Im bliżej centrum miasta, tym łatwiej dostrzec, że jest to „czerwone miasto” – la ville rouge – jak mówią Francuzi. Jednak nazwa nie odnosi się do jakiegokolwiek ustroju politycznego, lecz związana jest z kolorem budulca, którego użyto do budowy domów. Średniowieczne miasto jest zbudowane z cegły, ponieważ był to w okresie jego powstawania materiał tani, popularny i przede wszystkim ogólnie dostępny. Cegły wypalano na miejscu, z gliny wybieranej z przepływającej rzeki Tarn. Średniowieczna architektura jest na pierwszy rzut oka surowa, ale i swoiście piękna, czego można doświadczyć, przemierzając ulice miasta.
Katedra
Od razu warto skierować pierwsze kroki do katedry. Kiedy wchodzi się na plac, przy którym stoi katedra, wyłania nam się wysoka gotycka budowla, która sprawia wrażenie potężnego okrętu. Grube, rozszerzające się ku dołowi mury, wąskie niczym otwory strzelnicze okna, gładkie pozbawione wszelkich zbędnych elementów ściany, są oczywiście postawione z wykorzystaniem wspomnianej cegły. To największa ceglana świątynia Europy. Zbudowana na zlecenie miejscowego biskupa miała swoją wielkością odstraszać heretyków, gdyż trafiamy do jednego z centrów ruchu katarskiego, których od nazwy tego miasta nazywano też albigensami. Podjęte najpierw mediacje, a potem przeciw nim działania wojenne zakończyły się w XIII wieku ich pogromem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Górująca nad świątynią wieża ma 78 m wysokości. Wnętrze jest jednonawowe z ponad dwudziestoma bocznymi kaplicami w stylu gotyku płomienistego. Ma 100 m długości, 30 m szerokości, a ściany sięgają 40 m wysokości.
Piękno
Reklama
Dane metryczne i wygląd zewnętrzny robią wrażenie nie na jednym zwiedzającym. Ale to wszystko dopiero początek. Najpierw trzeba przejść dobudowany w XV wieku do południowej ściany katedry „baldachim” – imponujący portal z przedsionkiem, a po przekroczeniu progu świątyni albo zająć jak najprędzej wolne miejsce w najbliższej ławce, albo dać się bezwolnie ponieść prądowi ludzi. W obu przypadkach, najczęściej pozostaje się z głową uniesioną do góry z otwartymi ze zdziwienia ustami. Co tak urzeka zwiedzających? Wystrój, witraże, rzeźby, renesansowe malowidła – wnętrze jest pokryte w całości freskami. Dominuje kolor niebieski i złoty, czyniąc całość niezwykle jasną i przestronną. Nawę dzieli na pół misternie ozdobione lektorium z XIV i XV wieku. Nad ołtarzem głównym umieszczono monumentalne organy datowane na XVIII wiek, które składają się z 3549 piszczałek. Ołtarz główny wykonany z czarnego marmuru został poświęcony w 1980 r. i jest zdobiony emalią w żywych barwach, które przedstawiają patronkę świątyni św. Cecylię i winorośl. Pod organami na prawie 200 m2 przedstawiony jest „Sąd Ostateczny”. Renesansowy fresk zachował się w idealnym stanie. Zaskakuje wizjami znanymi z podobnej pracy Bocha. Bogaty wystrój wnętrza jest zasługą Ludwika z Amboise, mecenasa sztuki, a zarazem biskupa od 1473 r. Sklepienie prezbiterium składa się z ostrołuków, z których każdy został starannie wykonany i ozdobiony delikatnymi kamiennymi rzeźbami i pokryty jasnymi malowidłami. Twórcami fresków pokrywających ściany katedry byli włoscy artyści. Są to najlepiej na terenie Francji zachowane renesansowe freski naścienne. Dodajmy jeszcze do tego kamienne rzeźby wyobrażające postaci ze Starego Testamentu, przedstawione w żywych pozach, a twarz każdej z nich ma niepowtarzalny, indywidualny wyraz. Warto to zobaczyć.
Patronka
W jednej z bocznych kaplic spotykamy się z patronką świątyni św. Cecylią. Dla tych, którzy odwiedzali kiedyś Rzym, widok powinien być znajomy. Oto bowiem centralne miejsce zajmuje figura świętej, w pozie znanej z Rzymu. Po śmierci bardzo szybko św. Cecylia stała się jedną z najbardziej czczonych męczennic. Pochowano ją w katakumbach. W XI wieku odkryto jej ciało, zachowane w stanie nienaruszonym. Szczątki przeniesiono do bazyliki jej imienia na Zatybrzu. I oto kilka wieków później, artysta rzeźbiarz Stefano Maderna, wykonał dla tej bazyliki niezwykle ekspresyjną marmurową rzeźbę, przedstawiającą ciało św. Cecylii odnalezione w katakumbach: młoda kobieta niezwykłej urody, leżąca na boku z twarzą do ziemi, z podciętą szyją i ramionami wyciągniętymi wzdłuż ciała. Kopię figury umieszczono w katakumbach i taką też kopię spotykamy w Albi. Męczennica leży w pięknej turkusowo-złotej tunice. O jej wierze świadczą ułożone palce u rąk. U jednej dłoni wyciągnięty jeden palec – Wierzę w jednego Boga. U drugiej dłoni, trzy palce – w Trójcy Świętej Jedynego. W tym miejscu pielgrzymi zatrzymują się na dłuższą chwilę, aby zawierzyć świętej swoje intencje.
Miasto
W starożytności, w miejscu obecnego miasta znajdował się rzymski obóz warowny Civitas Albigensium. W 418 r. miasto dostało się pod panowanie Wizygotów, a od 507 r. miastem rządzili Frankowie. W IV wieku rozrastające się Albi, podzielone zostało na sześć dzielnic i otoczone murami warownymi. Podania historyczne mówią, że po wybudowaniu w XI wieku mostu (Pont Vieux) na tutejszej rzece Tarn i rozpoczęciu poboru opłat za przeprawę przez rzekę rozpoczął się okres rozwoju i jego pierwszej świetności. Dziś jest to prawie 50-tysięczne miasto, które przyciąga turystów i pielgrzymów nie tylko z racji monumentalnej katedry. Inne ciekawe zabytki Albi to m.in. przylegający do katedry dawny pałac biskupi Berbie, który jest obecnie siedzibą Muzeum Henriego de Toulouse-Lautreca z największą w świecie kolekcją jego obrazów, grafik, rysunków i szkiców; XII-wieczna Kolegiata Saint-Salvy oraz wspomniany 140-metrowy, oczywiście, też ceglany most Pont Vieux. W 2010 r. katedra i siedziba biskupów zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wyjeżdżając z tego miejsca, niektórzy mówili: – Wydawało mi się, że przeniesiono mnie żywcem w XIV wiek. Przepych, freski, rzeźby – nie można tego opisać. Można tam siedzieć godzinami. Taki gotycki barok. Nie miałem pojęcia o gotyku. Okazało się, że mało widziałem.