Pamiętam wizytę Ojca Świętego Jana Pawła II w Nikaragui (1983 r.), kiedy rządy w tym kraju sprawowali sandiniści – lewicowa partia polityczna. Jednym z członków tego rządu w randze ministra był wówczas pewien ksiądz katolicki. Gdy ów kapłan podszedł do Papieża, by ucałować jego rękę, Ojciec Święty odsunął ją i powiedział: Niech ksiądz ureguluje swój stosunek do Kościoła. Było to wymowne, choć wydaje się, że Papieża dużo to kosztowało. Najważniejsza była jednak prawda.
Wielu ludzi różnych środowisk politycznych przychodzi do kościoła, wielu polityków pragnie spotkać się z papieżem. Byliśmy niedawno świadkami spotkania papieża Franciszka z przywódcą Rosji. Wiemy, ile zła wydarzyło się na Ukrainie za jego przyczyną: wciąż giną ludzie, wielu nie opuszcza piwnic w obawie przed atakiem zbrojnym, w pogotowiu wojennym stanęła Europa i Ameryka. Czego szuka Putin u Papieża, czy jego sumienie nic mu, choćby w związku z tą wizytą, nie wyrzuca?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Także nasza premier złożyła niedawno wizytę Ojcu Świętemu, nawet pocałowała go w rękę. Ale jednocześnie musimy pamiętać, że opcja partyjna pani premier w ostatnim czasie doprowadziła do ratyfikowania ateistycznej i ateizującej konwencji o przemocy, o czym wyraźnie wypowiedzieli się polscy biskupi. I drugi obrazek z wizyty pani premier w Watykanie – kiedy klęka ona przed grobem św. Jana Pawła II, zawsze broniącego rodziny i wartości życia. A właśnie w tej chwili do sejmu trafia sprawa in vitro, przy której to metodzie sztucznego powoływania życia jest zabijanych albo odsyłanych do zamrożenia wiele zarodków ludzkich. I znów pytanie: Czy kontakt z takim autorytetem Kościoła nie powinien mieć tu znaczenia?
Jestem również zaskoczony wypowiedziami obecnego ministra zdrowia, który – jak mówi – jest praktykującym katolikiem, a jednocześnie nic dla niego nie znaczy głos Kościoła, mówiący, że in vitro pod względem moralnym jest niedopuszczalne, bo przy tej okazji niszczone jest ludzkie życie.
I jeszcze jedna sprawa. Mam przed sobą dokument wydany przez Światową Radę Związków Kredytowych, który mówi, iż oskarżenia kierowane w kampanii prezydenckiej przez Bronisława Komorowskiego są całkowicie nieuzasadnione.
Jako ludzie, zwłaszcza chrześcijanie, jesteśmy zobowiązani do miłości, a miłość przegląda się w prawdzie, bo w niej jest Bóg.