Trójca Przenajświętsza to najbardziej pierwotna struktura miłości tworząca świat, a „rodzina ma być ikoną Trójcy Przenajświętszej, gdzie jest jednakowa natura, przy różności osób” – mówi abp Henryk Hoser. Bóg rodzi Syna i od Nich razem pochodzi Duch miłości, Duch Stworzyciel. Będący Miłością Bóg, stwarzając człowieka, również i jego ukształtował jako podobną strukturę. Nawiązując do Listu Jana Pawła II do rodzin, można powiedzieć, że stworzenie człowieka mężczyzną i kobietą i przeznaczenie ich dla siebie jest już pierwszym etapem obrazu Bożego w człowieku, ponieważ tworzy wspólnotę osób. A istniejące między nimi różnice sprawiają, że powinni oni stawać się dla siebie darem, a nie przeszkodą i nieszczęściem. Na tym polega prawdziwa miłość.
Reklama
„Tam Bóg Ojciec, Jezus Chrystus i Duch Święty, a na ziemi ojciec, matka i dziecko” – wyjaśnia abp Hoser. Bóg nie jest miłością własną; Bóg jest miłością wzajemną lub wspólną i stwierdzenie to jest prawdziwe w odniesieniu do człowieka: „Każde Ja istnieje tylko w dynamicznym związku z określonym Innym. To Ja jest ustanawiane przez swój związek z Innym, jego byt zawiera się w jego związku”. Nie ma prawdziwej osoby, jeżeli nie ma przynajmniej dwóch ludzi porozumiewających się ze sobą: być człowiekiem oznacza być osobą dialogiczną. „Skoro o osobowości stanowi wzajemność, każde Ja potrzebuje jakiegoś Ty, aby mogło być Sobą”. Mówiąc słowami św. Bazylego: „Któż nie wie, że człowiek jest istotą łagodną i spokojną, a nie samotną i dziką? Nic nie jest tak charakterystyczne dla naszej natury, jak porozumiewanie się ze sobą, wzajemne potrzebowanie się i miłość do podobnych sobie”. Wszystko to jest prawdą, dlatego że Bóg jest Trójcą. Uformowany na obraz Trójcy człowiek jest osobą, która ma siostry i braci, która mówi – jak w Modlitwie Pańskiej – nie „ja”, lecz „my”, nie „mój”, lecz „nasz”. My, ludzie, ikony Trójcy, jesteśmy powołani do tego, aby odtwarzać tutaj, na dole, wzajemną miłość, która nieustannie trwa w niebie między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Jest jeden sposób prawdziwej jedności i istnienia: sposób życia Trójcy Świętej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spójrzmy na ikonę Andrieja Rublowa. Widać na niej trzech aniołów, Trójcę Świętą, która zasiada na uczcie u Abrahama. Jaką intuicję teologiczną, jaką świętość musiał mieć ten mnich – zresztą kanonizowany przez Cerkiew prawosławną – skoro namalował trzy postacie o takich samych twarzach, a przed nimi umieścił ołtarz symbolizujący ziemię. Na ołtarzu widać kielich, w którym znajduje się niewielki baranek. Ten mały kielich wypełniony barankiem na uczcie w niebie i na uczcie eucharystycznej został „powielony” przez artystę. Gdy spojrzycie na postacie po prawej i po lewej stronie, a są to Duch Święty i Bóg Ojciec, to zobaczycie, że ich sylwetki są tak upozowane, iż tworzą kielich, w którego wnętrzu na środku znajduje się Baranek bez skazy – Jezus Chrystus. Niewielki kielich na ołtarzu jest wewnątrz kielicha Trójcy Świętej, a w jego wnętrzu znajduje się Baranek Boży – Syn przepasany złotą stułą na znak swojego kapłaństwa. Ów „rozszerzony kielich”, w którym spoczywa Jezus, mieści się w jeszcze większym, kosmicznym kielichu, którym jest cała rzeczywistość. To kielich kosmosu, w którego centrum przebywamy my wszyscy.
Bóg zechciał objawić się, rodząc się w ludzkiej rodzinie, i dlatego rodzina ludzka stała się ikoną Boga! Bóg jest Trójcą, jest wspólnotą miłości, a rodzina – przy całej odmienności pomiędzy tajemnicą Boga i Jego ludzkim stworzeniem – jest jej wyrazem, który odzwierciedla niezgłębioną tajemnicę Boga – Miłości. Mężczyzna i kobieta, stworzeni na obraz Boga, stają się w małżeństwie „jednym ciałem” (Rdz 2, 24), to jest wspólnotą miłości, która rodzi nowe życie. Rodzina ludzka jest ikoną Trójcy zarówno ze względu na miłość międzyosobową, jak i płodność miłości. Na tym polega prawdziwa miłość – rodzina ma być ikoną Trójcy Przenajświętszej.