Z ich wypowiedzi, refleksji wynika, że to świadectwo życia Jana Pawła II uświadomiło im, iż polskie korzenie to powód do dumy, ale też zobowiązanie. To właśnie pamięć o naszym Papieżu motywuje ich do działania, łączy i uświadamia wspólną odpowiedzialność. Pochodząca z ziemi lubuskiej Danuta Wyszyński, która od wielu lat mieszka w USA, wyznaje: – Jan Paweł II był dla mnie zawsze świętym, wielkim Polakiem. Dzięki niemu polscy emigranci zaczęli się przyznawać do swego pochodzenia. Moja amerykańska przyjaciółka, pracująca w banku, powiedziała kiedyś: „Danusia, nie wiedziałam, że tylu Polaków u nas pracuje!”.
Pamiętają
Reklama
Duszpasterz polonijny ks. Andrzej Izyk, zapytany, jak wygląda kult św. Jana Pawła II za oceanem, przyznaje, że jest bardzo żywy. Opowiada: – W każdym kościele chicagowskiej archidiecezji są odprawiane nabożeństwa ku czci św. Jana Pawła II, a we wnętrzach tych świątyń znajdują się piękne portrety, tablice pamiątkowe, a nade wszystko w wielu z nich są relikwie św. Jana Pawła II. Dodaje, że jest też sanktuarium św. Jana Pawła II – w parafii Ojców Cystersów w Willow Springs, IL. Ponadto w kościele pw. św. Jacka, ogłoszonym bazyliką przez polskiego Papieża, znajduje się wiele cennych przedmiotów nawiązujących do jego życia. Są też pomniki. – Biorąc to wszystko pod uwagę, jestem wewnętrznie przekonany – mówi kapłan – że św. Jan Paweł II wskazuje naszej Polonii drogę do Boga. To z kolei daje nadzieję, że i przyszłe pokolenia polonijne będą pamiętać o kulcie największego z Polaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jednym z elementów polonijnej aktywności są działające na terenie USA oddziały Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się”: w Chicago, Nowym Jorku i Detroit. Pierwszy był oddział chicagowski. Jego przewodniczący – dr Jan Jaworski, znany działacz polonijny, wspomina: – Nasz oddział powstał po wizycie kard. Stanisława Dziwisza. W czasie spotkania w „Jolly Inn” była okazja do wspomnień, zwłaszcza że Jan Paweł II zawsze żywo interesował się sprawami Polonii. Dr Jaworski zauważa, że podobnie jest z kard. Stanisławem Dziwiszem, który w czasie duszpasterskich wizyt w USA spotyka się z tutejszą Polonią i upowszechnia spuściznę Jana Pawła II. Mój rozmówca podkreśla, że ich oddział Centrum nie jest organizacją członkowską, że w tej działalności mogą się odnaleźć wszyscy zainteresowani, bez względu na narodowość, wiek i wykonywany zawód. A wspólnym mianownikiem jest utrwalanie pamięci i nauki św. Jana Pawła II.
Organizują
Reklama
Kapelan tego oddziału Centrum – ks. Andrzej Izyk uzupełnia: – W duchu odpowiedzialności i troski o przyszłe pokolenia świata, a zwłaszcza naszej chicagowskiej Polonii, za zgodą i z błogosławieństwem kard. Stanisława Dziwisza, powstał Oddział Centrum św. Jana Pawła II „Nie lękajcie się” w Chicago w 2013 r. Ksiądz kapelan podkreśla: – Szczególną rolę wśród chicagowskiej Polonii spełnia Papieski Komandor Orderu św. Sylwestra, dr Jan Jaworski. To on całym sercem zachęca i angażuje Polonię, a także nas, księży, do utrwalania działalności naukowej, religijnej i społecznej św. Jana Pawła II.
Zadaniem oddziałów Centrum jest wspieranie powstającego w Krakowie Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się”. Mieszkająca od 30 lat w USA, prowadząca własną firmę, Barbara Kipta-Foran (pochodzi z Podhala) mówi, że to dla niej zaszczyt brać udział w tej działalności. Opowiada: – Placówka organizuje spotkania, opłatki, loterie, rozprowadza medale papieskie, książki przybliżające naukę Jana Pawła II, świadectwo jego życia.
Z kolei pochodząca z diecezji tarnowskiej Irena Bartula (od 35 lat w USA) przyznaje: – Jak tylko chicagowski oddział organizuje okolicznościowe spotkanie, np. opłatek w okresie Bożego Narodzenia, to staram się w nim uczestniczyć i wesprzeć tę dobrą inicjatywę. Z satysfakcją zauważa: – Cieszymy się, że w Krakowie powstaje żywy pomnik polskiego Papieża i że tu, za oceanem, mamy placówkę, która wspiera to wielkie dzieło.
Utrwalają
Reklama
Na jeszcze inny aspekt zwraca uwagę pochodząca z diecezji pelplińskiej, a od 30 lat mieszkająca w Stanach Zjednoczonych Helena Balalja, która zauważa, że Centrum działa prężnie. Wspomina: – Uczestniczyłam w spotkaniu z osobistym fotografem Jana Pawła II – Arturo Marim, a także z Floribeth Mora Díaz, uzdrowioną za wstawiennictwem Jana Pawła II. To były dla mnie niezwykłe chwile. Dodaje, że dla niej św. Jan Paweł II jest strażnikiem natury, którą stworzył Pan Bóg. Od polskiego Papieża p. Helena nauczyła się także, jak dźwigać krzyż w życiu.
Ks. Andrzej Izyk podkreśla: – Chicagowska Polonia włącza się w to wielkie dzieło budowy sanktuarium św. Jana Pawła II. Zależy nam na utrwaleniu dziedzictwa i myśli, nauczania, świętości życia Jana Pawła II, który przez 27 lat był Piotrem naszych czasów.
Dr Jan Jaworski przypomina, że Polonia amerykańska zawsze żywo interesowała się Janem Pawłem II, że podejmowała go jako kardynała z Krakowa, a potem papieża. Stwierdza: – Jan Paweł II był niezwykle związany z Ojczyzną. Przez cały pontyfikat przybliżał światu Polskę i Polonię! Dr Jaworski zauważa, że ta postawa motywuje dziś wiele osób do zaangażowania się na rzecz powstającego w Krakowie, na tzw. Białych Morzach, Centrum. Wspomina zasługi nieżyjącego już przyjaciela – Czesława Sawko, znanego filantropa i biznesmena polonijnego, który też ma swój udział w powstawaniu Centrum.
Wspierają
Kapelan chicagowskiego oddziału podkreśla: – Tutejsza Polonia otwiera swoje serca na słowa św. Jana Pawła II. Dowodem są także spotkania z okazji różnych wydarzeń związanych z życiem polskiego Papieża. Informuje, że w przyjęciach organizowanych w pięknej sali bankietowej „Jolly Inn”, uczestniczą i polonijni księża, i siostry zakonne, i licznie zgromadzona Polonia, w tym redaktorzy programów radiowych, bezimienni sponsorzy... – Chciałbym, jako kapelan tego oddziału, bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy wspierają modlitwą, cierpieniem i donacją pieniężną ideę budowy Centrum św. Jana Pawła II w Krakowie – dodaje ks. Izyk.
Swego uznania dla zaangażowania amerykańskiej Polonii w powstanie Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się” – nie kryje jego prezes i kustosz tutejszego sanktuarium ks. Jan Kabziński, który przyznaje, że każda pomoc przekazana na to dzieło, a płynąca z różnych stron świata, jest bardzo ważna. Zauważa: – Również to wsparcie ze Stanów Zjednoczonych, organizowane przez poszczególne oddziały, które istnieją w Chicago, czy zawiązane później w Nowym Jorku i Detroit, są cenne i istotne. Chciałbym podkreślić, że wszystko, co u nas powstaje, to zasługa ofiarodawców. Tu trzeba dodać, że ofiary złożone przez amerykańską Polonię przyczyniły się do powstania kaplicy amerykańskiej i innych dzieł w Centrum na „Białych Morzach”.