Reklama

Niedziela w Warszawie

Wieści zza kulis

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa dni przed katastrofą smoleńską Zbigniew Wasserman, poseł, a wcześniej koordynator ds. służb specjalnych, dał żonie do zrozumienia, że wyjazd do Smoleńska nie będzie zwykłą podróżą. „To może być bardzo niebezpieczny lot” – powiedział. Gdy jednak żonie zapytała go, o co chodzi, zmienił temat: „A ugotowałaś dzisiaj coś dobrego?”.

Frapujących opowieści związanych ze Smoleńskiem jest w wywiadzie-rzece z Małgorzatą Wasserman sporo. Córka tragicznie zmarłego polityka PiS, była w centrum wydarzeń już nazajutrz po katastrofie i na własne oczy widziała panujący bałagan. W Instytucie Medycyny Sądowej w Moskwie, gdzie pojechała na identyfikację zwłok ojca, rosyjskie służby próbowały ją... zwerbować. Doświadczyła też braku pomocy ze strony polskich urzędników, co podkreślało wielu innych członków rodzin smoleńskich, którzy pojawili się wtedy w Moskwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Małgorzata Wasserman sporo opowiada o zachowaniu w Moskwie wysokich polskich urzędników. Oto trwa – traumatyczna dla rodzin – identyfikacja zwłok, często ciał rozkawałkowanych. Ewa Kopacz, obecna premier, wówczas minister zdrowia, wydaje się przejmować szczególnie własnym wizerunkiem. „W hallu poczęstowała mnie papierosem. Narzekała, że Rosjanie nie chcą ubierać zwłok. Kiedy jest problem, to mówi im, że „tak chciał premier Putin” i wtedy stają na baczność. Podziękowaliśmy jej za dobre przyjęcie i szybką identyfikację. „My tutaj sobie rozmawiamy – powiedziała – a byłoby dobrze, żebyście umieścili dla mnie w Internecie jakieś podziękowanie. Bo wrócimy do Polski i będą mieć do mnie o wszystko pretensje”. Byłam w szoku. Nie takich słów się spodziewałam” – wspomina Małgorzata Wasserman zachowanie Ewy Kopacz, która już wtedy winna chyba poszukiwać pracy poza polityką, a awansowała na jej szczyty.

Innego polityka, który powinien szukać sobie innego zatrudnienia, wskazuje książka Wojciecha Sumlińskiego. Autor, jak to on, w fatalnej formie – siląc się na literata, którym już raczej nie będzie – drąży arcyciekawy temat związków gangów (mafii) z politykami i postpeerelowskimi służbami specjalnymi, a także relacji prezydenta Bronisława Komorowskiego z WSI. Głosowanie Komorowskiego przeciwko rozwiązaniu postpeerelowskiej, a chyba także postsowieckiej WSI – jak dowodzi autor – nie było przypadkowe. Ciekawa lektura na ostatnią prostą kampanii prezydenckiej.

2015-04-28 15:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Henryk Hoser: po katastrofie Smoleńskiej zabrakło współczucia i prawdy

Zamknij X
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa o Gazie - nigdy nie widziałem tak trudnego momentu

2025-09-23 14:01

[ TEMATY ]

strefa gazy

kard. Pierbattista Pizzaballa

trudny moment

Vatican Media

Kard. Pierbattista Pizzaballa w przesłaniu na temat Gazy

Kard. Pierbattista Pizzaballa w przesłaniu na temat Gazy

Łącząc się z uczestnikami modlitewnego czuwania „Pokój dla Gazy”, zorganizowanego w Rzymie przez Wspólnotę Sant'Egidio, łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa, powiedział w przesłaniu wideo, że pozwolono, by to miejsce na ziemi opanowali ekstremiści, z jednej i z drugiej strony. Wyraził nadzieję, że błędny krąg nienawiści przełamią „cisi ludzie pokoju”.

Nigdy nie zdradźmy naszego człowieczeństwa – ten apel rozbrzmiewał wieczorem 22 września na rzymskim placu przed Bazyliką Matki Bożej na Zatybrzu, podczas czuwania modlitewnego zorganizowanego przez Wspólnotę Sant'Egidio w intencji pokoju dla Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję