W niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego przypada święto Chrztu Pańskiego. Jest to jednocześnie niedziela zamykająca okres świętowania Bożego Narodzenia. Dziś każdy z nas powinien wyrazić Bogu wdzięczność za możliwość przynależenia do Rodziny Bożej.
Wdzięczni za chrzest
Chrzest św., jak możemy wyczytać w katechizmie, jest sakramentem, w którym przez polanie wodą i wymówienie słów sakramentalnych człowiek otrzymuje odpuszczenie grzechu pierworodnego, staje się dzieckiem Bożym i otrzymuje życie wieczne. Chrzest jest jednym z siedmiu sakramentów, jest znakiem widzialnym ustanowionym przez Jezusa, dającym nam łaskę Bożą. Dokonuje się go w wierze wyznawanej przez rodziców oraz chrzestnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Chrzest rozpoczyna naszą „przygodę” z Bogiem we wspólnocie Kościoła. Wtedy też ze wsparciem dla rodziców małych katechumenów idą rodzice chrzestni. Ich wybór nie może być przypadkowy. Mają oni wspomagać rodziców lub opiekunów prawnych w katolickim wychowaniu dziecka. Jak możemy wyczytać w katechizmie: „powinni być głęboko wierzący, a także zdolni i gotowi służyć pomocą nowo ochrzczonemu, zarówno dziecku, jak dorosłemu, na drodze życia chrześcijańskiego”. Kwestię tę reguluje również Kodeks prawa kanonicznego: „Do przyjęcia zadania chrzestnego może być dopuszczony ten, kto (…) posiada wymagane do tego kwalifikacje oraz intencję pełnienia tego zadania; ukończył szesnaście lat, (...) jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą (...)”. Rola rodziców chrzestnych nigdy nie polega na zastępowaniu i wyręczaniu rodziców naturalnych.
Wybór imienia
Duży dylemat czy oczywista sprawa? Imię dla dziecka to przypadek, moda czy świadomy wybór? Różnie można do tego podejść. Postanowiłem więc zapytać. – Nasza rodzina jest dużą rodziną i wybór imion dla kolejnych dzieci na początku nie był trudny, jednak z czasem, kiedy pojawiały się kolejne pociechy, już nie było tak łatwo – mówi Aneta Krempa. Imiona, które wybierali rodzice, miały być proste i łatwe do zapamiętania dla innych. – Staraliśmy się wybierać też imiona świętych – tłumaczy p. Aneta, a jej mama, p. Zofia, dodaje: – Nie zawsze to wychodziło, ale kiedy rozmawiamy z dziećmi, są one zadowolone ze swoich imion. Większość z nich ma też drugie imię, co też było wyzwaniem. Te drugie imiona są albo dlatego, że ktoś z rodziny już wcześniej takie nosił, albo dlatego, że pierwsze imię, jakie padło, staje się właśnie tym drugim.
Z kolei Ludmiła Czech tak mówi o swoich motywacjach: – Monika ma imię po mojej mamie, ta nie żyła już, kiedy mała się urodziła; otrzymała je na pamiątkę po niej. Reszcie dzieci staraliśmy się dać imiona mało spotykane, wyjątkowe, bo i czuliśmy, że dla nas są one wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. Moja mama też mi i mojemu rodzeństwu dała niespotykane imiona: Elwira, Marlena, Bernadetta, Ludmiła, Patrycja, Natalia, Fryderyk i Augustyn. Może i po niej „odziedziczyłam” tę cechę, jaką jest wybieranie rzadkich imion? – pyta retorycznie.
Reklama
– Jeśli chodzi o Franka, to tu nie było większej dyskusji – relacjonuje Adrian Pieniążek. – Moim i Agi ulubionym świętym jest św. Franciszek z Asyżu. Dodatkowo oboje jesteśmy rozkochani w Ruchu Światło-Życie, którego założycielem był ks. Franciszek Blachnicki. Wiele tu otrzymaliśmy i otrzymujemy. Pierwszy nasz syn musiał więc być Franciszkiem i nim jest. Gdy zaś mówimy o imieniu dla drugiego syna, to inspiracją dla nas było to, jak żył św. Jan Chrzciciel i św. Jan od Krzyża. Było dla nas niesamowite, jak odłożyli dobra doczesne, aby być bliżej Boga... Podsumowując, imiona wybieraliśmy na podstawie naszych wspólnych ulubionych świętych.
Reklama
Kwestia wyboru imion dla dzieci nie była też błaha dla Anny i Arkadiusza Sosnowskich: – Mamy przekonanie, że imię dziecka nie może być przypadkowe. Kiedy wybieraliśmy imiona dla naszych dzieci, kierowaliśmy się nie tylko tym, czy nam się dane imię podoba, czy nie, ale też czy istnieje święty patron, który je nosił. Podobno w objawieniach, które miała św. Małgorzata Maria Alacoque, Jezus mówił jej, że każda dziewczynka powinna mieć co najmniej na drugie imię Maria, a chłopiec Józef. Wszystko po to, by dziecko miało potężnego patrona. Stąd też trzej nasi synowie: Krzysztof, Franciszek i Jakub na drugie imię mają Józef, a córeczka to Maria Teresa. Często opowiadamy dzieciom historię życia ich świętych patronów, a oni w czasie codziennej modlitwy wzywają ich orędownictwa. Wychodzi nam z tego taka mini litania do wszystkich świętych. Widzimy, że wychowywanie dzieci to niezwykle trudne zadanie. I choćbyśmy po ludzku robili wszystko, co w naszej mocy, żeby temu zadaniu sprostać, to zawsze pozostaje ryzyko, w jakie środowisko trafią, czy nie zejdą na złą drogę. Mamy jednak pewność, że powierzając ich życie w modlitwie Bogu i ich świętym patronom, zyskujemy „wsparcie z góry”. Dotyczy to zarówno wychowywania nas do roli rodziców, jak i kierowania wzrastaniem w wierze i miłości naszych pociech. Sami nie dalibyśmy rady wychowywać ich na dobrych chrześcijan – wyznają. Wtóruje im Danuta Łatka: – Wybór imion dla naszych dzieci nie był skomplikowany. Jako ludzie wyrośli w Ruchu Światło-Życie wiedzieliśmy, że wybór imienia będzie jednocześnie wyborem świętego patrona, który będzie orędował u Boga za naszymi dziećmi. Wybór też był motywowany względami rodzinnymi. Nasza córka Katarzyna Krystyna otrzymała pierwsze imię po mojej „przyszywanej” babci, która była wspaniałym, dobrym, pobożnym człowiekiem, zaś imię drugie – po mojej mamie. Ponieważ były to imiona chrześcijańskie i imiona wspaniałych patronów, nie było wątpliwości, że są właściwe dla naszego pierworodnego dziecka. Imię dla syna wybierała córka, która miała wtedy 5 lat. Wśród wielu zapisanych na kartce imion chrześcijańskich wybrała Bartłomiej, a my dodaliśmy drugie: Stanisław (po dziadku). Myślę, że tu zdecydowanie działał Duch Święty.
Reklama
Magdalena i Piotr Wolanowie mówią: – Przygotowanie uroczystości chrztu św. własnych dzieci to dla wielu rodziców wyjątkowe zadanie: myślimy o wyborze właściwego imienia, odpowiednich chrzestnych i o tysiącu innych szczegółów. Dla nas ważna była także data udzielenia chrztu świętego. Nie chcieliśmy, aby była ona przypadkowa. W naszym życiu szczególną rolę odgrywa Maryja. Doświadczaliśmy wiele razy, że towarzyszyła nam w naszej znajomości od początku. Jej zawierzyliśmy nasze narzeczeństwo i w końcu małżeństwo. Chcieliśmy także, aby opieka Maryi towarzyszyła również naszej córeczce Małgosi, która zresztą urodziła się we wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi. Dlatego też data jej chrztu była dla nas oczywista – święto poświęcone Maryi. Wybraliśmy 8 grudnia, czyli uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Podobnie było z wyborem daty chrztu naszego młodszego syna, Szymona. W naszym życiu rodzinnym, w którym na co dzień potrzeba wiele światła mądrości, ważna stała się modlitwa i obecność Ducha Świętego. Często w czasie modlitwy przyzywamy Go prostym wezwaniem: Przyjdź, Duchu Święty. Tym razem wybraliśmy więc uroczystość Zesłania Ducha Świętego, która wypadła w 2014 r. 8 czerwca. Tamtego roku, odmawiając nowennę przed uroczystością, modliliśmy się także o błogosławieństwo dla naszego syna. Wierzymy, że ta obecność Ducha Świętego będzie mu towarzyszyć w życiu, a nam pomoże w mądrym wychowaniu dzieci.
Ciekawostki
Jakie są najczęstsze imiona nadawane dzieciom? Czy różnią się od tych, które wybierano w poprzednim roku? Najpopularniejsze imiona dla dzieci to zestawienia, które wielu chętnie śledzi. Przyszli rodzice szukają w nich inspiracji, a ci, którzy dzieci już mają, sprawdzają, jak imię ich potomka wygląda w statystykach – czy na swojej drodze spotka dużo rówieśników noszących to samo imię. Ministerstwo Cyfryzacji publikuje zestawienie najczęściej nadawanych imion. Jak to było z nadawaniem imion w pierwszych sześciu miesiącach 2016 r.? W zestawieniu dla dziewczynek znajduje się: Zuzanna, Lena i Julia, a wśród chłopców: Szymon, Jakub i Antoni. Niesłabnącą popularnością cieszą się imiona: Jan, Hanna, Alicja, Julia, które od lat wygrywają w rankingach popularności. Wciąż wielu jest Franciszków i Zofii.
Najważniejsze jest jednak, aby tak wybrać, by oddać dziecko pod niebiańską opiekę świętego patrona przez nadanie pierwszego lub drugiego imienia. Gdy dziecko podrośnie i będzie przyjmować sakrament bierzmowania, samo wybierze sobie patrona. Warto tak je kształtować, aby umiało dobrze wybrać. Opieka świętych jest nie do przecenienia!