Niemal w każdej parafii naszej – głównie rolniczej – diecezji dożynki odbywają się zazwyczaj w sierpniu. Zwyczajowo kończą one okres najbardziej intensywnej pracy w rolnictwie. W tym roku nie są one w pełni radosne. Powodem jest susza, która od wielu tygodni nawiedza cały kraj, w tym także Podkarpacie i Świętokrzyskie. W obu województwach powołano już specjalne komisje, których zadaniem jest ocena wysokości strat spowodowanych suszą. Ich wycena to warunek konieczny do otrzymania pomocy z Ministerstwa Rolnictwa. Dla przykładu, na Podkarpaciu policzono do tej pory, że susza zniszczyła plony w ok. 300 gospodarstwach, na łącznej powierzchni 3,5 tysiąca hektarów. Podkarpaccy rolnicy zgłaszają szkody w uprawach rzepaku, kukurydzy, buraków cukrowych, miękkich owoców, roślin strączkowych i trawy. Panująca susza jest także przyczyną niskiej kondycji drzew w wielu sadach, owoce są drobne i nie przyrastają tak jak powinny. Podczas niedoboru wody drzewa nie są bowiem w stanie pobierać z gleby składników pokarmowych i zwyczajnie usychają.
Rozmiary suszy
Reklama
W tej chwili trudno jeszcze obliczyć jak wielkie połacie ziemi w naszym regionie dotknęła susza. Z naszych informacji wynika, że nie wszędzie jest źle. Jednak w wielu miejscowościach przez cały miniony miesiąc nie spadła nawet kropla deszczu. Gleba zamieniła się w twarde wyschnięte grudy. Wystarczy przejechać się po wsiach naszej diecezji, by zauważyć jak bardzo ucierpiała ziemia. Niektóre gminy robią już analizę hydrologiczną – czyli mówiąc prościej, jeżdżą po wsiach i zaglądają do studni. Wody jest mało i jeśli w ciągu najbliższych tygodni nadal nie spadnie deszcz, a prognozy tak właśnie mówią, to będziemy musieli być przygotowani dosłownie na wszystko. – mówią rolnicy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej, wyjaśnia: – Jeszcze większy problem będzie, jeśli do 20 września solidnie nie popada, przynajmniej przez kilka dni. Do tego czasu trzeba bowiem wysiać zboża ozime, a przecież trudno je sypać w glebę suchą jak popiół. Rolnictwo i przemysł przetwórczy leżą więc na łopatkach, a pod znakiem zapytania stoją przyszłoroczne zbiory. Nie ma innego wyjścia, tylko trzeba się modlić o deszcz.
W gminach Gorzyce i Baranów Sandomierski apelują do rolników o składanie wniosków o oszacowanie strat w ich gospodarstwach. Inaczej nie dostaną pomocy z Ministerstwa Rolnictwa. Zgłoszenie powinno zawierać m.in. informacje o rodzaju upraw jakie zniszczyła susza oraz powierzchni. Wzór takiego wniosku zamieszczono na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy Baranów Sandomierski, skąd można go pobrać drogą internetową, a osobiście w Referacie Rolnictwa i Rozwoju Gospodarczego – pokój nr 23. Dodatkowe informacje pod numerem telefonu 15 811-85-81 wewnętrzny 114 oraz 127.
Reklama
Ryszard Ciźla dodaje: – O wielu plonach już teraz należy zapomnieć, bo są uprawy, które takiej sytuacji na pewno nie zniosą. Na przykład kukurydza, która ma priorytetowe znaczenie w karmieniu zwierząt. Ogromne problemy w paszach spowodował też brak drugiego pokosu traw. Rolnicy wyprzedają więc bydło, żeby paszy wystarczyło na zimę. Bardzo źle jest z burakami cukrowymi, które więdną, podsychają na polach, a ziemniaki na piaszczystych glebach wprost się pieką. Źle jest też z ogórkami, marchwią, cebulą, malinami, jabłkami, które dojrzewają niewyrośnięte. Generalnie tam, gdzie nie ma możliwości nawadniania gruntu problem dotyczy każdej uprawy. To oznacza bardzo duże kłopoty dla przetwórni, które dostają w efekcie tylko 10 proc. surowca, który założyły w planach.
Gdzie się podziała Wisła?
W całym regionie wysychają rzeki. Poziom wody w Wiśle w okolicach Tarnobrzega wynosił niedawno zaledwie 81 centymetrów i nic nie wskazuje na to, by ta tendencja miałaby się odwrócić. Mniej wody w rzekach to mniej wody w studniach. Ludzie mówią, że nawet ich dziadkowie nie pamiętają takiej suszy. W stawie grodzkim w Tarnobrzegu-Mokrzyszowie wody jest tak mało, że zdychają ryby. Wieczorami te, które jeszcze żyją wyjmują ludzie gołymi rękami. Zdychają karasie, płocie, karpie, a nawet szczupaki. Mniejsze okazy porywa ptactwo.
