Adamowi Mickiewiczowi zaproponowano wykłady w Collège de France w 1840 r. Prowadził je przez 4 lata. Zanim jeszcze wieszcz zachwycił się towianizmem, prowadził błyskotliwe analizy dramatów słowiańskich, wprowadzał w słowiańską kulturę, mówił o historii języka, nawiązywał do filozofii i polityki. To właśnie podczas paryskich wykładów z rozmachem wyjaśniał słuchaczom tezę, że cała zachodnioeuropejska kultura wypływa z trzech źródeł, które niczym strumienie spływają z trzech wzgórz: Kapitolu, Olimpu i Golgoty. Sięgając po dzieła literackie, Mickiewicz bezbłędnie dowodził, że mentalność Europejczyków została ukształtowana w oparciu o prawniczą myśl starożytnego Rzymu, filozoficzną myśl antycznej Grecji, a pod względem religijnym przez myśl judeochrześcijańską.
Ciekawostką jest fakt, że wielu biblistów analogicznie patrzy na publiczną działalność samego Chrystusa. Również ona rozpina się pomiędzy trzema górami: Dżabal Quruntul, Taborem i Golgotą. Pierwsza z nich to Góra Kuszenia, na której Chrystus pokonuje szatana, dając tym samym zapowiedź ostatecznego nad nim zwycięstwa. Zwycięstwo to dokonuje się na wzgórzu Golgoty, gdzie Chrystus przechodzi przez granicę śmierci, kierując się ku chwale zmartwychwstania. Blask zmartwychwstania natomiast zajaśniał trzem uczniom już na Taborze Górze Przemienienia. Tam Jezus „PRZEMIENIŁ SIĘ WOBEC NICH. TWARZ JEGO ZAJAŚNIAŁA JAK SŁOŃCE, ODZIENIE ZAŚ STAŁO SIĘ BIAŁE JAK ŚWIATŁO” (Mt 17, 2).
I czyż nie warto zmagać się z górami? Czy nie warto się wspinać? Przecież im wyżej, tym piękniejsze rozciągają się widoki…
Pomóż w rozwoju naszego portalu