy, co złożyło się na mozaikę ukazującą kulturowe bogactwo Kuby. Kończącej zgromadzenie Mszy św. przewodniczył arcybiskup Hawany kard. Juan de la Caridad García. W homilii wskazał na osobę kubańskiego błogosławionego José Olallo Valdés jako wzór służby misyjnej dla kubańskich ewangelizatorów. Ten bonifrater, żyjący w latach 1820-1889, był pielęgniarzem w szpitalu, opiekował się chorymi w czasie epidemii cholery. Choć nigdy nie przyjął święceń kapłańskich, zwano go „księdzem ludzi ubogich”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.