Im dalej od daty 13 grudnia 1981 r., tym mniej osób potrafi powiedzieć, jakie wydarzenie wstrząsnęło wówczas Polakami. Coraz częściej poznajemy nowe interpretacje, a nawet nadinterpretacje dotyczące wprowadzenia stanu wojennego

"/> Im dalej od daty 13 grudnia 1981 r., tym mniej osób potrafi powiedzieć, jakie wydarzenie wstrząsnęło wówczas Polakami. Coraz częściej poznajemy nowe interpretacje, a nawet nadinterpretacje dotyczące wprowadzenia stanu wojennego

"/>

Reklama

Niedziela Małopolska

Było zimno

Im dalej od daty 13 grudnia 1981 r., tym mniej osób potrafi powiedzieć, jakie wydarzenie wstrząsnęło wówczas Polakami. Coraz częściej poznajemy nowe interpretacje, a nawet nadinterpretacje dotyczące wprowadzenia stanu wojennego

Niedziela małopolska 50/2014, str. 5

[ TEMATY ]

stan wojenny

Maria Fortuna-Sudor

Zbigniew Kruk-Strzeboński

Zbigniew Kruk-Strzeboński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Właśnie dlatego warto przywoływać wspomnienia tych, którzy tej trudnej rzeczywistości w sposób szczególny doświadczyli. Tych, którzy byli prześladowani i więzieni za to, że mieli inne poglądy, że odważyli się domagać zmian w PRL-u. Do grona osób, na los których tamten czas wpłynął w sposób szczególny, należy Zbigniew Kruk-Strzeboński. W latach 70. i na początku 80. asystent w Biurze Projektów Przemysłu Skórzanego Biproskór, gdzie zorganizował Komitet Założycielski „Solidarności”, a później pracownik MKZ Małopolska. Dziś człowiek schorowany, nadal jednak aktywny, zatroskany o los Polski, o jej teraźniejszość i przyszłość.

Oczekiwanie

Reklama

– Wtedy, w 1981 r. każdy średnio rozgarnięty Polak miał świadomość, że władze PRL-u będą zmierzać w kierunku siłowego rozwiązania – rozpoczyna swą opowieść Zbigniew Strzeboński, gdy pytam, czy osoby związane wówczas z „Solidarnością” miały informacje, że władze będą chciały rozwiązać problem niezależnego związku. – W tym mechanizmie pod tytułem socjalizm nie mogło być sytuacji, że jakiś jeden trybik będzie się kręcił tak, jak sam zechce. Trzeba to było rozmydlić, a jak się nie udało, to należało uderzyć. Problem polegał nie na tym czy uderzą, czy nie. Istotniejsze było pytanie: czy w to uderzenie zaangażuje się armia sowiecka. Różne informacje do nas dochodziły. Ja na przykład już w połowie września 1980 r. miałem wiadomość i to z Rzymu, a przecież nie byłem jakimś wyjątkiem, że jest mało realne, by sowieci się ruszyli. Panowało przekonanie, że oni będą oczekiwać, aby polscy komuniści załatwili to własnymi rękami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie, nie czyniliśmy przygotowań wojennych, chociaż były takie „przypały” twierdzące, że jak jest nas 10 milionów w związku, to można podjąć walkę. Kwestia przygotowań to były sprawy indywidualne. W regionach, komisjach różnie do tego podchodzono. Na przykład u nas wyprowadziliśmy z siedziby Małopolskiego Zarządu drukarską maszynę. Jak się ktoś pytał, gdzie, po co to robimy, to tłumaczyliśmy, że ją dajemy do remontu.

Bitwa

Informacje o stanie wojennym przekazał mi brat, który w niedzielę rano przyjechał, obudził mnie i opowiedział, co się dzieje. Najpierw się ucieszyłem, że mnie nie zwinęli. Potem zdecydowałem się udać do centrum miasta. Pamiętam, że było bardzo zimno… Nie kursowały autobusy, ale jakoś, no nie pamiętam w jaki sposób, dotarłem.

Reklama

Jak mieszkańcy miasta odbierali stan wojenny? Nie widziałem jakiegoś przerażenia. Nawet było takie, tak bym to określił (przynajmniej u niektórych) uspokojenie. I to mnie nie dziwiło. Wie pani, wtedy, 13 grudnia, minęło to wielomiesięczne napięcie, ten stan emocji i zmęczenie tym wszystkim, co się działo. No, coś się dokonało, przewaliło. Nie wiem, jak jest dzisiaj, ale jeszcze parę lat temu, gdy były robione badania i pytano społeczeństwo, co sądzi o stanie wojennym, to odpowiedzi zawierające ocenę pozytywną tego wydarzenia miały dosyć wysoki procent. Osobiście nie doszukiwałbym się kultury politycznej ówczesnego społeczeństwa, to nie ten kierunek. Większość miała tego wszystkiego dosyć.

Jak to wtedy oceniałem? Wiedziałem, że cezurą będzie postawa hutników i gdy Hutę Lenina spacyfikowano, to było wiadomo, że to już jest koniec. Miałem świadomość, że nasz przeciwnik, posiadający kolosalną przewagę, tę bitwę wygrał. Szybko zaczęliśmy się organizować. Udało się zmontować grupkę studentów. Wspólnie z Dorotą Stec i Małgorzatą Żłobińską zaczęliśmy przygotowywać informację o tym, co się dzieje. „Aktualności” drukował Adam Grudziński. Pierwszy numer ukazał się 15 albo 16 grudnia. Nie, nie rozdawaliśmy go bezpośrednio ludziom. Zostawialiśmy w różnych miejscach. Pamiętam, że odebrałem od Adasia dwie ryzy zadrukowanego papieru. Poupychałem, gdzie się dało, ale i tak szedłem przez miasto z duszą na ramieniu.

Zatroskanie

Boże Narodzenie, dzięki Ewie Zając, spędziłem u rodziny Basistów, zajmując puste miejsce przy stole. Pamiętam, że byliśmy zatroskani o to, co dalej, jak z tego wyjdziemy. Mieliśmy też świadomość, że władza, wprowadzając stan wojenny, przegrała. Uwodniła, że nie ma już innych argumentów. Potem zostałem internowany. Nowy Rok przywitałem w pojedynczej celi w Załężu, następnie znalazłem się w Uhercach, ale to temat na inną opowieść.

Pyta pani, czy gdybym wiedział, jak to się wszystko potoczy, to angażowałbym się w tę działalność? No pewnie, że tak! A czy dzisiaj mógłby powstać taki związek? Hmm, obserwuję świat, zmiany, które zachodzą, i jestem przekonany, że drugiej takiej „Solidarności” jak ta w latach 80. XX wieku już nie będzie. Nie ta sytuacja, nie ten układ, nie tacy ludzie…

2014-12-11 11:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Troski większe niż brak „Teleranka”

Niedziela toruńska 50/2021, str. IV

[ TEMATY ]

stan wojenny

40‑lecie

Tomasz Głos

Robiłam z tatą mikołaje z cukru. Tata je odlewał w specjalnych formach

Robiłam z tatą mikołaje z cukru. Tata je odlewał w specjalnych formach

Wprowadzenie stanu wojennego 40 lat temu wywołało wielkie zamieszanie nie tylko w kręgach ludzi „Solidarności”, ale także w każdym polskim domu. Miałam wtedy 13 lat i w ten grudniowy poranek obudziły mnie rozmowy rodziców, że rozpoczęła się wojna.

Moi rodzice w czasie II wojny światowej mieli tyle lat, ile ja w czasie wprowadzenia stanu wojennego. Ten niedzielny grudniowy dzień był bardzo smutny, właściwie trwaliśmy w oczekiwaniu na wiadomości inne niż te z telewizji. Mieszkałam na obrzeżach miasta w pobliżu jednostek wojskowych. Przez wiele dni koło naszego domu przejeżdżały niezliczone samochody wojskowe i czołgi. Właściwie słowo „wróg” i wrogie wojsko nabrało wtedy dla mnie innego znaczenia, bo właściwie kto był tym wrogiem? Przecież nie ci młodzi chłopcy w polskich mundurach, których od dawna widywałam na swojej ulicy. Nie odbywały się lekcje, każdego wieczoru małymi grupkami szliśmy do kościoła na toruńskim Rudaku na Roraty. Był mróz i śnieg, nie rozmawialiśmy o tym, co się dzieje wokół nas. Myślę, że rodzice innych dzieci podobnie jak moi zabronili nam prowadzić takie rozmowy poza domem z uwagi na możliwe konsekwencje, gdyby ktoś na kogoś doniósł.
CZYTAJ DALEJ

„Triumf serca” najlepiej ocenianym polskim filmem na Filmwebie. Kino wartościowe wciąż porusza widzów

2025-12-31 10:38

[ TEMATY ]

Triumf serca

Mat.prasowy

„Triumf serca” zdobył pierwsze miejsce w rankingu użytkowników Filmwebu, stając się najlepiej ocenianym polskim filmem przez widzów. To wyjątkowe wyróżnienie potwierdza, że kino oparte na uniwersalnych wartościach, duchowej głębi i prawdziwych historiach wciąż ma ogromną siłę oddziaływania.

Film z Marcinem Kwaśnym w roli ojca Maksymiliana Marii Kolbego poruszył niemal 200 tysięcy widzów swoją autentycznością oraz niezwykłym przesłaniem miłości silniejszej niż śmierć. Wbrew często powtarzanym opiniom o kryzysie wartości, wybór użytkowników Filmwebu jednoznacznie pokazuje, że publiczność nadal poszukuje historii o wierze, poświęceniu i heroizmie.
CZYTAJ DALEJ

Od 1 stycznia w Polsce sześć nowych miast

2025-12-31 16:50

[ TEMATY ]

miasto

Adobe Stock

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów od nowego roku w Polsce przybędzie sześć miast. Prawa miejskie otrzymały miejscowości w województwach: mazowieckim, lubelskim, opolskim i śląskim.

Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustalenia granic niektórych gmin i miast, nadania niektórym miejscowościom statusu miasta oraz zmiany nazwy gminy opublikowane 31 lipca wprowadza zmiany w podziale terytorialnym państwa. Chodzi o zmiany granic gmin i miast, nadanie statusu miasta miejscowościom i zmiany nazwy gminy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję