Jesteśmy na przełomie pór roku. Najdłużej towarzyszy nam dzienne światło. Możemy sobie przypomnieć, że naszym światłem jest Jezus Chrystus. On nam nie tylko przekazał Ewangelię, Dobrą Nowinę o zbawieniu, naukę niemającą równej sobie, ale także nauczył najlepszej modlitwy, którą znamy od wczesnego dzieciństwa. Modlitwa ta przez całe wieki kierowana jest do Boga z różnych miejsc ziemi w różnych językach. Jest najbardziej znaną i odmawianą modlitwą tu, na ziemi. Jest ona także na naszych ustach od wczesnego dzieciństwa. Odmawiamy ją zwykle kilkakrotnie każdego dnia, w tym na każdej Mszy św. Skoro została ułożona przez Chrystusa, jest modlitwą najwłaściwszą, najlepszą. Niestety, wiemy to z doświadczenia, zbyt często gubimy jej treść, jej głębię. Mamy dziś okazję, by podjąć nad nią krótką refleksję. „Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. Kto to jest ojciec? Nazywamy Boga ojcem. To ktoś, kto dał życie, kto ma dzieci. Bóg jako Ojciec daje życie. Dzięki Niemu tu jesteśmy. On nas zapragnął mieć. Jesteśmy jego dziećmi. Bóg jest Ojcem każdego z nas oraz wszystkich ludów i narodów. Ten Ojciec ma niewidzialny dom – niebo, dom, którego nie znamy, ale który jest dla nas przeznaczony. „Święć się imię Twoje” – prośba, by mieszkańcy ziemi szanowali imię Boga, by ziemia liczyła się z niebem, z Bogiem, by śpiewała Bogu uwielbienie. „Przyjdź królestwo Twoje” – prośba, by tu, na ziemi, ludzie uznawali Boże panowanie, Bożą władzę. To królestwo Boże przychodzi i wciela się w dwa wymiary: wymiar indywidualny – królestwo Boże zaszczepione w czasie chrztu św. oraz wymiar społeczny – urzeczywistnianie się królestwa Bożego we wspólnocie Kościoła. „Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Wola Boża winna być dla każdego człowieka najwyższym prawem. Gdzie ta wola Boża jest wyrażona? – w Objawieniu, w Księdze Życia. W zdarzeniach życia zarówno w tych bolesnych, ciężkich jak i radosnych; w głosie sumienia rozpoznawać, czytać wolę Bożą, jest rzeczą trudną. Musimy się tego nieustannie uczyć. Umieć przyjmować wolę Bożą, szczególnie tę trudną, to też wielka sztuka. „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Mówimy, że pracujemy, zarobimy na chleb. Chleb jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich. Warto sobie uświadomić, że ziemia jest naszą karmicielką. Ziemia karmi rośliny, zwierzęta i ludzi. W tej pracy nad chlebem potrzebne nam jest Boże błogosławieństwo. „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. W prośbie tej przyznajemy się do grzechu, do winy. Jest to ważny obrzęd religijnego życia. Przyznanie się do winy. Potrzebujemy ciągle Bożego miłosierdzia. „I nie dopuść, abyśmy ulegali pokusie”. Świat jest pełen pokus. Szatan przegrał walkę z Chrystusem na krzyżu, ale się nie wyprowadził z tego świata. Atakuje nie tylko świeckich. Częściej atakuje duchownych. „Ale nas zbaw ode złego”. To Bóg wybawia od zła. Człowiek sam przegrywa. Mocny Bogiem zwycięża. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia; beze Mnie nic uczynić nie możecie. Będziemy ją odmawiać prywatnie i publicznie. Zatrzymujmy się często nad jej głębią, rozważajmy jej treść, by zawsze nas łączyła z Bogiem i zwiastowała nam Boże miłosierdzie.
Oprac. Julia A. Lewandowska
Pomóż w rozwoju naszego portalu