"Chrystus jest naszym pokojem. I stąd moja prośba i moje wezwanie – nie dajmy sobie tego pokoju wyrwać z naszych serc. Trwajmy w nadziei, że w przestrzeni publicznej będzie coraz więcej prawdy, coraz więcej chęci wzajemnego zrozumienia, miłości i miłosierdzia” – mówił podczas Mszy św. w Nowy Rok w łódzkiej archikatedrze abp Marek Jędraszewski.
Metropolita Łódzki w słowie skierowanym do wiernych zaznaczył, że dziś w sposób szczególny modlimy się o pokój. Życzymy sobie dzisiaj, aby on był darem dla nas i dla naszego życia społecznego i państwowego. „Wielu z nas oglądało pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji w dniu 12 listopada ubiegłego roku. Niemal wszystkie wygłoszone wtedy tam przemówienia miały charakter prawdziwie podniosły i uroczysty. Dla wielu oglądających i słuchających transmisję z tego wydarzenia jakże ważny był fakt, że zdecydowana większość nowych posłów i senatorów do roty przysięgi dodawała wezwanie: «tak mi dopomóż Bóg». Odczytywaliśmy to jako ich osobiste wyznanie wiary w Boga Emanuela, Boga z nami, Boga, który jest dawcą pokoju. To było także z ich strony przyznanie się do określonej hierarchii wartości i niejako publicznym zobowiązaniem, aby te wartości respektować i wcielać w życie publiczne i państwowe. Dokonywało się to na oczach milionów ludzi” – mówił łódzki Pasterz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
I dalej kontynuował, zaznaczając, że atakuje się Polskę, która od zarania swoich dziejów powierzyła swoje losy Chrystusowi i nawet w swojej konstytucji odwołuje się do chrześcijańskich wartości i prawd.
„Niestety, po krótkim okresie nadziei, że będzie nowa jakość naszego życia publicznego i politycznego, miejsce pokoju zabrały spory, które w swym wyrazie bardzo często przekraczały, tak konieczny, język wzajemnego poszanowania. Pod adresem konkretnych osób zaczęto kierować słowa oskarżeń i pomówień, które absolutnie nie powinny mieć miejsca. Oczywista w systemie demokratycznym różnica poglądów przyjęła postać otwartej walki, która, niestety, także przekroczyła granice naszego kraju. Z ust niektórych polityków zachodnioeuropejskich reprezentujących ideologie, według których Europa powinna zapomnieć o swoich chrześcijańskich korzeniach, pojawiły się zarzuty przeciwko naszemu krajowi, jakby kryzys ideowy dotykający większości państw zachodnioeuropejskich, połączony z problemami uchodźców i przerażającymi zamachami terrorystycznymi, był dla nich mniej istotny i mniej ważny niż wyraz woli większości polskich obywateli, którzy w sposób demokratyczny wybrali nowego prezydenta i nowy parlament. Wybrali kierując się chrześcijańskimi wartościami” – podkreślił.