Reklama

Wiara

Z obrazem Jezusa w drodze

Niedawno okrążyli ziemię, teraz rozpoczynają kolejną niezwykłą pielgrzymkę. Pielgrzymi Bożego Miłosierdzia wyruszają z Łodzi do Rzymu z kopią obrazu Jezusa Miłosiernego

Niedziela Ogólnopolska 15/2015, str. 18-19

[ TEMATY ]

miłosierdzie

Rok Miłosierdzia

Archiwum Romana Zięby

Wojciech Jakowiec i Roman Zięba z obrazem

Wojciech Jakowiec i Roman Zięba z obrazem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Takiej pielgrzymki jeszcze nie było. Czterej byli więźniowie, ale i doświadczeni pielgrzymi: Wojciech Jakowiec, Grzegorz Gryniewicz, Seweryn Trafankowski i Roman Zięba 12 kwietnia br., w Niedzielę Bożego Miłosierdzia, wyruszają z Łodzi, by po trzech miesiącach, pchając i ciągnąć wózek z obrazem, dotrzeć do Rzymu.

„Nie jest to zwykły obraz i niezwykła jest pielgrzymka. Każdy z nas wie, czym jest Boże Miłosierdzie, bo osobiście go doświadczyliśmy. Teraz wyruszamy, żeby dzielić się tym, co sami dostaliśmy. Najlepsze rzeczy są za darmo” – napisali.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do Wilna

Zaczęło się od kopii portretu św. Faustyny i wileńskiego obrazu Jezusa Miłosiernego w skali 1:2, namalowanych przez Fabiana Jałochę, malarza i grafika z Radzymina, znanego z obrazów inspirowanych poezją Norwida. A jeszcze wcześniej – od lektury „Dzienniczka” s. Faustyny, bez którego obrazy pewnie by nie powstały, i pielgrzymki do Wilna przed oryginał obrazu Eugeniusza Kazimirowskiego.

Zdjęcie obrazu dostrzegła pani Małgorzata, wykładowca gdańskiej uczelni. Szukała obrazu w oryginalnej wielkości do polskiego kościoła w Kairze. Gdy Jałocha wziął się do studiowania obrazu, uznał, że wizerunek jest niezwykły, bo choć środki malarskie użyte zostały oszczędnie, widać było, że Jezus jest dobry, łagodny, a jednocześnie stanowczy, a Jego spojrzenie – „takie jak z krzyża” – wymierzone w serce człowieka, który przed Nim stoi.

Reklama

Zanim Jałocha ukończył obraz, był post, modlitwa i miesiące pracy. Kopia miała trafić do Egiptu, zaopatrzono ją w arabski napis „Jezu, ufam Tobie”. Jednak zamawiająca wycofała się: kościół w Kairze otrzymał już inną kopię obrazu.

Do Asyżu

Nim Wojciech, Roman i Dominik Włoch stali się Pielgrzymami Bożego Miłosierdzia, dotarli pieszo do Asyżu. Trzy charaktery, trzy osobowości i trzy biografie. A jednak podczas spotkania w 2010 r. w Niepokalanowie narodził się pomysł pielgrzymki „Idzie człowiek”. Rok później byli po stu dniach wędrówki z trzech miejsc – z Fatimy, Moskwy i Jerozolimy. Dotarli do grobu św. Franciszka i z przedstawicielami innych religii modlili się o pokój dla człowieka i świata.

– Uczciliśmy 25. rocznicę międzyreligijnego spotkania w Asyżu na zaproszenie Jana Pawła II i modlitwy o pokój – zaznaczają. Po Asyżu postanowili razem pielgrzymować w różnych krajach, na różnych szlakach – w intencji pokoju, głosząc cztery prymaty cywilizacji miłości, które wymienił papież Paweł VI, a opisał św. Jan Paweł II: człowiek przed rzeczą, etyka przed techniką, być przed mieć, miłosierdzie przed sprawiedliwością.

Wędrowali przez cztery miesiące, przekraczając granice dwudziestu krajów. Spali przy synagogach, meczetach, kościołach i w domach prostych ludzi. Pomocy udzielali im prawosławni, muzułmanie, protestanci, żydzi, ateiści i ludzie, których wyznania i języka nie znali.

Reklama

„Pielgrzymka to nie tylko podróż do miejsca na mapie. To także droga w głąb samego siebie, do sumienia, do prawdy o swoim życiu. Dopiero poznanie i przyjęcie tej prawdy może coś w nas zmienić. Żeby głosić pokój, trzeba najpierw mieć go w sercu” – napisali w Internecie po tym doświadczeniu. A Zięba, spiritus movens wspólnoty, uznał, że prawdziwa pielgrzymka liczy 40 centymetrów, czyli tyle, ile dzieli rozum od serca.

Dookoła świata

Asyż był początkiem drogi, a nie końcem. Dołączali ludzie, którzy – jak oni – chcieli modlić się o ducha Asyżu dla całego świata, o pokój i świat cywilizacji miłości dla wszystkich. Wymyślili pielgrzymkę dookoła świata: 40 tys. km na nogach, w której mogą wziąć udział wszyscy.

– Każdy, kto wyruszył w drogę w intencji cywilizacji miłości, stawał się Pielgrzymem Bożego Miłosierdzia. Tak również: Pielgrzymami Bożego Miłosierdzia nazwaliśmy naszą pielgrzymującą wspólnotę – mówi Roman Zięba. W ciągu czterech lat ok. 200 osób odbyło pielgrzymki o długości od 5 do... 4 tys. km (taką drogę zarejestrował Łukasz Supergan, znany podróżnik), wędrując przez kilka kontynentów.

Na dłuższych trasach nieśli Tablice Pokoju: na dębowym drewnie wygrawerowana była mapa pielgrzymki, modlitwa w różnych językach, a przede wszystkim krzyż „tau”, którym podpisywał się św. Franciszek, a w który ułożyły się trzy drogi do Asyżu. Ten krzyż stał się ich znakiem. Tablice wręczyli w trzydziestu miejscach, pierwszą – w Fatimie, ostatnią – w Gnieźnie. Gdy podsumowali odległość i wyszła im długość większa niż obwód Ziemi, nie spodziewali się, że wkrótce wyruszą w kolejną, jeszcze bardziej niezwykłą pielgrzymkę.

Z Głogowca

Reklama

Ich patronką stała się św. Faustyna, której zawołanie: „Jezu, ufam Tobie” przyjęli jako hasło. Jej świadectwo życia i śmierci, absolutnego zawierzenia i ufności w moc Bożego Miłosierdzia inspirowało ich. Dlatego pielgrzymki często rozpoczynają z rodzinnego domu świętej w Głogowcu k. Kutna, którego okolicę nazwali Ziemią Bożego Miłosierdzia.

Pielgrzymowanie w duchu Asyżu przyciągało osoby, które doświadczyły w życiu własnej słabości: w osamotnieniu, nałogu, chorobie, więzieniu; osoby wyzwolone z alkoholizmu, byli więźniowie, uzdrowieni z chorób albo ci, którzy przeżyli nawrócenie. Połączyła ich myśl, że to Boże Miłosierdzie podnosi z upadków grzesznika i pozwala żyć. Daje prawdziwą i niegasnącą nadzieję. W drodze odkrywali, że Boże Miłosierdzie nie ma granic, że wobec miłości Boga wszyscy jesteśmy Jego dziećmi.

Do Łodzi

Wydawałoby się, że takie pomysły powstają przypadkowo: powstaje kopia wileńskiego obrazu, który ma trafić do Egiptu, potem zamawiający nie odbiera obrazu, a później pojawia się myśl o przekazaniu go do Rzymu, a z nią i ludzie, którzy mogą to uczynić; wreszcie ci ludzie – byli więźniowie – wyruszają w pieszą pielgrzymkę, ciągną olbrzymi obraz na wózku, chcąc go dostarczyć Ojcu Świętemu. Pielgrzymi Bożego Miłosierdzia, ale i Fabian Jałocha mają jednak co do tego spore wątpliwości. – Pielgrzymi to kolejne ogniwo w łańcuszku zdarzeń – uważa artysta. Kopia obrazu miała już bogatą historię, zanim powstała, wciąż dołączają kolejne ogniwa tego łańcuszka.

Reklama

Gdy okazało się, że obraz do Kairu nie pojedzie, pojawiła się niepewność, co z nim dalej będzie, ale szybko także myśl, żeby przekazać go w darze papieżowi Franciszkowi. Wątpliwości, w jaki sposób olbrzymi obraz ma trafić do Rzymu, nie trwały długo. Znaleźli się ludzie z łódzkiej „Iskry” – grupy modlących się Koronką na ulicach miast – i zaprzyjaźnieni z nimi Pielgrzymi.

– Uradziliśmy, że obraz trafi do Papieża, a on już będzie wiedział, co z nim zrobić – mówi Roman Zięba. Obraz, przez Warszawę, gdzie został poświęcony, powędrował do Łodzi i do Szczecina, gdzie w oczekiwaniu na Niedzielę Miłosierdzia Bożego peregrynuje po kościołach.

Jest puszka, są datki i intencje. Ludzie zaczęli wierzyć, że to ma sens, i zaczęli wspierać Pielgrzymów w czasie zbiórek. Nawet jeden z biskupów, dobrze znający Pielgrzymów, wsparł ich nie tylko modlitwą, ale i sporym datkiem, co bardzo podbudowało ich przed drogą. A księga intencji robiła się coraz grubsza.

Do Rzymu

Inaczej to wygląda, gdy bierze się plecak i idzie. Teraz każdy odcinek w Polsce musi być przegadany z lokalną władzą. Pielgrzymi nie musieli informować o przejściu, ale już o przejeździe muszą. Przedsięwzięcie jest mniej spontaniczne, ale i tak jest sporo podobieństw, sporo zawierzenia. Większość dłuższych podejmowanych przez nich wędrówek, również obecna, wygląda tak jak ta do Asyżu: bez zabezpieczonych noclegów, zapasów żywności, a jej uczestnicy są zdani na Bożą Opatrzność i dobre serca ludzi.

Pielgrzymi mają nadzieję graniczącą z pewnością, że informacja o pielgrzymce dotrze do Ojca Świętego, który ich przyjmie albo chociaż oddeleguje kogoś, komu przekażą obraz. Pragną przekazać go jako dar modlitwy w intencji prześladowanych chrześcijan pokoju na świecie i wierności Ewangelii. – Ale czy obraz na dłużej zatrzyma się w Rzymie, nie wiadomo – ocenia Roman Zięba. – Kto wie, może uda się dalej, np. na Bliski Wschód, gdzie modlitwa i Boże Miłosierdzie są szczególnie potrzebne...

2015-04-07 15:37

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz Miłosierdzia: pierwsze Drzwi Święte otwarto w 1423 r.

[ TEMATY ]

Rok Miłosierdzia

gus_the_mouse/Foter.com/CC-BY-SA

Choć pierwszy Rok Święty odbył się w 1300 r., to po raz pierwszy Drzwi Święte otwarto dopiero w 1423 r. - przypomina portal „Il Sismografo”. Było to w bazylice św. Jana na Lateranie.

Tradycję jubileuszy rozpoczął papież Bonifacy VIII, zwołując 22 lutego 1300 r. Rok Święty, w czasie którego można było uzyskać odpust zupełny. Do rzymskich bazylik św. Piotra i św. Pawła za Murami przybyło wówczas aż 300 tys. pielgrzymów. Papież chciał, by zwoływano Rok Święty co sto lat. Jednak stopniowo zmniejszano ten okres do 50 (jak w Starym Testamencie) i 33 lat (wiek Chrystusa), a od 1475 r. zaczęto je organizować co 25 lat, by każde pokolenie mogło przeżyć jubileusz choć jeden raz.
CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda wzywa Polaków do modlitwy w intencji pokoju

W związku z apelem papieża Leona XIV, aby 22 sierpnia był dniem modlitwy i postu o pokój, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC wzywa wszystkich wiernych w Polsce o modlitwę w intencji pokoju.

Przewodniczący Episkopatu prosi także, by tego dnia, podczas sprawowania Eucharystii, dodać w modlitwie powszechnej wezwanie w intencji pokoju.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Józef Pieprzak odszedł do wieczności

2025-08-21 12:28

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Archiwum kurii

Śp. ks. Józef Pieprzak

Śp. ks. Józef Pieprzak

20 sierpnia 2025, w 76. roku życia i 52. roku kapłaństwa zmarł ks. Józef Pieprzak, emerytowany ksiądz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Ks. kan. Józef Pieprzak urodził się 23 grudnia 1949 r. w Drożyskach Wielkich w rodzinie Jana i Janiny zd. Stelmach. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Zakrzewie wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego Ojców Karmelitów Bosych w Wadowicach. Edukację w zakresie szkoły średniej kontynuował następnie w liceum ogólnokształcącym w Łobżenicy, gdzie uzyskał świadectwo dojrzałości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję