Reklama

Niedziela Wrocławska

Rozmowy z Niedzielą

Czy jesteście powołani do niepłodności?

Bernadetta i Krzysztof Frankowie – małżeństwo od ponad sześciu lat, rodzice adopcyjni 2,5-letniej Łucji, związani z ruchem duchowości małżeńskiej Equipes Notre-Dame. Mieszkają we Wrocławiu, w maju wspólnie z ks. Gabrielem Pisarkiem SCJ poprowadzą rekolekcje „Powołani do niepłodności?”

Niedziela wrocławska 17/2018, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

rekolekcje

rodzina

małżeństwo

adopcja

niepłodność

Małgorzata Trawka

Bernadetta i Krzysztof z córeczką Łucją

Bernadetta i Krzysztof z córeczką Łucją

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA TRAWKA: – Oktawa Wielkanocna w tym roku była dla Was szczególnym momentem, w Waszej rodzinie pojawiło się nowe życie.

BERNADETTA: – W Oktawie Wielkanocnej zadzwoniła do nas pani z ośrodka adopcyjnego i zapytała, czy jesteśmy gotowi na odrobinę szaleństwa, ponieważ jest dziecko, które urodziło się z końcem marca, w Wielkim Tygodniu. I pytanie, czy bylibyśmy zainteresowani, by je poznać, jego akta, historię, spotkać się z nim i dowiedzieć czegoś więcej. Powiedzieliśmy: tak, chcemy się spotkać. To jest noworodek, nie jest wolny prawnie. To jest dziecko, które zostało w szpitalu po urodzeniu. Matka biologiczna złożyła pismo, że chce dziecko oddać do adopcji. Po sześciu tygodniach tę decyzję musi potwierdzić w sądzie. To jest troszeczkę niespodzianka, nie wiemy, jak się skończy, ale jesteśmy poddani woli Bożej. Liczymy na to, że będziemy mogli dziecko adoptować, ale jeżeli Pan Bóg zaplanował inaczej, to po prostu przez te sześć tygodni damy mu tyle miłości, ile możemy.
KRZYSZTOF: – Cała procedura przy noworodkach jest szybka. Na decyzję mieliśmy jeden dzień, następnego byliśmy go zobaczyć, a kilka dni później był już z nami.
– W którym momencie pozwalacie sobie na stwierdzenie: „To jest nasze dziecko”?
K: – Zdecydowanie już w tej chwili. Tym bardziej, że czekaliśmy na naszego maluszka rok i cztery miesiące. To jest nasze wymodlone dzieciątko.
B: – Z naszą starszą córką było tak, że potrzebowałam trzech tygodni, by oswoić się z myślą, że jestem mamą, że mam córkę. Potrzebowałam czasu, żeby tę więź nawiązać. Wydaje mi się, że tym razem idzie dużo szybciej.
– Kiedy poczuliście się powołani do zorganizowania i poprowadzenia rekolekcji dotykających problemu niepłodności?
K: – Należymy do ruchu Equipes Notre-Dame. Wiosną 2017 r. byliśmy na rekolekcjach naszej wspólnoty małżeńskiej o komunikacji w małżeństwie współprowadzonych przez ks. Gabriela Pisarka, sercanina, który na co dzień pracuje w Kluczborku. Podczas jednego z posiłków zaczęliśmy rozmawiać z księdzem o naszej historii i może trochę zbyt śmiało zapytałem, czy na rekolekcjach albo warsztatach dla małżeństw prowadzonych przez sercanów poruszany jest temat trudności z zajściem w ciążę, niepłodności itp. I ks. Gabriel powiedział, że nie ma takich tematów, i zachęcił: to zróbmy coś.
– Czy te rekolekcje są adresowane do małżonków, którzy wprawdzie mają już swoje dziecko, ale jednocześnie doświadczają trudności w poczęciu następnego?
K: – Rekolekcje są dla małżeństw sakramentalnych, to jest jedyny podstawowy warunek. Mogą to być małżeństwa, które mają dzieci i dalej nie mogą naturalnie począć. Adresujemy je do małżeństw, które są na każdym etapie zmagania się z trudnościami z poczęciem, czy to jest pół roku starania się, czy kilka lat, czy to jest już któryś rok leczenia niepłodności, czy któryś rok oczekiwania na adopcję, czy któryś rok, gdy ona jest zdrowa, on jest zdrowy, a dalej mimo wszystko nie ma potomstwa.
– A jak Wy odbieraliście sytuację, że nie możecie mieć dzieci?
B: – Przeszliśmy drogę, która może nie jest idealna, ale typowa. Zaczęło się od decyzji, że staramy się o dziecko i skoro wszystkim innym naokoło wychodzi to dosyć szybko, to z nami będzie tak samo, bo dlaczego by nie? Staramy się jeden miesiąc, drugi, trzeci i kolejny, ciągle nic. I w pewnym momencie pojawiały się pytania, wątpliwości i myśl, że może należałoby się przebadać. Ja się badałam i Krzysiu też, no i wyniki nie były dobre. Zaczął się okres leczenia, ale nie przynosiło ono oczekiwanych skutków. Była medycyna niekonwencjonalna, testy owulacyjne, dużo modlitwy, pas św. Dominika, różne sposoby... W pewnym momencie pojawił się bunt, foch na Pana Boga: Panie Boże, my jesteśmy Tobie wierni już długie lata, jesteśmy wobec Ciebie fair, a Ty z nami postępujesz niesprawiedliwie. Obiecałeś: „Bądźcie płodni, rozmnażajcie się”, a u nas tego nie widać. I był okres głębokiego dołu i załamania, i patrzenia z zazdrością na inne pary, które spodziewają się dziecka, albo prowadzą wózek. I były myśli naprawdę nieżyczliwe w stosunku do tych osób, bo też czuliśmy, że zasługujemy na dzieci.
K: – W Piśmie Świętym jest napisane: „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie” (Mt 18,19). To zdanie nas buntowało. To była masakra.
B: – Jak jedno z nas było w dole, to drugie ciągnęło ku górze i odwrotnie, tak na wymianę, a w pewnym momencie oboje byliśmy w dołku. Jednej niedzieli modliliśmy się w kościele po Mszy św. i wtedy łzy leciały strumieniami. Wychodzimy z kościoła, patrzymy, stoi przed wejściem Kuba, nasz znajomy, i mówi, że właśnie powstaje ekipa Notre-Dame, może byśmy chcieli przyjść na takie niezobowiązujące spotkanie, by się więcej dowiedzieć. Myślałam wtedy, po co nam to, przecież przeżywamy dół i mamy inne problemy. Ale okazało się, że jak już poszliśmy, to był to początek wspaniałej przygody z Panem Bogiem. Wsparcie, jakie zaczęliśmy dostawać w naszej ekipie, bardzo nam pomogło. Niedługo potem okazało się, że jest miejsce na wcześniejszy kurs adopcyjny i sprawy potoczyły się szybko.
– Słyszymy czasami o rekolekcjach dla bezpłodnych małżeństw, w których dominująca wydaje się być modlitwa o uzdrowienie. Temat tych rekolekcji może sugerować, że akcent jest położony na akceptacji niemożliwości bycia biologicznymi rodzicami.
B: – Akcent stawiamy na działanie. Widzimy wokół siebie wiele par, które, mówiąc kolokwialnie, bardzo się guzdrają, gubią, tkwią w marazmie, trzymając się kurczowo jednego rozwiązania, np. jednego lekarza, i to nie przynosi efektów. Są nieszczęśliwi, stoją w miejscu. My chcemy, żeby z tego miejsca ruszyli. Chcemy ich zaprosić do zaufania Panu Bogu, żeby działa się Jego wola w czasie, jaki On chce, i w sposób, w jaki On chce.
K: – Doświadczyliśmy tego, że łatwo jest popaść w stagnację i czekać na cud. Nasz przykład: zaczynamy się starać, mijają kolejne miesiące i nie wiemy, co zrobić. Później, gdy chcemy się zbadać, kobieta wie, gdzie pójść, bo badanie ginekologiczne jest dosyć naturalnym sposobem. Ale mężczyzna? Żeby zbadać swoje nasienie? Jeszcze w sposób zgodny z moralnością katolicką? To jest trudne i nie wiadomo, gdzie pójść, kogo zapytać. To jest pierwszy krok, trzeba odwagi, żeby zacząć rozmawiać. Gdy dostaje się wyniki poniżej normy, to jest kolejny cios, gdy słyszę, że najlepiej jest pójść na in vitro lub spróbować inseminacji, do których nasza wiara i Kościół mają jednoznaczne stanowisko: nie. Idziemy z wynikami do jednego ginekologa, drugiego, większość nie wie, jak do tego podejść. Specjalistów naprotechnologii nawet we Wrocławiu jest bardzo mało, a leczących mężczyzn prawie wcale. I dalej trwa się w dole, nostalgii. Te rekolekcje są również po to, żeby pokazać konkretne miejsca, w których można otrzymać pomoc. Nie jesteśmy ekspertami, ale chcemy podzielić się naszym doświadczeniem.
B: – Nie chcemy robić reklamy adopcji. Chcemy pokazać drogi wyjścia, na które Pan Bóg otwiera serce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-04-25 11:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duszpasterstwo małżeństw – nowe wyzwania

[ TEMATY ]

małżeństwo

Tomasz Lewandowski

Często w trakcie przygotowań do małżeństwa narzeczeni bardziej doświadczają instytucjonalnego wymiaru Kościoła niż charyzmatycznego. I to ich zraża. Tymczasem potrzebne jest to, co nazywamy „uderzeniem ewangelizacyjnym”, które pokaże młodym ludziom, że ślub kościelny to nie jest pułapka, którą na nich zastawia Kościół, ale brama, za którą jest droga do tych wartości, których oni, we dwoje, pragną i poszukują.

Młodzi ludzie coraz częściej podkreślają, że w relacji z drugą osobą liczy się dla nich uczucie, a formalności i tzw. papier nie są już tak ważne. Zwłaszcza, że pary żyjące w wolnym związku, mieszkające razem ze sobą przed ślubem, nie są już narażone na społeczne wykluczenie. Nawet rodzice coraz częściej takie związki aprobują.
CZYTAJ DALEJ

Anglia: Od dziś modlitwa w milczeniu będzie przestępstwem

2024-10-31 08:03

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Od czwartku wokół szpitali i klinik wykonujących aborcje w Anglii i Walii obowiązują strefy ochronne, w których zabronione jest "celowe lub lekkomyślne" wpływanie na decyzję innej osoby o przerwaniu ciąży lub blokowanie dostępu do takiego zabiegu – podał Reuters.

Brytyjskie MSW ogłosiło w komunikacie, że "strefy bezpiecznego dostępu", zwane przez media "strefami buforowymi", będą się rozciągały w promieniu 150 metrów wokół klinik, by "zapewnić ich personelowi oraz kobietom korzystającym z ich usług lepszą ochronę przed nękaniem".
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa za zmarłych - wyraz naszej miłości i jedności

2024-10-31 20:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

modlitwa za zmarłych

BPJG

Listopad jest szczególnym czasem, kiedy częściej i z większą nostalgią niż zwykle, pamiętamy o tych, którzy odeszli. Określany jest również miesiącem pamięci, modlitwy i odpustów za zmarłych.

- Jako ludzie wierzący, ufamy, że śmierć nie jest nigdy końcem, tylko bramą do nowego, lepszego życia – zauważył o. Waldemar Pastusiak, kustosz Jasnej Góry. Dodał, że szczególnym czasem przypomnienia sobie o tej rzeczywistości jest okres listopadowy, kiedy będąc na cmentarzu czy w krypcie, spoglądamy na prochy tych, którzy już odeszli. To czas pytań czy my sami zasługujemy na niebo. Przypomniał, że to, o co możemy zadbać, to pozostawanie w stanie łaski uświęcającej, do którego potrzebne jest bycie pojednanym z Bogiem, bo święto zmarłych jest przede wszystkim dla żywych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję