Reklama

Edukacja

Świeccy katecheci: oceny z religii powinny być wliczane do średniej

Resort edukacji podkreśla, że mimo wyroku TK rozporządzenie dotyczące niewliczania oceny z religii i etyki do średniej pozostaje w mocy. O wątpliwościach nauczycieli w tej sprawie informuje Stowarzyszenie Katechetów Świeckich; uważa, że rozporządzenie nie powinno być stosowane.

[ TEMATY ]

szkoła

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tegoroczne oceny z religii i etyki mają nie być już wliczane do średniej ocen. To wynik nowelizacji rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów. Pod koniec maja Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis jest niekonstytucyjny. Wyrok do tej pory - zgodnie z uchwałą rządu - nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw.

Podziel się cytatem

CZYTAJ WIĘCEJ: Religia (nie)liczona? Dlaczego ta szkolna ocena może zadecydować o przyszłości Twojego dziecka?

Ministerstwo Edukacji Narodowej podkreśla, że rozporządzenie jest obowiązujące. „Zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw RP, zgodnie z zasadami ogłaszania aktów normatywnych i nadal obowiązuje, ponieważ nie ogłoszono w tym dzienniku urzędowym innego aktu normatywnego albo orzeczenia skutkującego utratą jego mocy obowiązującej” - wyjaśnił resort w wydanym w tym tygodniu komunikacie. Sprawa nie jest jasna dla Stowarzyszenia Katechetów Świeckich (SKŚ), które poinformowało PAP o wpływających do niego zapytaniach nauczycieli. „MEN opublikowało wprowadzający w błąd komunikat, w którym twierdzi, że rozporządzenie powinno być stosowane niezależnie od wyroku TK, który uznał je za niezgodne z Konstytucją” - ocenił członek zarządu SKŚ Maciej Witała. Według niego przepisy te nie powinny być stosowane. „Kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości opóźniał publikację wyroków, Trybunał orzekł, że wystarczy samo ogłoszenie wyroku na sali rozpraw” - dodał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Chodzi o wyrok TK z 2016 r. „Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującą. Oba te przymioty przysługują orzeczeniom Trybunału od momentu ich wydania, czyli – w wypadku wyroków – od chwili ich ogłoszenia na sali rozpraw” - wskazali wówczas sędziowie, którym przewodniczył Andrzej Rzepliński. Dodali, że utrata mocy obwiązującej takich przepisów następuje w dniu ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw, co właściwy organ jest obowiązany uczynić „niezwłocznie”.

PAP zapytała ministerstwo edukacji, czy zleci kontrole w szkołach w związku z pojawiającymi się wątpliwościami co do liczenia średniej. W odpowiedzi resort podtrzymał jedynie swoje dotychczasowe stanowisko. „Komunikat MEN służy właśnie temu, by wszelkie wątpliwości, które w tej sprawie pojawiają się w przestrzeni publicznej – także w szkołach – rozwiać. Stanowisko jest jasne – obowiązuje rozporządzenie Ministra Edukacji, zgodnie z którym ocena z religii i etyki nie jest wliczana do średniej” - przekazał PAP rzecznik prasowy resortu Piotr Otrębski.

TK w obecnym kształcie jest krytykowany przez rząd i część prawników. Dlatego 6 marca ub.r. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”. Od czasu podjęcia uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.

Reklama

Z kolei prezes TK Bogdan Święczkowski podpisał w lutym liczące 60 stron zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Rady Ministrów, ministrów, marszałka Sejmu, marszałek Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, prezesa RCL, niektórych sędziów i prokuratorów. Posłowie PiS ocenili wtedy, że obecna władza z premierem Donaldem Tuskiem na czele dokonała „ustrojowego zamachu stanu”.

Przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial ocenił wyrok TK dotyczący ocen z religii i etyki jako pokazujący „bezprawne działania MEN, jeśli chodzi o tryb procedowania zmian”. Przypomniał, że Kościół od początku uważał, że zmiany dotyczące niewłączania oceny z religii do średniej ocen są krzywdzące i niezgodne z prawem, podobnie jak zmiany dotyczące łączenia klas i minimalnej liczby uczniów w klasie wprowadzone rozporządzeniem z 26 lipca ubiegłego roku.

Tymi przepisami Trybunał ma zająć się 3 lipca. Zaskarżyła je do TK I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. „Prawdziwie niezależna decyzja zapadnie. Taka niezależna od prawa” - skomentowała w ubiegłym tygodniu wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. (PAP)

pak/ aba/ lm/

2025-06-14 07:43

Oceń: +4 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Częstochowa: spotkanie wigilijne

[ TEMATY ]

szkoła

Magda Nowak/Niedziela

Uczniowie, dyrekcja i grono pedagogiczne Zespołu Katolickich Szkół Specjalnych Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich im. św. Antoniego z Padwy w Częstochowie w środę 19 grudnia przygotowało spotkanie wigilijne. Miejscem wspólnego świętowania cudu betlejemskiej nocy było Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie. Do udziału zaproszone zostały rodziny uczniów, przyjaciele i osoby zaangażowane w działalność placówki, a także wielu gości m.in. metropolita częstochowski abp Wacław Depo.

Z okazji jubileuszu 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości uczniowie przygotowali patriotyczne jasełka. W widowisku niezwykle ciekawie połączono obraz narodzenia Pana Jezusa z najważniejszymi wątkami historii Polski. Scenariusz pełen był zwrotów akcji. Młodzi artyści przenosili widzów w rożne epoki. Na scenie pojawili się m.in.: powstańcy, żołnierze, zesłańcy Sybiru, więźniowie obozu Auschwitz, robotnicy „Solidarności”. Wszyscy przybywali po to, aby oddać pokłon nowo narodzonemu Dzieciątku. „Przyjdź Jezu i zamieszkaj z nami, będzie Ci dobrze między Polakami” – to gromkie zaproszenie młodych głosów wzruszyło wiele osób siedzących na widowni. Całość spektaklu dopełniła muzyka i piękne stroje aktorów. Owacje na stojąco były w pełni zasłużone. Na zakończenie jasełek radosną niespodzianką był króciutki występ dwójki przedszkolaków – Natana i Agnieszki.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: rozpoczęło się zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich

2025-09-30 21:11

[ TEMATY ]

Kraków

Papieska Komisja ds. Ochrony Małoletnich

zebranie plenarne

Adobe Stock

Zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich odbywa się poza Rzymem

Zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich odbywa się poza Rzymem

Po raz pierwszy zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich odbywa się poza Rzymem. Na miejsce obrad wybrano Kraków. „To konkretny znak naszego pragnienia bycia z Wami w tej synodalnej drodze ochrony” – mówił abp Thibault Verny, przewodniczący Komisji, podczas Mszy św., otwierającej spotkanie.

Abp Thibault Verny zabrał głos na zakończenie Mszy św., której w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję