W związku z ogłoszeniem bł. Karoliny Kózkówny obok św. Stanisława Kostki patronką polskiej młodzieży tegoroczne czuwanie maturzystów na Jasnej Górze oparliśmy na osobie tej właśnie błogosławionej, by szerzej pokazać jej postać młodym ludziom” powiedział „Niedzieli Podlaskiej” ks. Andrzej Lubowicki, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży, organizator spotkania.
List od Boga
Program czuwania rozpoczęła w Sali o. Kordeckiego konferencja pochodzącego z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej ks. Zbigniewa Kucharskiego, asystenta generalnego KSM, notabene pomysłodawcy recitalu o bł. Karolinie Kózkównie, autorskiego przedsięwzięcia Marii Bober, stanowiącego kolejny punkt spotkania maturzystów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Zbigniew podkreślił, że Bóg daje nam, ludziom, świętych i błogosławionych, ponieważ przez nich pisze do nas list. W obrazowy sposób, przedstawiając postać bł. Karoliny, mówił o niej, że była to „świetna dziewucha”, która ceniła swój czas i dobrze go wykorzystywała: wstawała rano uśmiechnięta, zadowolona, ciesząca się, że może coś dobrego zrobić dla innych. Mając doskonały kontakt z otoczeniem, prowadziła m.in. tzw. katechezy pod gruszą, która rośnie po dziś dzień. „Dzisiaj potrzeba nam młodych ludzi, którzy nie boją się wysiłku duchowego i wysiłku intelektualnego, pamiętajcie też, że czasu, który zmarnotrawiliście, już nikt wam nie zwróci” przestrzegał młodych kapłan. Akcentował również, że Karolina, która zginęła w obronie czystości, może być wzorem zarówno dla dziewczyn, jak i chłopców. „Dzisiejsze czasy potrzebują, żeby młodzi ludzie kształtowali swe charaktery, żeby wyrosnąć na mądrych ludzi, stąd bł. Karolina jest patronką tych, którzy chcą robić coś więcej w swoim życiu” zaznaczył ks. Zbigniew.
Modlitewne drogowskazy
Reklama
Maria Bober wraz z zespołem (artystka wystąpiła w towarzystwie dwóch muzyków, pianisty Piotra Niedojadało i saksofonisty Grzegorza Pęcaka) zabrała zgromadzonych w niezwykle osobistą, pełną emocji i wzruszeń podróż, będącą jej modlitwą, która zrodziła się ze spotkania z bł. Karoliną. Na samym początku podkreśliła, że Bóg mieszka w każdym bez wyjątku i warto żyć wartościami, którymi kierowała się bł. Karolina. Swoje piękne utwory równie ważne są tu zarówno głębokie, pełne treści teksty, jak i muzyka, które wspaniale ze sobą korelują poprzedzała odniesieniami z życia bł. Karoliny, które szczególnie zapadły jej w pamięć, odcisnęły piętno w jej życiu. Pytała też, niejako zmuszając młodych do refleksji, czy dobro wiele kosztuje, czy ciężko być dobrym człowiekiem, czy zrobili wszystko, żeby dobrze zdać egzamin dojrzałości. „Bądź dobrym człowiekiem, uśmiechaj się zawsze, kochaj swego bliźniego jak siebie samego” płynęły ze sceny słowa jednej z piosenek. „To nasze spotkanie to nasza wspólna modlitwa”; „Bóg nas kocha takimi, jakimi jesteśmy, to On nas pragnie prowadzić drogami ku świętości”; „musimy być dobrzy jeden dla drugiego, pomocną dłonią służyć” płynęły ze sceny kolejne wyznania p. Marii, dla której jak podkreślała stały się one drogowskazami, wyznaczającymi drogę do Boga. Szczere słowa, wobec których trudno przejść obojętnie, tak bardzo cenne w dzisiejszym świecie, w którym przyznawanie się do wiary niejednokrotnie wymaga odwagi, a w skrajnych przypadkach nawet i determinacji.
Następnie, u progu Wielkiego Postu, na jasnogórskich wałach maturzyści uczestniczyli w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, do której rozważania prowadzili wychowankowie Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Sadzewiczowej w Łochowie pod przewodnictwem ks. Łukasza Skarżyńskiego.
Zawierzenie Najlepszej z Matek
O godz. 21 maturzyści zgromadzili się w Kaplicy Cudownego Obrazu na Apelu Jasnogórskim (rozważania prowadził Pasterz diecezji, który jak przystało na dobrego ojca zawsze towarzyszy młodym diecezjanom w ważnych dla nich chwilach), a po nim przed obliczem Czarnej Madonny uczestniczyli w czuwaniu, poprzedzającym Eucharystię wieńczącą spotkanie (czuwaniu przewodzili maturzyści z I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Węgrowie pod kierunkiem ks. Daniela Jankowskiego). Był to czas, w którym Tej, dla której tu przybyli, mogli powierzyć swoje radości, ale i troski, i bolączki, najbliższych, intencje, z którymi podjęli się trudu pielgrzymowania, a przede wszystkim zawierzyć siebie i czekające ich trudne miesiące, nie tylko egzaminów, ale i wyboru przyszłych życiowych ścieżek.
Reklama
Podsumowaniem niech będą słowa, które skierował do młodych pasterz diecezji drohiczyńskiej bp Antoni P. Dydycz podczas Eucharystii, za której oprawę liturgiczną odpowiadała młodzież z Sokołowa Podlaskiego pod okiem ks. Tomasza Szmurło: „Przybyliśmy do Matki Bożej wypraszać pomoc na czas matury i późniejszych wyborów. (…) Żeby ten nasz wybór był wyborem, który nie zdradzi, który nie jest doraźny, nastawiony tylko na jakiś interes i zysk. Przeciwnie jest wyborem, który ma służyć człowiekowi, czyli ma nam pozwolić na to, abyśmy odkrywali w sobie coraz więcej tych cech wartościowych, tych możliwości, które gdzieś tam tkwią, potrzeba tylko pewnego bodźca, potrzeba tego światła, jakie niesie ze sobą wiara, potrzeba tylko tych emocji, z jakimi spotykamy się na modlitwie, potrzeba tych doświadczeń, które zdobywamy na praktyce, i potrzeba tych egzaminów, jakie zdajemy wtedy, gdy troszczymy się o cierpiących i biednych. (…) Musimy pamiętać, że jakoś naszego człowieczeństwa to jest najważniejsze”.
Ogółem w tegorocznej pielgrzymce uczestniczyło blisko 1200 maturzystów, przybyłych z duszpasterzami (ok. 30, w tym ks. Krzysztof Mielnicki, dyrektor Wydziału Katechezy i Szkolnictwa Katolickiego), wychowawcami, katechetami, dyrektorami szkół, a nawet z rodzicami.
* * *
Maturzyści mówią
Jasna Góra. Chciałam tu być, nie wyobrażałam sobie, by mogło być inaczej. A intencje? W pierwszym rzędzie oczywiście pomyślne zdanie matury, w kolejnym abym dobrze rozeznała swoją przyszłość, a co za tym idzie mądrze i rozważnie wkroczyła w dorosłe życie, by w nim nigdy nie brakowało obecności Boga i Maryi.
Kasia
Pielgrzymka na Jasną Górę to do dla mnie doświadczenie jedności, wspólnoty. Wszyscy, którzy tu dziś przyjechaliśmy, jesteśmy w takim samym momencie życia, przeżywamy podobne dylematy i rozterki. Stąd tak ważne jest to nasze spotkanie twarzą w twarz z Matką, spojrzenie w Jej oczy i powierzenie intencji, z którymi do Niej przybyliśmy, naszych rodzin, bliskich, siebie samych. Wszak Ona wszystko rozumie…
Tomek