Reklama

Książki

Pod patronatem medialnym „Niedzieli”

Franciszek jakiego nie znamy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autorzy tej niezwykłej pod wieloma względami książki – Agnieszka Gracz i Adam Sosnowski – stali rok temu, 13 marca, kilka godzin w strugach deszczu pod samą Bazyliką św. Piotra. Wraz z innymi dziennikarzami ze świata oczekiwali w napięciu na wynik konklawe. Nowy Papież zafascynował ich od chwili pojawienia się w Loggii Błogosławieństw. Potem śledzili każde jego wystąpienie, starając się odczytywać je przez pryzmat argentyńskiej tożsamości Franciszka. Wiedzieli jednak, że dopóki nie pojadą do ojczyzny padre Bergoglio, nie zrozumieją tego w pełni. Stara prawda mówi bowiem: żeby poznać człowieka, trzeba najpierw poznać jego korzenie.

Reklama

Pamiętamy, że rok temu, zaraz po wyborze Jorge Mario Bergoglio na papieża, pojawiły się książki szumnie określane jako jego biografie. W rzeczywistości były to albo, skądinąd ciekawe, rozmowy-rzeki z metropolitą Buenos Aires, albo pozycje sklecone naprędce z jego niewielu dostępnych zdjęć archiwalnych, a także z pierwszych fotografii oraz treści wystąpień już jako Ojca Świętego. W mediach pojawiło się wówczas wiele nieprawdziwych informacji i plotek, które w pewien sposób zaczęły kształtować stereotyp „papieża z końca świata”. Pogoń za sensacją oraz próby przeciwstawiania Benedykta XVI – który zrezygnował z urzędu – Franciszkowi, dolewały oliwy do ognia. Doszło do tego, że media rozpoczęły swoiste zawody, prześcigając się wprost w manipulacjach treściami papieskich wystąpień oraz gestów. Dobrze więc, że w 1. rocznicę pontyfikatu powstała w Polsce biografia tyleż obiektywna, co wyczerpująca – „Franciszek. Prawdziwa historia życia”, napisana przez polskich autorów, którzy odrzucili medialne opinie i postanowili dotrzeć do samych źródeł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Agnieszka Gracz i Adam Sosnowski – dwójka młodych, ambitnych dziennikarzy odbyła fascynującą, ale chwilami wręcz niebezpieczną podróż śladami Jorge Bergoglio, papieża Franciszka. We wstępie do książki piszą oni: „Tygodnie upłynęły nam na rozmowach z siostrą i siostrzeńcem papieża, kuzynką, przyjaciółmi, uczniami, nauczycielami, duszpasterzami, asystentami, rzecznikiem, współpracownikami. Spotkaliśmy się z biskupem Garcią w eleganckim centrum Buenos Aires, a z ks. Charlym w ponurych slumsach. Zobaczyliśmy zarówno piękno argentyńskiej stolicy, jak i przerażające, niebezpieczne oblicze dzielnic nędzy. Próbując dać odpowiedź na pytanie: kim naprawdę jest papież Franciszek, na własne oczy przekonaliśmy się, gdzie i jak żył Jorge Bergoglio. A wychował się i funkcjonował w zupełnie innym świecie niż europejski. Dlatego i w Watykanie zachowuje się inaczej”.

Reklama

Dzięki tej podróży autorzy książki poczuli na własnej skórze, co to znaczy wychodzić do biednych – ale biednych inaczej niż w Europie, poznali argentyńską metropolię o zmierzchu, gdzie w niemal każdym zaułku koczują bezdomni cartoneros, zobaczyli manifestację słynnych na cały świat bohaterskich Matek z placu Majowego, których dzieci lub wnukowie od lat nie wracają do domów – zniknęli bez śladu… Dziennikarze obejrzeli dom rodziny Bergoglio w dzielnicy Flores, byli w budynku kurii, gdzie mieszkał biskup, a później kardynał Jorge Bergoglio i w wielu innych ważnych miejscach. Dlatego mogli np. sprostować medialne sensacje, jakoby arcybiskup Buenos Aires żył w mieszkaniu w bloku, sam sobie gotował, nie miał sekretarza i zajmował się tylko biednymi, zaniedbując posługę pośród innych diecezjan. Poznali zarówno cechy charakteru obecnego Papieża, jak i charakter jego duszpasterzowania. Wszystko to opisali niezwykle interesująco, z literacką swadą, nie szczędząc przy tym własnych przemyśleń, odczuć i refleksji.

Książka „Franciszek. Prawdziwa historia życia” jest, jak na biografię przystało, opowieścią chronologiczną. Zaczyna się od historii dziadków oraz ojca Papieża, którzy pochodzili z Piemontu, skąd w 1929 r. wyemigrowali do Argentyny, a kończy na ostatnich wydarzeniach lutego 2014 r. Autorzy przytaczają wiele nieznanych faktów z życia Ojca Świętego. Jak w ogóle zaczęła się „kariera” Franciszka? Dość niecodziennie i tajemniczo: jako 17-letni chłopiec Jorge Bergoglio, wiedziony nagłym impulsem, wstąpił do bazyliki San José de Flores w Buenos Aires i tam, po spotkaniu z pewnym nieznanym do dziś księdzem, postanowił, że on również zostanie kapłanem. A kto wiedział, że przed samym konklawe Benedykt XVI, który już ustąpił ze Stolicy Piotrowej, prowadził długą rozmowę z kard. Bergoglio? Autorzy dają odpowiedzi na wiele pytań, prostują wiele mylnych poglądów na temat Franciszka. Zdecydowanym atutem książki jest barwnie zarysowane tło historyczne, geograficzne i społeczne, w jakim przyszło żyć i działać padre Bergoglio – bez tego wszak trudno zrozumieć obecnego Papieża.

Ogromnym walorem tej na wskroś oryginalnej publikacji są również fotografie – zarówno archiwalne, ze zbiorów rodziny Bergoglio czy z zasobów kurii w Buenos Aires, jak i te zrobione przez autorów książki podczas ich pobytu w Argentynie lub w ciągu pierwszego roku pontyfikatu Franciszka.

Myślę, że po lekturze tej wyczerpującej i barwnej biografii papieża Franciszka wielu z nas poczuje wdzięczność dla autorów za ich wysiłek i za to, że odbyli tę podróż na „koniec świata” także w naszym imieniu. Trudno też nie zgodzić się z ich konkluzją, „że nasz Kościół znalazł się w takim momencie, że ten Papież «z końca świata» jest wyborem doskonałym”. A Białemu Krukowi trzeba podziękować, że kontynuuje swoją papieską misję książkową, że nie zatrzymał się na naszym ukochanym Janie Pawle II, że niezmiennie ukazuje ciągłość nauczania płynącego w świat od tronu św. Piotra.

„Franciszek. Prawdziwa historia życia”, Agnieszka Gracz, Adam Sosnowski, Biały Kruk, 248 str., 20,5 x 25 cm, 110 zdjęć, papier kredowy, twarda oprawa, lakierowana obwoluta

Okazja dla czytelników „Niedzieli”

Jeżeli jesteś Czytelnikiem „Niedzieli”, to zachęcamy do zamówienia najnowszej książki „Franciszek. Prawdziwa historia życia” bezpośrednio w Białym Kruku: za 69 zł zamiast 81 zł/szt., duże rabaty przy 2 lub więcej egz. W zestawie jeszcze korzystniej: „Franciszek. Prawdziwa historia życia” + „Pamiętnik konklawe 2013” kosztuje tylko 89 zł zamiast 162 zł. Zamawiając zestaw, otrzymujemy tym samym kompendium wiedzy na temat obecnego, uwielbianego przez wiernych Papieża i okoliczności jego wyboru, jak również rezygnacji Benedykta XVI.
Wystarczy zadzwonić (oprócz niedziel) i zamówić pod numerami: (12) 260-32-90, (12) 260-32-40, (12) 254-56-02, (12) 254-56-26, (12) 254-56-19. Można też wysłać faks: (12) 254-56-00 lub e-mail: marketing@bialykruk.pl. Przy zamówieniu od 120 zł koszty przesyłki (12 zł) ponosi wydawnictwo.

2014-03-04 15:17

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele? Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze. Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje. To prawda. A Zieliński się uparł. Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił. Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia? To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem. Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania. To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić. Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych… Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił. FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
CZYTAJ DALEJ

Kapelan prezydenta: politycy mogliby się wiele nauczyć od kibiców pielgrzymujących na Jasną Górę

2025-09-26 07:17

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

Ks. Jarosław Wąsowicz

Autorstwa Jarosław Wąsowicz/commons.wikimedia.org/

Ks. Jarosław Wąsowicz

Ks. Jarosław Wąsowicz

Politycy mogliby się wiele nauczyć od kibiców pielgrzymujących na Jasną Górę, chociażby tego, że możemy się nie zgadzać, ale istnieją wartości ważne dla wszystkich Polaków, obojętnie po której stronie sporu politycznego stoją – powiedział PAP kapelan prezydenta Karola Nawrockiego, ks. Jarosław Wąsowicz.

PAP: Wielokrotnie współorganizował ksiądz pielgrzymki środowiska kibiców na Jasną Górę. Dlaczego zdecydował się ksiądz objąć duchową opieką właśnie to środowisko?
CZYTAJ DALEJ

Abp Fisichella: Jak telefon bez zasięgu, tak my bez Jezusa

2025-09-26 16:15

[ TEMATY ]

Jezus

telefon komórkowy

Abp Rino Fisichella

Vatican Media

Wyobraźcie sobie telefon bez zasięgu. Tym jest nasze życie bez Jezusa - powiedział abp Rino Fisichella podczas Mszy dla Papieskiej Szkoły Piusa IX. W pierwszym dniu Jubileuszu Katechetów uczniowie i nauczyciele tej szkoły przybyli do Bazyliki św. Piotra, by przejść przez Drzwi Święte i wziąć udział w Eucharystii przy ołtarzu katedry.

Świadkowie jubileuszu sami stali się pielgrzymami
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję