W Lublinie odsłonięto pomnik poświęcony pamięci ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie – milionom ludzi, którzy na skutek działań stalinowskiego reżimu zmarli z głodu w latach 1932-33. Pomnik powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Wspólne Korzenie we współpracy m.in. z Towarzystwem Ukraińskim w Lublinie, byłym już konsulem generalnym Ukrainy w Lublinie Iwanem Hrycakiem oraz władzami miasta Lublin. Ma formę bryły z kamienia, na której wyryto w językach ukraińskim i polskim napis: „Pamięci milionów ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie 1932-1933 – Ukraińców, a także Polaków i innych narodów, którzy stracili życie w wyniku zbrodni dokonanej przez reżim sowiecki. Mieszkańcy Lublina”.
Reklama
Uroczystego odsłonięcia obelisku usytuowanego na skwerze obok ronda metropolity Piotra Mohyły i w pobliżu katedry prawosławnej, dokonał m.in. Andrij Deszczyca, ambasador Ukrainy w Polsce. Podkreślił, że pomnik przypomina nie tylko o tych, którzy zginęli podczas głodu, ale jest wyrazem hołdu złożonym wszystkim, którzy oddali życie, walcząc o niepodległość Ukrainy zarówno w przeszłości, jak i teraz podczas walk na Wschodzie. – Odsłaniamy ten pomnik w Polsce, razem z naszymi partnerami i przyjaciółmi z Polski. To przesłanie, by razem pracować i żyć pokojowo we wspólnym europejskim domu. Mam nadzieję, że ta dobra współpraca między polskim i ukraińskim narodem zrodzi jeszcze wiele dobrych inicjatyw – mówił Andrij Deszczyca. W uroczystości udział wzięli m.in. przedstawiciele władz miasta i województwa, a także ukraińskich miast partnerskich Lublina ze Lwowa, Łucka i Iwanofrakowska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zbigniew Wojciechowski, prezes Stowarzyszenia Wspólne Korzenie, podkreślał, że Lublin z racji na swoją wielonarodowość i wielokulturowość jest doskonałym miejscem na postawienie takiego pomnika. Jak przypomniał, wśród ofiar ludobójstwa byli także Polacy. Wielki Głód był klęską wywołaną przez stalinowski reżim, który narzucił chłopom obowiązkowe dostawy produktów rolnych w wymiarze przekraczającym możliwości produkcyjne wsi. Obowiązywało wówczas prawo pozwalające na rozstrzelanie człowieka, który zabrał z pola choćby jeden kłos zboża. W wyniku takich działań zmarło co najmniej 3,5 mln osób; są też szacunki mówiące o 7 mln ofiar. Klęska głodu dotknęła jeden z najżyźniejszych krajów Europy w czasie pokoju, gdy ZSRR eksportował ogromne ilości zboża.
Na portalu www.kresy24.pl można znaleźć takie świadectwo: „Mieszkaliśmy we wsi Pogoriła w obwodzie winnickim, zamieszkanej głównie przez Polaków. Głód był okropny. Pierwszy zmarł dziadek. My, dzieci, byłyśmy spuchnięte od niedożywienia. Bracia poumierali, ja przetrwałam cudem. Czego ja nie jadłam: i żaby, i psy, i koty, i ptaki, osty, burzany. Martwi byli wszędzie: na drogach, na podwórzach. Zmarłych zbierali i wywozili za wieś. Tam do głębokiego dołu wrzucano trupy. Bez trumien, bez obrządków” – Stanisława Kajgorodowa.