Reklama

Aspekty

A może odpocząć od cudu

Kapelani szpitalni. Co o nich wiemy? Czy postrzegamy ich jedynie przez stereotypy – niezdartych duchownych od pocieszania, wyprawiających w ostatnią drogę duszę, której nie udało się żadnym cudem zatrzymać dłużej w ciele? Jeśli tak, to tym bardziej powinniśmy pozwolić jednemu z nich – ks. Jerzemu Hajdudze – zabrać siebie do świata jego „poezji szpitalnej” zamkniętej w tomie pt. „Odpocząć od cudu” (Warszawa 2015)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poprowadzi nas przez szpitalne korytarze do sal pacjentów, a nawet na cmentarz. Po czym nieoczekiwanie uchyli drzwi do jeszcze bardziej zamkniętego, nieznanego nam świeckim świata klasztoru – do swojego pokoju-celi, w którym „dwa krzesła o jedno za dużo” („Dodatkowy talerz”, s. 40), albo zaprosi nas do „rozpalonego” ogrodu, w którym szuka „siebie nie siebie” („Nikogo tutaj”, s. 21).

Przełamać zamknięcie

Pierwszym kapelanem-poetą, który przed 11 laty otworzył mi oczy na trud swojej pracy, był ks. Lucjan Szczepaniak SCJ, do dzisiaj pełniący funkcję kapelana-lekarza w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Swoją poezją zaprowadził mnie „tam,/Gdzie inni nie chcą chodzić./Gdzie boją się/I ogarnia ich wstręt” (Lucjan Szczepaniak SCJ, Bo byłem chory... (Mt 25, 36) Poezje szpitalne”, Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON, Kraków 2005). Jak napisała we wstępie tej książki Alina Aleksandrowicz, „To świat artes moriendi, niepowtarzalny, odrębny, inny od tego, w którym żyją «tamci» – zdrowi, zadowoleni, nierzadko bogaci. Jak przekroczyć ową zamkniętą przestrzeń, pokonać ją, przełamać zamknięcie?”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jerzy Hajduga tomem „Odpocząć od cudu” również pomaga nam przełamywać owo mentalne zamknięcie. Wielu z nas ma doświadczenie pobytu w szpitalu jako pacjentów lub czuwających przy chorych bliskich. Jednak doświadczenie pracy w tym miejscu jest czymś jeszcze innym. I tym doświadczeniem podzielił się z nami szczodrze ks. Jerzy. Napisałam „szczodrze”, bo mimo że zamieszczone w tomie 40 wierszy jest bardzo ascetycznych pod względem liczby użytych słów, to ich głębia, intymny charakter są poruszające. I, co bardzo ważne, autor znalazł balans w ukazaniu tej intymności. Pisanie wierszy o cierpieniu, śmierci jest bardzo trudne. Bo z jednej strony można popaść w „językowe łkanie”, nie trzymając emocji na wodzy, a z drugiej – można spłycić temat, za bardzo dystansując się do niego. Tadeusz Różewicz powiedział w jednym z wywiadów, że „nie pisze się cierpieniem (...) cierpienia nie napisały za mnie książek. One były, one tam tkwią”, ale „poddawanie się emocjom podczas pisania? – mogłoby się zmienić w sentymentalne gadulstwo”. Ks. Jerzy grzechu „sentymentalnego gadulstwa” na pewno nie popełnia jako poeta.

Tytuł – początek/puenta

Tom otwiera wiersz zatytułowany „Żadną łzą”. I właśnie ten tytuł jak przytoczony dalej w wierszu pyłek, co utkwił w oku, od pierwszego przeczytania wciąż nie daje mi spokoju. Czy poeta już na początku zastrzega, że nie będzie żadnych łez w tym tomie? A może tylko jego łez nie będzie? Bo kapelan szpitalny nie płacze publicznie? A kapelan-poeta tym bardziej nie powinien? A może chce już na wstępie nam powiedzieć, że żadną łzą nie opowie się tego cierpienia, samotności, które widział u innych i których doświadczył sam? Jedno jest pewne – Hajduga przywiązuje dużą wagę do wyboru tytułów. Są albo bezpośrednim wprowadzeniem do wiersza, jak tytuł „Gdy” („padasz przy mnie/na cztery łapy...”, s. 19), albo jego kwintesencją, jak w przypadku „Sacrum gestów” („mury klasztorne kruszą się/spacerujemy po ogrodzie//im bliżej nam im dalej/już nie wiem jak//położyć dłoń na ramieniu”, s. 12).

Bywają cytatem, głosem bohatera wiersza – „To dziecko jest moim mężem” (s. 39) albo puentą – „Samotność nie zadaje pytań” (s. 46-47) czy „Dobrze jest czekać” (s. 63).

Biel i cisza

Reklama

Wspomniany już wcześniej ascetyzm wierszy, polegający na oszczędnym, by nie powiedzieć wręcz „aptekarskim odmierzaniu” słów, nie zubaża ich przekazu, ale przeciwnie – wzmacnia go. Biel i cisza są dla mnie dwoma głównymi emblematami szpitala. Jednym i drugim przesiąknięty jest ten tom. Królująca w nim biel, przywołująca na myśl sterylność i kolor szpitalnych ścian, łóżek, ubrań personelu, jest zasługą głównie Marii Kuczary. Opracowała graficznie książkę, wstawiając do niej biało-czarne grafiki przedstawiające zarysy rekwizytów oraz miejsc szpitalnego i klasztornego świata. Ilustracje nie dominują. Przeciwnie, sprawiają wrażenie, jakby chowały się po kątach tego tomu. I to również ma swoją ważną wymowę. Może nawet głębszą, gdyby krzyczały do nas makabryczne obrazy z sal operacyjnych i prosektorium. Umieszczenie grafiki prostego krzesła centralnie na przedniej okładce uważam za genialne w swojej prostocie. Każdy, kto doświadczył długich godzin czuwania przy kimś chorym w szpitalu, wie, że bez tego krzesła czuwanie byłoby jeszcze bardziej męczące, jeśli w ogóle możliwe. Chociaż sam motyw krzesła pojawia się tylko w jednym wierszu „Dodatkowy talerz”, to jednak krzesło jest ważną metaforą całego tomu, metaforą odpoczynku, o który tak ciężko głównemu bohaterowi w jego szpitalno-klasztornym świecie.

Odpocząć od cudu

W jednej z zamieszczonej na koniec tomu notatce „z przychodni wierszy” wyznaje: „Odpocząć od cudu. Ale jak? Jeszcze słyszę krzyk chorego. W moją stronę, w stronę krzyża. Szybko zamknąłem za sobą drzwi na plebanii, rzuciłem się na łóżko, okryłem kocem. Jeszcze tej nocy telefon, to on. Zdążył się wyspowiadać” (s. 66). Ks. Jan Twardowski o tym krzyku w stronę krzyża, niespełnionych prośbach o cud, z którymi musi mierzyć się kapłan, tak pisał w wierszu „Zbawia przez...”: „Chrystus przez wierzących jeszcze nie poznany –/zbawia znów/ (...)/przez nowenny nie wysłuchane/ (...)/przez chorób niewyleczenie/choć tyle włożyłeś trudu/przez niespełnienie cudu/choć jak Matka prosiłeś w Kanie/ (...)/przez twoje własne cierpienie/ (...)/przedłuża się ramię krzyża”.

A jednak w innym wierszu Twardowski prosi Boga, żeby nie musiał tłumaczyć „stale cierpienia – niech zostanie jak skała ciszy”. I tę ciszę słyszymy bardzo wyraźnie w tomie Jerzego Hajdugi. „Panuje cisza, jakby przed chwilą umilkł dzwon pozgonny albo ktoś z chorych przestał pytać: ciekawe, kiedy ja” (s. 66).

Próżno w nim szukać „złotych myśli”, jak poradzić sobie z cierpieniem własnym i czyimś. Nie znajdziemy też w nim żadnych słów pocieszenia, z którymi najczęściej kojarzymy osobę kapelana szpitalnego. Główny bohater nie jest miłosiernym herosem. Jest zmęczonym (prośbami o cud? swoją bezradnością?) zwykłym człowiekiem, którego też nie ominęła choroba. I paradoksalnie proponuje: „a może choć na chwilę/odpocznij od cudu” („Wstań”, s. 38). Jego samotność jest równa tej, do których przychodzi, a może jeszcze większa? Skoro jedyną osobą, na której „przytulenie” może liczyć, jest zmarła matka: „mamo już/późno//a ty/z dłonią//na mojej/poduszce//przytul się/przytul” („Zawsze”, s. 56).

Dwa wiersze zatytułowane „Samotność nie zadaje pytań” nie pozostawiają złudzeń, że te dwa światy – szpitalny i klasztorny – łączy bardzo wiele, na czele z poczuciem osamotnienia, które uczy między innymi milczenia. Jeśli wierzyć ks. Janowi Twardowskiemu, że „wiary uczy milczenie” („Uczy”), to ks. Jerzy jest wzorowym uczniem w tych dwóch trudnych „szkołach wiary”.

Tekst pierwotnie ukazał się na portalu: poecipolscy.pl .

2018-07-25 11:42

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: Dante był prorokiem nadziei

[ TEMATY ]

poezja

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Prorokiem nadziei i zwiastunem możliwości odkupienia każdego człowieka całej ludzkości nazwał papież Franciszek Dantego - włoskiego poetę, którego 750. rocznicę urodzin czci dziś Senat Republiki Włoskiej. Z tej okazji Ojciec Święty skierował przesłanie na ręce przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury, kard. Gianfranco Ravasiego.

Zwracając się do uczestników uroczystości, z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą na czele, papież zaznaczył, że Dante Alighieri jest jedną z najwybitniejszych postaci nie tylko narodu włoskiego, ale także całej ludzkości, artystą o „najwyższej wartości uniwersalnej, który poprzez swe nieśmiertelne dzieła nadal ma wiele do powiedzenia i ofiarowania tym, którzy pragną przejść przez życie z prawdziwą wiedzą, autentycznym odkryciem samego siebie, świata, najgłębszego i transcendentnego sensu istnienia”.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł kard. Miguel Ayuso Guixot

2024-11-26 15:10

[ TEMATY ]

śmierć

Vatican Media

Po ciężkiej chorobie w Rzymie zmarł kard. Miguel Ayuso Guixot, prefekt Dykasterii ds. Dialogu Międzyreligijnego. Pochodzący z Hiszpanii hierarcha miał 72 lata. Był uważany za jednego z najwybitniejszych ekspertów Watykanu w dziedzinie islamu.

Pochodzący z Sewilli kard. Ayuso, był członkiem misyjnego zakonu kombonianów. Pracował m.in. w Chartumie i Kairze, gdzie w praktyce uczył się dialogu międzyreligijnego. W 2012 r. został mianowany przez Benedykta XVI. sekretarzem ówczesnej Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Siedem lat później Franciszek mianował go przewodniczącym tej rady (obecnie dykasterii) i nadał godność kardynała. Kard. Ayuso odegrał wiodącą rolę w opracowywaniu ważnych dokumentów dialogu między Watykanem a autorytetami nauczycielskimi islamu.
CZYTAJ DALEJ

Powołano grupę roboczą ds. fałszywego mistycyzmu

2024-11-26 11:23

[ TEMATY ]

Watykan

Dykasteria Nauki Wiary

fałszywy mitycyzm

nadużycia duchownych

Włodzimierz Rędzioch

W Watykanie utworzono nową grupę roboczą ds. fałszywego mistycyzmu i nadużyć duchowych. W jej skład wejdą członkowie dwóch dykasterii: nauki wiary i tekstów prawnych. Ustanawia ją dokument podpisany przez kard. Victora Fernándeza, prefekta Dykasterii Nauki Wiary.

Celem grupy będzie ściślejsze określenie, na czy polega fałszywy mistycyzm i nadużycia duchowe. Kard. Fernándeza zauważa, że obecnie tak zwany „fałszywy mistycyzm” pojawia się w regulaminie Dykasterii Nauki Wiary w bardzo precyzyjnym kontekście: kwestii związanych z duchowością i domniemanymi zjawiskami nadprzyrodzonymi, należącymi do kompetencji Sekcji Doktrynalnej: „problemy i postępowanie związane z dyscypliną wiary, takie jak przypadki pseudomistycyzmu, domniemane objawienia, wizje i przesłania przypisywane nadprzyrodzonemu pochodzeniu...” (art. 10, 2).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję