Gwiazdor z ponaddwudziestoletnim stażem odszedł z „Teleexpressu”, bo mu się w telewizji publicznej zrobiło duszno, że to niby teraz media pisowskie. Jakoś przy starych rządach telewizyjnych, które etapami raz były eseldowskie, innym razem peeselowsko-platformerskie, a wcześniej udeckie, nasz nieszczęśliwy dziennikarz mógł jednak oddychać pełną piersią. Podobne kłopoty z samopoczuciem medialnym ma też inny gwiazdor, o nieco cięższym kalibrze, i to nie tylko radiowym, oraz o dłuższej karierze na falach eteru. Otóż i on wysnuwa jakieś hipochondryczne zarzuty wobec nowego kierownictwa Polskiego Radia. A przecież wiemy, jak było za poprzedniej władzy medialnej. Ludzie o chrześcijańskim światopoglądzie i opcji konserwatywnej byli szykanowani, jedni byli wyrzucani z pracy, inni niedopuszczani na ekrany i przed mikrofony. Nie widziano draństwa, kiedy poglądy inne niż lewicowe były koncesjonowane!?
– Ludzie zmieniają robotę, szukają etatów, możliwości zarobku – wielokrotnie bez gwarancji i stabilności zatrudnienia – a ci biedni celebryci, kiedy przyszło co do czego, krzyczą, jaka to im krzywda się dzieje, że po 25 latach trzeba zmienić pracodawcę – skonstatował Pan Jasny, częstując się cudownie pachnącą konfiturą wiśniową Pani Niedzielowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Nowa miotła to nowe porządki i szansa dla osób ze środowisk, które w branży medialnej same musiały przez tyle lat walczyć o zaistnienie, przetrwanie i zafunkcjonowanie na profesjonalnym rynku – podsumował Niedziela i również sięgnął łyżeczką po konfiturę, którą zaraz popił ciepłą herbatą.
– Mówi się, że „Wiadomościom” i innym programom TVP spada oglądalność właśnie z powodu odejścia znanych gwiazd – zmartwił się Jasny.
– Nie ma ludzi niezastąpionych – Niedziela przełknął kolejną porcję konfitur. – Nowi prowadzący są kompetentni, wizyjni, elokwentni, sprawni i bystrzy. Mają wszystko, by stać się nowymi gwiazdami. Wiesz, jak się robi przebój? Piosenkę wytypowaną jako hit gra się stale i wszędzie, aż w końcu tym przebojem się stanie. Podobnie z kandydatami na gwiazdy. Jeżeli spełniają podstawowe kryteria profesjonalizmu... Poczekaj jeszcze trochę, a ludzie przyzwyczają się do nowych osób, polubią je!
– A Trumpa? – zapytał Jasny.
– Ci, którzy na niego głosowali – ma się rozumieć! A lewacy na czele z całym „holyłudziem” jeszcze długo będą w szoku. Tak jak u nas. Mój ulubiony red. Żakowski już ogłosił z niesmakiem, że na Trumpa głosowała prostacka amerykańska prowincja. Powiedział, że każdy ma swój Białystok – Niedziela kolejną porcją konfitur osłodził sobie gorzką uwagę.
– No, to chłopaki z Białegostoku mogą być niezadowoleni z takiego porównania – Jasny aż pokiwał głową z zadziwienia.
– Marks miał chyba rację, że rządzący się wyobcowują. Nie chcą w demokratycznym porządku uznać wygranej przeciwnika... To jest niebezpieczne – Jasny przestał delektować się konfiturami i pomyślał, że teraz elity będą musiały podzielić się politycznymi konfiturami z pogardzanymi masami.