Droga Pani Aleksandro!
Proszę wybaczyć, że piszę tak rzadko, ale coraz trudniej wysłać list, gdy poczta oddalona o kilkanaście kilometrów, a listonosz jak meteor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ostatnio chyba pisałam, opierając się na wypowiedzi p. red. Stanisława Michalkiewicza, że szan. Pan Dworak nie da nam TV TRWAM. Długo trwała walka, musieli dać, ale już mnożą się trudności. Ktoś ze słuchaczy Radia Maryja powiedział, że to może początek triumfu Najświętszego Serca Matki Bożej, oby! Wierzymy w to głęboko. Może i ja wreszcie będę mogła coś obejrzeć. Na razie syn wziął pudło do naprawy, a ja przywykłam do Radia Maryja, „Niedzieli” i „Naszego Dziennika”. I tak nie nadążam z czytaniem.
Wierna Czytelniczka
List jest obszerniejszy, ale odnosi się do wspomnień sprzed kilku miesięcy, więc teraz już na to nie czas...
Pani Danuta to nasza wierna Czytelniczka i Korespondentka od wielu lat, wydaje mi się, że znam ją osobiście. Przysłała kiedyś nawet zdjęcia swojego domku i siebie. I, a jakże zaproszenie! Ale mnie ruszyć z miejsca jest coraz trudniej... W tym roku to nawet pewnie nie wyjadę na wakacje z miasta. No, może morze nie ucieknie.
I tak trwam na tym swoim posterunku w „Niedzieli” już od wielu lat, chwała za to Dyrekcji. Ja też się staram.
Jeśli nie będzie mojego kącika „do Aleksandry”, to będzie znaczyło, że albo umarłam, albo spadłam z krzesła i mnie połamało na amen. Przyznam się Państwu jednak, że ostatnio coraz częściej przychodzi mi do głowy ta pierwsza opcja...
Aleksandra