Celem tej corocznej pielgrzymki przez Polskę jest promocja życia jako największego daru od Boga. W miejscowościach, przez które prowadzi trasa, bezpłatnie rozprowadzane były materiały pro-life. Każdego roku jest to ponad 20 tys. egzemplarzy. Młodzież jadąca na rowerach swój trud i zaangażowanie, swoją modlitwę w drodze ofiarowuje w intencji dzieci nienarodzonych i ich rodziców.
Pierwszy Rajd dla Życia odbył się w 2010 r., prowadził przez miejscowości związane z kultem pierwszych męczenników polskich (Międzyrzecz – Giżycko). W kolejnych edycjach Polska została ogarnięta modlitwą w każdym z kierunków: Zakopane – Hel, Krzeszów – Suwałki, Szczecin – Kraków, Rostkowo – Zabawa, Zgorzelec – Włodawa. W tej modlitewnej sztafecie brali udział także paralotniarze i motocykliści. Ciężar planowania i logistyki rajdu spoczywa na KSM diecezji legnickiej, jednak do prowadzenia tras rajdu włączają się także inne diecezje: ełcka, lubelska, szczecińsko-kamieńska i gnieźnieńska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Na wszystkich trasach rajdu towarzyszy nam bł. Karolina Kózkówna. Stale odkrywamy jej obecność, gdy przychodzi nam z pomocą w codziennych potrzebach. Jej również powierzamy nasze bezpieczeństwo. Nigdy nas nie zawiodła – mówi ks. Janusz Wilk, asystent KSM diecezji legnickiej, organizator Rajdu dla Życia.
Reklama
Tegoroczny rajd przebiegał 4 trasami: Świnoujście – Giżycko, Giżycko – Przemyśl, Przemyśl – Świdnica, Świdnica – Świnoujście. Młodzi pokonali łącznie ponad 2260 km, przejeżdżając przez 22 diecezje i 13 województw. Na ostatnim kierunku ze Świdnicy do Świnoujścia odbył się także motocyklowy etap rajdu. Na zakończenie motocyklista i rowerzyści spotkali się na wspólnej Mszy św. w katedrze świdnickiej. W tym roku również obok tematyki pro-life uczestnicy promowali Światowe Dni Młodzieży, które w przyszłym roku odbędą się w Krakowie.
– Rajd dla Życia, można powiedzieć, wchodzi w krew. Świadczą o tym przede wszystkim uczestnicy, czyli stała ekipa rowerowej pielgrzymki. Nowi rajdowicze bardzo szybko dopasowują się do doświadczonej grupy, tak, iż na drodze wszyscy są wspaniale zorganizowani. Dzięki temu trasa staje się przyjemnym oglądaniem mijanych krajobrazów. A jest co podziwiać. W tym roku przejechaliśmy ponad 640 km północną częścią Polski. Przywitaliśmy morze, zwiedziliśmy m.in. katedrę w Pelplinie, zamek w Malborku, sanktuarium w św. Lipce i wjechaliśmy w krainę pięknych jezior na Mazurach. Poznaliśmy też polską gościnność w tych rejonach, która przewyższyła nasze oczekiwania: przepyszne posiłki, cudowni ludzie – takie obrazy na długo pozostają w pamięci – wyznaje Anna Zenka, skarbnik Zarządu KSM DL, uczestniczka trzech rajdów.
Coroczny rajd tworzy pewnego rodzaju sztafetę dla życia. Przekazując kolejnym ludziom informację na temat nienarodzonych, młodzi nakłaniają Polaków, aby w swoich środowisach mówili o tym, że życie to największa wartość – życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Rajd to również dziesiątki spotkanych po drodze osób dobrej woli, które podczas trasy zapewniają dobra doczesne i swoim pozytywnym nastawieniem dodają sił do dalszej podróży.
Reklama
Rajd nie odbyłby się bez tzw. obsługi technicznej. Ks. Janusz jako pilot całego wydarzenia, jego ojciec pan Tadeusz – kierowca busa zabezpieczającego rowerzystów uczestniczyli we wszystkich rajdach! Medyk – w tym roku był to prezes KSM DL Maciej Morawski i fotograf – Sławomir Puciato.
Do mnie należał także kontakt z mediami, które spotykaliśmy na trasie. Ten szczególny rodzaj ewangelizacji, w teraźniejszości zawładniętej przez laickie media, jest niezbędny, by przebić się z dobrą informacją do większego grona odbiorców.
Siedząc wygodnie na tylnym siedzeniu auta, między kolejnymi stuknięciami w klawiaturę, często przychodzi myśl, aby choć na jeden dzień spróbować, może wtedy lepiej zrozumie się tych, którzy pedałują, i łatwiej będzie o tym pisać...
Jednak każdy ma swoje zadanie do spełnienia, a dzięki połączeniu wielu umiejętności i charakterów, dzięki modlitwie, powstaje dzieło wyjątkowe – Rajd dla Życia.