Reklamujące film hasło: „Psychopaci lubią mieć wszystko”, wymyślił chyba ktoś, kto go nie oglądał. Nie dziwimy się temu zresztą, bo żeby obejrzeć „Kontrolę absolutną”, trzeba mieć mocne nerwy. I wcale nie chodzi o mrożące krew w żyłach sceny, wymuszające zamykanie oczu lub odwracanie się od ekranu. Chodzi o to, że już po kilku scenach można odgadnąć, co się będzie działo dalej i jak ta cała – wydumana – historia się zakończy. A zakończy się dobrze, choć po drodze mamy nierówne starcie psychopatycznego informatyka z osaczonym przez niego biznesmenem. Psychopata wykorzystuje znajomość nowoczesnej technologii, aby zniszczyć życie rodziny biznesmena, a biznesmen – kontakty i zdolności, by do tego nie dopuścić. Grający główną rolę biznesmena Pierce Brosnan nie uniknie skojarzenia z Bondem, którego grał cztery razy. Bond na emeryturze ma nielekko. Sława może jeszcze nie przeminęła, ale w propozycjach ról nie da się już przebierać jak w ulęgałkach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu