Reklama

Głos z Torunia

Światło przełożyła na język życia

Pod koniec listopada ub.r. państwo Maria i Bogdan Majorowie przyszli do redakcji „Głosu z Torunia”, by pomóc ustalić listę gości obchodów 20-lecia istnienia toruńskiej edycji „Niedzieli”. Pani Maria słaba, ale jak zawsze chętna do pomocy i współpracy, wielokrotnie bywała w redakcji podczas swojej choroby. Zadziwiała jej chęć prowadzenia normalnego życia, a jednocześnie przyjmowanie choroby niemal jak jednego z możliwych stanów fizjologicznych funkcjonowania człowieka. Mieli oboje być na jubileuszu „Głosu z Torunia”. Tego dnia pojechali do szpitala. Pani Maria zmarła 27 grudnia ub.r. Listopadowe spotkanie było naszym ostatnim z Panią Marią: polonistką, pracownikiem Książnicy Miejskiej i Biblioteki UMK, członkinią KIK i Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, założycielką kręgów Domowego Kościoła w diecezji toruńskiej, żoną, mamą, naszą redaktorką…

Niedziela toruńska 3/2015, str. 5

[ TEMATY ]

świadectwo

Archiwum Bogdana Majora

Maria Major (1945 – 2015) z mężem i wnukami na Połoninie Wetlińskiej, 2013 r. Archiwum

Maria Major (1945 – 2015) z mężem i wnukami na Połoninie Wetlińskiej, 2013 r.
Archiwum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkaliśmy się w szczególnym dla nas roku 1997, kiedy rozpoczęliśmy formację w Domowym Kościele, a ponadto za sprawą serii tzw. zbiegów okoliczności trafiliśmy jako wolontariusze do redakcji „Głosu z Torunia”. To właśnie w redakcji, w atmosferze regularnych, bliskich i bezpośrednich kontaktów poznaliśmy ją bliżej.

Jako młode małżeństwo na dorobku widzieliśmy w Marysi osobę należącą do świata toruńskich VIP-ów – wszak jej mąż, Bogdan, był przewodniczącym Rady Miasta Torunia. Bardzo często towarzyszyła mu w wypełnianiu wiążących się z tym stanowiskiem obowiązków reprezentacyjnych, więc zawsze miała coś ciekawego do opowiedzenia. Szybko jednak zorientowaliśmy się, że mamy do czynienia z osobą, której na pewno nie uderzyła do głowy woda sodowa. O najbardziej spektakularnych spotkaniach (jak chociażby tych z papieżem Janem Pawłem II) czy wydarzeniach, w których uczestniczyła, opowiadała z dystansem, skromnością, poprzestając na faktach, nie eksponując ani siebie, ani męża. Nie miała w sobie nic z tego, co dzisiaj jest takie nagminne: skłonności celebryckich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W życie redakcji wnosiła pokój, cichą radość, optymizm, fachową korektę, przemyślenia, znajdujące ujście w ciekawych artykułach, skromną elegancję i dobre maniery. Była ostrożna w doborze słów; nawet gdy nie zgadzała się z czyimś zdaniem, potrafiła to wyrazić w sposób, który nie ranił i nie powodował konfliktów. Była uosobieniem taktu.

Z czasem, kiedy poznaliśmy się bliżej, zrozumieliśmy, gdzie biło źródło tej niezwykłej osobowości. W 2008 r., z okazji 30-lecia istnienia Domowego Kościoła na terenie diecezji toruńskiej, przypadło nam w udziale zadanie zredagowania okolicznościowego biuletynu. Uświadomiliśmy sobie wtedy, że Maria i Bogdan stoją u początków naszej wspólnoty. To właśnie oni wraz z dwiema innymi parami w 1978 r. pojechali na rekolekcje oazowe dla małżeństw, które prowadził ks. Franciszek Blachnicki. Marysia tak wspominała tamten czas: „Po 10 latach małżeństwa, zabiegania o egzystencję rodziny, odczuwaliśmy pewien niedosyt, a nawet zastój w życiu duchowym”. W Krościenku Maria i Bogdan zachwycili się drogą duchowości małżeńskiej, czyli dążeniem do świętości razem, we dwoje, w warunkach życia codziennego. „Odkryliśmy niezauważaną, zapomnianą łaskę sakramentu małżeństwa, tego specyficznego przymierza nas nawzajem i naszego z Bogiem, który daje siłę i pomoc – pisała po latach Marysia. – Zrozumieliśmy, czym jest wspólnota Kościoła i konieczność świadectwa życia chrześcijańskiego; tego, że tylko konsekwentna wiara ma ewangelizacyjną moc, że życie Bogiem i głoszenie Jego prawdy, Jego miłości, nie może być zamknięte w czterech ścianach domu czy tylko w moim wnętrzu. Świat, inni ludzie czekają, potrzebują również mojego, naszego świadectwa”.

Reklama

Na zakończenie rekolekcji Bogdan i Maria doszli do wniosku, że wbrew przyjętemu wcześniej postanowieniu, aby nie dać się w nic wrobić, nie mogą wrócić do Torunia i żyć tak jak do tej pory. Po powrocie do domu uczestniczyli w zakładaniu pierwszych toruńskich kręgów Domowego Kościoła; również w późniejszych latach aż do śmierci Marysi aktywnie działali we wspólnocie. Redagując rocznicowy biuletyn, pół żartem, pół serio nazwaliśmy ich jedną z trzech „par założycielskich” – i to jest prawda. W każdym z ponad 50 istniejących obecnie kręgów jest cząstka udziału Marysi i jej męża.

Trud systematycznej, wytężonej formacji we wspólnocie wydał w ich życiu wspaniałe owoce. Świadczy o tym miłość małżeńska, która w miarę upływu lat coraz bardziej jaśniała; świadczą o tym wspaniale wychowani syn i córka oraz założone przez nich rodziny; świadczy postawa w latach 80., kiedy za ówczesne zaangażowanie w „Solidarność” przyszło zapłacić cenę represji (utraty pracy); świadczą o tym wiara i ufność – niezachwiane przez długie lata choroby; świadczą o tym setki uczestników pogrzebu, którzy przyszli, bo Marysia była dla nich kimś ważnym.

Tak – Światło przyjęte z góry zostało przez Marysię przełożone na język życia. Bogu niech będą dzięki za jej życie i świadectwo!

2015-01-16 10:56

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śpiewająca pielęgniarka

Niedziela Ogólnopolska 11/2025, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

Arciwum prywatne

Maria Bober – Polka mieszkająca w Niemczech, wyśpiewuje swoją miłość do Boga. W rozmowie z Angeliką Kawecką mówi, że wystarczy Panu Bogu zaufać, a w życiu dzieją się małe cuda.

Pokonała Pani chorobę nowotworową. Czy to doświadczenie wpłynęło na Pani podejście do pacjentów?
CZYTAJ DALEJ

Pruszcz Gdański: Wandal zniszczył figurę Matki Bożej

2025-04-16 09:58

[ TEMATY ]

profanacja

Parafia MBNP Pruszcz Gdański

W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do zniszczenia figury Matki Bożej na Wzgórzu Maryjnym w Pruszczu Gdańskim. Internauci biorą sprawy w swoje ręce, chcąc pomóc służbom w znalezieniu wandala - informuje TV Republika.

W nocy z 14 na 15 kwietnia doszło do aktu wandalizmu na terenie Wzgórza Maryjnego w Pruszczu Gdańskim. Nieznany sprawca zniszczył figurę Matki Bożej, znajdującą się przy ul. Chopina 3.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Noworodek znaleziony w pustostanie

2025-04-16 10:15

[ TEMATY ]

noworodek

Karol Porwich/Niedziela

Jednodniowego noworodka porzuconego w pustostanie na Starych Bałutach w Łodzi znalazł mężczyzna, który przypadkowo skręcił z ulicy w przechodnią bramę opustoszałej kamienicy przy ul. Zgierskiej. Dzięki jego reakcji dziecko przeżyło. Dziewczynka jest w szpitalu. Policja szuka matki.

O znalezieniu noworodka porzuconego w kamienicy przy ul. Zgierskiej w Łodzi policję zawiadomił wieczorem we wtorek przypadkowy świadek, który przechodził przez teren opustoszałej posesji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję