Hierarcha przewodniczył w niedzielę 14 września Sumie podczas odpustu i Dnia Jubileuszowego w bazylice Krzyża Świętego w Krakowie-Mogile. Na początku o. Adrian Mróz OCist powiedział, że obecny rok jest szczególny, bo jest czasem jubileuszu, który ma charakter powszechny. Powitał kardynała, zebranych duchownych i pielgrzymów. Kard. Stanisław Dziwisz podziękował za przygotowanie tej uroczystości i wyraził radość z obecności zebranych pielgrzymów. – Archidiecezja Krakowska i sąsiednie diecezje przychodzą do mogilskiego Krzyża, prosząc o łaski. I my przychodzimy do niego z wielką czcią, miłością i nadzieją – dodał.
Reklama
Na początku homilii metropolita krakowski senior przypomniał, że pielgrzymi od siedmiu wieków przybywają do Mogiły, aby spojrzeć na wizerunek Ukrzyżowanego Pana. Podkreślił, że widok Jezusa rodzi pytanie: „Dlaczego taki los spotkał Syna Bożego?”. Hierarcha wskazał, że odpowiedzi zawierają się w słowach Apostoła Pawła i w Ewangelii, gdzie napisano: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. – Jedyna odpowiedź rozjaśniająca tajemnicę Krzyża zawarta jest w słowie „miłość”. Chodzi o miłość Boga do człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Chodzi o miłość Boga do człowieka, który się zagubił i powiedział swojemu Stwórcy „nie”, sprowadzając na ziemię zło, cierpienie i śmierć. Chodzi o miłość Boga, który się nigdy nie pogodził z taki stanem rzeczy, bo stworzył człowieka do życia, a nie do śmierci, dlatego wyszedł człowiekowi naprzeciw, by wyprowadzić go z krainy zła i ocalić jego los – mówił kard. Stanisław Dziwisz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kardynał podkreślił, że zwycięstwo Chrystusa jest pokorne i radykalne. – Zwyciężył śmierć przez śmierć. Zwyciężył cierpienie przez cierpienie. Zwyciężył zło, pozwalając mu, by Go przybiło do Krzyża. Powstając z martwych, zadał ostateczny cios złu i śmierci – mówił metropolita krakowski senior i dodał, że droga Chrystusowego Krzyża jest także drogą Jego uczniów.
Kard. Stanisław Dziwisz zaznaczył, że powinno się spoglądać na Krzyż w chwilach zagubienia i wątpliwości. – Tutaj rozumiemy lepiej nasz los. Tutaj przynosimy ciężar naszych słabości i grzechów, naszych niepowodzeń i zmartwień, naszej samotności i bezradności, naszego bólu i cierpienia, naszych lęków i obaw. Tutaj odzyskujemy nadzieję. Tutaj rozumiemy, że nie jesteśmy sami – mówił o mogilskiej bazylice.
Następnie hierarcha odwołał się do słów Jezusa: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. – Wziąć Krzyż to znaczy spełniać codzienne obowiązki wpisane w nasze życiowe powołanie. Wziąć Krzyż, to znaczy nie żyć dla siebie, ale przyjąć postawę służby i uczynić ze swego życia dar dla bliźnich i ostatecznie dla Boga – tłumaczył.
Reklama
Kardynał przypomniał również postawę św. Jana Pawła II, który „dźwigał swój krzyż do końca, w stopniu heroicznym, ofiarując swoje cierpienia za Kościół i świat”. – Byłem codziennym świadkiem jego drogi krzyżowej, jego służby, jego męstwa, jego całkowitego zawierzenia Jezusowi Chrystusowi oraz Maryi, Matce Chrystusa, która też do końca stała pod Krzyżem i tam stała się Matką Kościoła, Matką nas wszystkich – wspominał.
Metropolita krakowski senior zacytował także słowa papieża Polaka z Mogiły, które wypowiedział podczas pierwszej pielgrzymki: „Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że dotarła już Dobra Nowina o zbawieniu człowieka przez Miłość. Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że rozpoczyna się ewangelizacja”. – W tych słowach święty Papież pomaga nam dzisiaj powracać do korzeni naszej wiary. Jesteśmy kolejnym ogniwem w długim szeregu pokoleń, które w Krzyżu Chrystusowym szukały zbawienia, ocalenia swojego losu – zaznaczył kard. Stanisław Dziwisz, podkreślając, że zadaniem wszystkich jest przekazać płomień wiary następnym pokoleniom Polek i Polaków.
Reklama
W dalszej części homilii kardynał przywołał słowa Ojca Świętego z placu Zwycięstwa i zwrócił uwagę na współczesne wyzwania, jakie stoją przed Kościołem. – Przypominam te słowa świętego Papieża w kontekście skrajnie nieprzyjaznych, a właściwie wrogich gestów, z jakimi spotyka się dziś w polskiej szkole katechizacja, a więc przekazywanie prawdy o Chrystusie polskim dzieciom i polskiej młodzieży. Redukowanie i marginalizacja przekazywania tej prawdy to droga donikąd – powiedział metropolita krakowski senior. – To odwracanie naszych serc od Krzyża Świętego, w obronie którego stawały wytrwale poprzednie pokolenia Polaków, także w Nowej Hucie. Społeczeństwa nie wolno pozbawić praw, którymi polski naród żyje i żył od wieków – dodał, wskazując jak wielkie zadania stają przed chrześcijańską rodziną, ponieważ „to w niej przede wszystkim następuje przekaz wiary dzieciom i młodym”. – Podobne zadania stają przed wspólnotami parafialnymi, by były one środowiskiem wiary i solidarności, w którym młodzi mogą odnaleźć swoje miejsce – wskazał kard. Stanisław Dziwisz.
Kardynał wspomniał również o wydarzeniach mijającego tygodnia, gdy wszyscy mogli doświadczyć, jak kruchy jest pokój. – Pragniemy żyć w zgodzie ze wszystkimi sąsiednimi narodami, dlatego prosimy Pana ludzkich losów o opamiętanie dla knujących wrogie zamysły w swoich sercach – mówił. – Niech Chrystusowy Krzyż będzie dla nas latarnią, światłem i drogowskazem na naszych drogach do wieczności – dodał metropolita krakowski senior.
Przed błogosławieństwem o. Adrian Mróz OCist podziękował kardynałowi za przybycie, obecność, wygłoszone Słowo Boże, przewodniczenie Mszy św. i refleksję nad tajemnicą Krzyża Świętego. oraz św. Jana Pawła II. Wyraził także wdzięczność wszystkim osobom i służbom pomagającym i uświetniającym uroczystość.
Na zakończenie kardynał pobłogosławił zebranych relikwiami Krzyża Świętego i odśpiewano „Boże coś Polskę”.