Reklama

Wiadomości

W niewoli Al-Kaidy

Niedziela Ogólnopolska 16/2017, str. 35

[ TEMATY ]

terroryzm

CC0 Public Domain / FAQ

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Książka Marcina Mamonia „Wojna braci. Bojownicy, dżihadyści, kidnaperzy” to świetnie napisany reportaż o współczesnym islamskim fundamentalizmie widzianym oczami korespondenta wojennego, który w listopadzie 2014 r. został porwany w Syrii przez Al-Kaidę. Przez 6 tygodni przebywał w niewoli, dopóki nie został zwolniony – głównie dzięki polskim służbom oraz czeczeńskim bojownikom, których poznał jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku, gdy jeździł na wojnę do Czeczenii, by opisywać tragedię tego kaukaskiego narodu eksterminowanego przez Rosjan.

Przez niemal 20 lat autor zrealizował wiele filmów dokumentalnych z krajów Afryki Północnej, Afganistanu, Somalii, ze Strefy Gazy, z Iraku i Kaukazu. Łączy je jedno: wszędzie było niebezpiecznie i wszędzie w centrum wydarzeń znajdowali się muzułmanie. Nic więc dziwnego, że Mamoń wyspecjalizował się w tematyce dotyczącej współczesnego islamu. Podczas swych podróży poznał swoistą międzynarodówkę – niebezpieczną i nieobliczalną wspólnotę sytuującą się nie tylko ponad granicami państw, ale także poza granicami zrozumienia przez ludzi obdarzonych nawet szczątkowym sumieniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W „Wojnie braci” stara się pokazać ducha, który ożywia dziś islamskich fundamentalistów. Pokazuje procesy społeczne, polityczne i gospodarcze, które doprowadziły do tzw. arabskiej wiosny. Umożliwia lepszą orientację w zawiłych meandrach geopolityki Bliskiego Wschodu. Można by wymieniać jeszcze długo inne walory tej publikacji, mnie jednak zainteresował szczególnie jeden wątek.

Autor pisze, że licząc się z najgorszym, przed wyjazdem na syryjski front poszedł się wyspowiadać do franciszkanów w Krakowie. W konfesjonale zwierzył się zakonnikowi ze swego dylematu: co ma zrobić, jeśli zostanie schwytany przez dżihadystów i jedynym sposobem uratowania życia okaże się wyparcie się własnej wiary? Czy jeśli to zrobi i wróci, to wszystko będzie takie jak dawniej? Czy Bóg to litościwie wybaczy? W odpowiedzi franciszkanin nie pozostawił mu praktycznie wyboru. Przecież śmierć za Jezusa to absolutna pewność zbawienia. Męczeństwo sprawia, że człowiek idzie do Nieba nawet bez konieczności spowiedzi. To okazja, jaka nie każdemu się zdarza. A jak później żyć ze świadomością, że w chwili próby zdradziło się Chrystusa?

Podczas uwięzienia przez Al-Kaidę Marcin Mamoń w każdej chwili spodziewał się ultimatum ze strony porywaczy. Co wybierasz: śmierć czy życie? Chrześcijaństwo czy islam? Kiedy rozmawiałem z nim na ten temat, opowiadał mi, że z czasem zrozumiał, iż krakowski franciszkanin miał rację. Trwanie przy Jezusie to najlepsze z możliwych rozwiązań.

Reklama

Amerykanin Peter Kassig zajmował się w Syrii pomocą humanitarną. Został porwany przez ISIS i w niewoli przeszedł na islam oraz przyjął imię Abdul Rahman. Nie pomogło mu to jednak – terroryści obcięli mu głowę. Nie okazali litości nawet mimo to, że wzywała do tego matka zakładnika, ubrana w czasie swego telewizyjnego wystąpienia w muzułmański hidżab. Okazało się więc, że Kassig nie tylko nie ocalił życia, ale również odszedł z tego świata jako apostata, który wyparł się Chrystusa.

Poza tym warto pamiętać, że dżihadyści stosują też bardziej wyrafinowane metody. Kogoś, kto zadeklarował przejście na islam, poddają np. swoistej próbie. Dają mu nóż do ręki, przyprowadzają związanego zakładnika i każą poderżnąć bezbronnemu więźniowi gardło. W tym momencie człowiek wpada w pułapkę: albo sam stanie się mordercą, albo zostanie zamordowany – i to jako zdrajca Chrystusa.

W tej sytuacji najlepszym wyjściem pozostaje rzeczywiście trwanie przy własnej wierze. Nie gwarantuje ono przeżycia, ale nie gwarantuje tego również apostazja. Fundamentaliści nie wierzą przecież w szczerość nawrócenia jeńca, któremu przykłada się ostrze do szyi. Raczej uważają go za człowieka słabego i tchórzliwego, a takimi gardzą. Większy szacunek budzi u nich ktoś, kto mimo zagrożenia życia nie wypiera się swej wiary.

Być może rację miał ów krakowski franciszkanin, gdy mówił, że taka sytuacja jest wyjątkową okazją, by pójść do prosto do Nieba. Jakoś nie mogę się jednak przemóc i napisać, że życzę Marcinowi w przyszłości stanięcia przed takim wyborem.

* * *

Grzegorz Górny
Reporter, eseista, autor wielu książek i filmów dokumentalnych, stały publicysta tygodnika „wSieci”

2017-04-11 09:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski prosi o modlitwę w intencji ofiar zamachu w Tunisie

[ TEMATY ]

przemoc

terroryzm

Grzegorz Gałązka

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Prymas Polski abp Wojciech Polak prosi o modlitwę w intencji ofiar i poszkodowanych w zamachu w Tunisie, wśród których są też obywatele Polski. Apeluje również o modlitwę w intencji zagrożonego pokoju między narodami i religiami.

Metropolita gnieźnieński przyznaje, że wiadomość o zamachu terrorystycznym w Tunisie przyjął z bólem i niedowierzaniem. „Zginęli niewinni ludzie, turyści, wśród których są też nasi rodacy. Proszę wszystkich o modlitwę za nich, za ich najbliższych i wszystkich, którzy w tym ataku ucierpieli” – apeluje abp Wojciech Polak zapewniając o modlitewnej pamięci i duchowej solidarności.
CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Piątek jest dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to dzień, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest natomiast Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.

Piątek jest w zasadzie pierwszym dniem Triduum Paschalnego. Dni najważniejszych Świąt Kościoła są bowiem liczone zgodnie z tradycją żydowską, od zachodu słońca.
CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma Świętego

2025-04-18 22:48

Biuro Prasowe AK

    - Te święte trzy dni, które otwierają się dzisiaj przed nami, to szczególna okazja, by wejść, na ile się da, w głębię tajemnic Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, Boskiego Logosu, który dla nas i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku homilii arcybiskup postawił pytanie: kim jest Jezus Chrystus? Podkreślił, że nurtowało ono mieszkańców już Nazaretu w odczytanej w Liturgii Słowa ewangelicznej scenie. Dla nich jednak Chrystus na zawsze miał pozostać tylko synem Józefa – cieśli. – Czytając Ewangelię, zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie, mimo cudów dokonywanych przez Jezusa, mimo nadzwyczajnej mądrości Jego nauczania, wracał problem, kim On jest – zauważył metropolita i wskazał, że prawda o Jezusie – Synu Bożym przyjęła swój najbardziej dramatyczny wyraz przed sądem Kajfasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję