Istnieje popiół skruchy i popiół zagłady. Ten pierwszy spada na głowę człowieka dobrowolnie, ten drugi zawsze jest przemocą, gwałtem, podeptaniem godności.
Pierwszy wzywa człowieka, by się umniejszył, uświadomił sobie swoje miejsce w szeregu. Pośród innych istot ludzkich. Nie wyżej i nie niżej. Wszyscy jesteśmy prochem. Jeśli jesteśmy czymś więcej, to tylko dzięki wszechmocnej łasce Boga. Co zresztą przypomina liturgia Środy Popielcowej i bardzo wymownie obrzędy pogrzebowe: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz, ale Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ten drugi – popiół zagłady, sypie się tam, gdzie podeptano ludzką godność. Gdzie człowiek wyniósł się nie tylko nad drugiego człowieka, ale także miał chorą i zgubną ambicję stanąć ponad Bogiem, zająć Jego miejsce, wyrzucić Go poza nawias rzeczywistości. Przypominają o tym prochy tych, których pomordowano w obozach zagłady, spalono w krematoriach, tych, którzy także dziś giną z rąk oprawców w różnych zakątkach świata.
Popiół wprowadzający w Wielki Post ma człowieka ratować. Nie tylko przed zbrodnią wielką. Ma nas ratować przed wynoszeniem się ponad prawdę, przed małymi aktami nienawiści, ma nam przypominać, kim wobec Boga jesteśmy razem z naszymi braćmi. Dlatego w Środę Popielcową pochylamy głowę, na którą spadnie popiół. Proch ocalenia.