A gdzie oni nie byli! Elżbieta Dzikowska, Bill Bryson, a nawet Jarosław Kret byli pewnie prawie wszędzie, jeśli nie osobno, to... uzupełniając się. I teraz zechcieli podzielić się z nami spostrzeżeniami, co w prawdziwie zimowe wieczory, może być ciekawą odskocznią od śniegu, mrozu i lodu. Zawsze warto poczytać sobie, gdzie kto był, co widział i jak tam było... ciepło. Poza tym może też byśmy tam kiedyś pojechali?!
Elżbieta Dzikowska w drugiej części książki o mało oryginalnym tytule „Tam, gdzie byłam” zachęca nas do wyjazdu do Ameryki Południowej... swoimi przygodami. Dotarła do tajemniczej Vilcabamby, ostatniej stolicy Inków, podróżowała po Ekwadorze z milionerem, poławiała diamenty nad rzeką Caroni, pomagała dzielić ziemie w Peru. Wenezuela, Kolumbia, Ekwador, Peru i Boliwia są przepięknymi krainami z bajecznymi widokami, ale niezbyt bezpiecznymi, może lepiej jechać tam palcem po mapie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bezpieczniej bywa w Ziemi Świętej, gdzie Jarosław Kret, pan od pogody, jeździ dość regularnie i gdzie za każdym razem odkrywa coś innego. Miejsce stało mu się tak bliskie, że nazywa je już swoim domem. Pisze w stylu gawędziarskim, co z pewnością przyciąga czytelników.
Bill Bryson, amerykański pisarz, jeden z bardziej znanych na świecie autor książek podróżniczych (niedawno oglądaliśmy w kinach „Piknik z niedźwiedziami” według jego książki), za drugi dom uznaje Anglię, gdzie mieszka i tworzy od lat. Nie przeszkadza mu to obśmiewać – w nie pierwszej już książce – i Anglię, i Anglików (a potrafi to robić, jak mało kto), dzięki czemu, po Brexicie, aż ciepło robi się na sercu.