Owocowe piekło
Plantatorzy z Podkarpacia i z Sandomierszczyzny opowiadają obrazowo, że owoce niemal gotują się na krzakach. Maliny np. zupełnie nie nadają się do zbioru. Są małe, kwaśnie, nie nadają się do jedzenia. Równie kiepsko zapowiadają się zbiory pomidorów, które zdaniem plantatorów, zbyt szybko dojrzewają, gotują się na krzakach, a nowe są bardzo małe. Mniejsze będą też zbiory ziemniaków i innych warzyw. Niektórzy sadownicy z naszego regionu twierdzą, że w tym roku owoce nadawać się będą głównie do celów przemysłowych. Obawiają się, że zbyt małe np. jabłka nie będą się dobrze sprzedawać w detalu. Na targach już w tej chwili obserwujemy wzrost cen warzyw i owoców. Prawdziwy problem będzie jednak mniej więcej za rok – jeśli nie będzie deszczowej jesieni i śnieżnej zimy, możemy mieć problem z produkcją żywności.
Nie tylko ziemia wysycha
Reklama
Susza powoduje także zwiększanie się poziomu ozonu w powietrzu. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Rzeszowie informuje nas, że np. na terenie gminy Nisko stężenie ozonu chwilami przekroczało poziom alarmowy i osiągnęło 183 g na metr sześcienny. Co prawda prognozy wskazują na obniżanie się stężeń ozonu w kolejnych dniach, ale WIOŚ ostrzega, żeby nie bagatelizować sytuacji. Apelują, by w czasie upałów, między godz. 11.00 a 18.00 szczególnie uważali seniorzy i dzieci. W grupie podwyższonego ryzyka są także osoby ze schorzeniami dróg oddechowych i kardiologicznymi. Nie powinni oni dłużej pozostawać na zewnątrz, ani uprawiać sportu, czy pracować. Jakikolwiek wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu, w temperaturze 30 stopni Celsjusza i więcej, stanowi już poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia tych osób.
Czy można cierpieć z powodu nadmiaru ozonu w powietrzu? Okazuje się, że tak. A poznamy to po takich objawach, jak chwilowe zaburzenia funkcji oddechowych, takie jak kaszel, płytki oddech, drapanie w gardle, senność oraz bóle głowy.
Płoną lasy
To już plaga pożarów. Palą się lasy i trawy na łąkach. W lasach wprowadzono trzeci, najwyższy poziom, zagrożenia pożarowego. Jest tak sucho, że pożar wywołuje jeden niedopałek, czy iskra z silnika maszyny rolniczej. Strażacy wzywają do pomocy w gaszeniu pożarów na dużych przestrzeniach gaśnicze samoloty, które najlepiej sprawdzają się w takich sytuacjach. I apelują o zachowanie szczególnej ostrożności.
Boże Abrahamów
Ks. Stanisław Czachor, diecezjalny duszpasterz rolników i sadowników, proboszcz w Dwikozach, przyznaje, że w tym roku w wielu – zwłaszcza rolniczych parafiach – ludzie modlą się o deszcz. W naszej ludowej obyczajowości mocno zakorzeniony jest zwyczaj zamawiania Mszy św. w intencji urodzaju i dobrych plonów. W tym roku z pewnością więcej jest intencji błagalnych o deszcz. Częściej też śpiewa się stosowne pieśni, jak np. „Boże Abrahamów...”., znana niegdyś jako „pieśń podczas suszy”.
* * *
Boże Abrahamów, wiekuisty Panie,
Oddal tę suszę, widoczne karanie,
Które za grzechy nasze ponosimy,
Zmiłuj się, zmiłuj nad nami, grzesznymi.
Reklama
Królu nad królami, wszechmogący Boże,
Twoja Opatrzność wszystko sprawić może,
Użycz nam deszczu, tej niebieskiej rosy,
I skrop obficie zwiędłe w polach kłosy.
Boże Abrahamów, Boże miłosierny,
Spuść deszcz na ziemię, aby Cię lud wierny
Bogiem uznawał, iżeś jest łaskawy,
A w mocy Twojej przedziwne są sprawy.
Królu nad królami, Święty nad świętemi,
Zlituj się, zlituj nad nami, grzesznymi;
Bo pola nasze i dobytki mdleją,
A ludzkie serca w żalach swych truchleją.
Nie karz nas Boże, jak za Eliasza,
Dla złości Achab wszystka wyschła pasza,
Spuść deszcz na pola i na wszystką ziemię,
Niech Cię wychwala Boga ludzkie plemię.
Królu nad królami! Z wysokiego nieba,
Użycz nam deszczu, którego potrzeba,
Ożywiaj pola, owoce i trawy,
Wysłuchaj Twój lud, o Boże łaskawy!
Boże Abrahamów! Z wysokości nieba,
Użycz dżdżu tyle, ile nam potrzeba,
By zbytek deszczu nie nabawił szkody,
Broń od powodzi i wylewu wody.
Ty, o Maryja, z wszystkimi świętymi
Wstaw się do Boga za nami grzesznymi;
Sprawcie to Święci za Boga przyczyną,
Niech urodzaje i trzody nie giną.
My Cię zaś za to chwalić będziem Panie,
Póki nas w życiu tem doczesnem stanie;
Że doznaliśmy Twej świętej opieki,
Bądź pochwalony teraz i na wieki.
(Na melodię: „Do Ciebie, Panie”)