W Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Oleszycach znany i popularny pieśniarz Marcin Styczeń 20 grudnia ub. r. dał koncert zatytułowany „Zejdźmy się jak na wilię…”. I zeszli się licznie mieszkańcy Oleszyc, by posłuchać dobrej muzyki i bożonarodzeniowej poezji śpiewanej.
Reklama
Marcin Styczeń, urodzony w 1978 r. w Olkuszu, zadebiutował w wieku 16 lat w plebiscycie młodych talentów „Chcę być gwiazdą” w Polskim Radiu Katowice. Gwiazdą nigdy być nie chciał, ale marzył o swoim zespole i swojej publiczności. Marzenie się spełniło. W liceum założył zespół „Forte” i występował z nim w latach 1995-2000, zdobywając wiele nagród na festiwalach piosenki w całej Polsce. Na Uniwersytecie Warszawskim ukończył dziennikarstwo. W latach 2009-11 pracował w TVP1, prowadząc audycję „Miedzy ziemią a niebem”. Obecnie w Radiu Warszawa prowadzi audycję „Muzyka z duszą”, poświęconą piosence poetyckiej. Główną jego działalnością są jednak koncerty uwiecznione nagranymi płytami. Pierwsza z nich pt. „Pieśń o Bogu ukrytym” zawiera piosenki do wierszy Karola Wojtyły. Wokalista dał ponad 200 koncertów, a płyta ukazała się w 2006 r. Trzy lata później Marcin Styczeń nawiązał kontakt z poetą Ernestem Bryllem, a owocem ich współpracy były wspólne koncerty i dwie płyty: „Bryllowanie” (2009) i „Bryllowanie Live” (2011). Kolejna płyta, „Golgota Jasnogórska”, oparta na poemacie pasyjnym Ernesta Brylla inspirowanym obrazami Jerzego Dudy-Gracza, nagrana z udziałem poety oraz Joanny Lewandowskiej, otrzymała Feniksa 2014 w kategorii muzyka chrześcijańska. Natomiast książka z płytą „Duchy Poetów była nominowana do nagrody Srebrnego Kałamarza 2013. Marcin Styczeń koncertuje w kraju i za granicą, występował m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech, na Białorusi, w Kanadzie, czterokrotnie w Stanach Zjednoczonych. Jak mówi, swoją twórczością chce otwierać ludziom serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do Oleszyc Marcin Styczeń przyjechał po raz czwarty z koncertem na czasie, bo pod tytułem „Zejdźmy się jak na wilię...”. – Nie będzie to program kolędowy, bo kolędy śpiewamy od Bożego Narodzenia. Zachwyciłem się poezją bożonarodzeniową. Do niej skomponowałem muzykę. I tak powstał ten program, na który oprócz utworów Ernesta Brylla składają się także wiersze bożonarodzeniowe: Cypriana Kamila Norwida, Józefa Czechowicza, Jerzego Lieberta, Emila Zegadłowicza, Jana Pietrzyckiego. Mojego przyjaciela i mistrza Ernesta Brylla, który ze względu na wiek i zdrowie nie mógł przyjechać do Oleszyc, zastąpi ksiądz i aktor teatru „Arki Lwowskiej” – Józef Dudek. On podczas dzisiejszego wieczoru będzie interpretował poezję bożonarodzeniową – powiedział na początku koncertu Marcin Styczeń. Wraz z popularnym pieśniarzem odbyliśmy pielgrzymkę do „Słowa, które ciałem się stało”, by „odnaleźć to słowo, przygarnąć ciało, żeby się ogrzało”. Usłyszeliśmy zapewnienie, że „do tej stajenki cichej każdy z nas dojdzie”.
Publiczności podobały się piosenki: „Ryby szklane” do słów Zegadłowicza, „Z gitarą chłopcy idą” E. Brylla, „Błękitna kolęda” Jana Pietrzyckiego. Wokalista słowami poetów zapewnia, że „ktoś umiłowany przyjdzie, wszystko ku nam się przybliży i w zachwyceniu ukaże dawno zgubione radości”, a ponadto „Chrystus nam się narodzi, nowe dni będą”. Ernest Bryll tytułowy wiersz koncertu Marcina Stycznia „Zejdźmy się jak na wilię” napisał w okresie stanu wojennego i myślał, że jego słowa w wolnej Polsce stracą na aktualności. Okazało się, że w podzielonej Polsce są wciąż aktualne. Proponuje: „zejdźmy się jak na wilię, razem podzielimy nasz strach, strapienie, niejasność, zwątpienie. (…) Razem podzielimy co boli ciebie. A co boli innych”. Poeta E. Bryll ma jeszcze inną propozycję, którą ks. Józef Dudek pięknie zinterpretował, mówiąc w imieniu Matki Jezusa: „Przytul to dziecko – mówi – podając nam syna/ Przytul, kiedy nie umiesz nawet się pomodlić/ Dotknij tłuściutkich nóżek, spojrzyj w oczy modre (…)/ Przytul je…”.
Po koncercie był czas na nabycie płyt Marcina Stycznia, otrzymanie autografu, na rozmowy. Dla naszych czytelników Marcin Styczeń powiedział: – Mieszkam i żyję w Warszawie, ale uwielbiam koncertować w małych miejscowościach. Jest w nich serdecznie, a publiczność jest bardziej wygłodniała na poezję i muzykę. Oleszyce są dla mnie wyjątkowym miejscem za sprawą ludzi. Ks. Józefa Dudka poznałem dzięki Ernestowi Bryllowi, który ze swoim teatrem wystawiał jego „Wieczernik”. Nie mam jednego ulubionego poety. Ostatnio lubię poezję Bolesława Leśmiana i mam zamiar wydać płytę w 80. rocznicę jego śmierci w 2017 r. Śpiewam zatem dobrą polską poezję.