Reklama

Niedziela Wrocławska

Małżeństwo – renowacja

Nikt w dniu ślubu nie planuje rozstania, a jednak Dolnoślązacy rozwodzą się najczęściej w Polsce. W 2017 r. na Dolnym Śląsku zawarto 13 919 małżeństw w tym tylko 7071 w Kościele. Rozwiodło się 5946 par, w tym aż 1522 we Wrocławiu, łącznie w miastach 3812. Pozew o rozwód złożyło 2 tys. mężów i 3812 żon

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby nie łaska Boga dana dwojgu ludziom w sakramencie małżeństwa, nikt nie dałby rady być z drugim człowiekiem do końca życia. Tylko Bóg ma szansę zespolić dwoje w jedno. I tylko On jest gwarantem tego zespolenia. Czy rozwodu da się uniknąć? Da się, pod warunkiem, że już w okresie narzeczeństwa, a nawet wcześniej, ludzie nabędą świadomości, że na tej drodze mogą pojawić się trudności i zniechęcenie, i że to naturalne, gdy się planuje taką długą podróż razem, że codzienność nie będzie różowa. Najczęściej nieporozumienia zaczynają się od 3 do 7 lat po ślubie. Wtedy pojawiają się trudności w komunikacji. Jeśli je zbagatelizujemy, może się okazać, że narastają i o porozumienie coraz trudniej. Być może nie zapadnie decyzja o rozstaniu, ale spiętrzone trudności oddalą nas od siebie na tyle, że staniemy się sobie obcy. Jeszcze 10, 15 lat temu ludzie myśleli, że poradzą sobie sami. Przechodzili nad trudnościami do dalszych etapów życia i często okazywało się, że jest coraz gorzej. Dziś, mimo że procent małżeństw rozpadających się jest bardzo duży, coraz częściej, po pierwszych nieporozumieniach, po pierwszych nieudanych próbach rozmów małżonkowie zaczynają szukać pomocy.

Kto szuka?

Reklama

Najczęściej pojedyncze osoby, rzadko mąż i żona. Czasem przychodzi on, czasem ona, choć w większości są to kobiety. Pytanie jest proste: Czy mogłabym porozmawiać z kimś, bo mamy kłopoty i nie wiem, co robić? To niezwykle ważne, bo pokazuje, jak cenna jest dla tych ludzi ich miłość i więź, która ich łączy. A jednak czegoś im brak. Największym dziś problemem dla małżeństw jest rozłąka spowodowana wyjazdem w poszukiwaniu pracy. Zwykle żona zostaje tutaj, on jest za granicą, bywa, że tam znajduje sobie kogoś, fascynacja rośnie i wtedy bardzo trudno jest pomóc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najwięcej małżeństw niszczy zdrada

Zdradę trudno wybaczyć. Dla żony wielokrotna zdrada męża z inną kobietą jest trudnością nie do pokonania. Nawet jeśli mąż przyznaje się do zdrady i chce wrócić do jedności, często jest już za późno. Najczęściej jednak, kiedy nastąpi zdrada, zaangażowanie w nową relację jest już tak duże, że nie udaje się uratować małżeństwa. Gdy są dzieci, a najczęściej są, dramat rozpadu jest jeszcze większy. Gdy małżonkowie jeszcze chcą walczyć o uratowanie związku, przydaje się mediator. Często tak bywa, że on przekazuje takie same komunikaty, jak mąż żonie, czy żona mężowi, ale potrzebne jest, aby to samo usłyszeć od osoby trzeciej, będącej na zewnątrz.

Reklama

Np. kiedy przyczyną konfliktów są teściowie. Mąż mówi: ja cię kocham, chcę pomagać twojej mamie, ale to ty jesteś dla mnie najważniejsza. Żona: no tak, ja ciebie też, ale moja mama mnie potrzebuje, nie mogę jej zostawić. Mediator widzi obie strony, widzi intencje, przekazuje często te same komunikaty, które jednak, gdy przychodzą z zewnątrz, są wiarygodne, logiczne i przyjęte mogą powoli zmieniać sytuację małżeństwa. Ale bywa też tak, że pomocy szukają pary bardzo skłócone, bardzo poranione, będące od siebie bardzo daleko. Wydaje się, że już zrezygnowali i zdecydowali, a od specjalisty spodziewają się usłyszeć: Cóż, zrobiliście wszystko, ale już nie da się tego odbudować, powinniście się rozstać. Małżonkowie, którzy zawarli małżeństwo sakramentalne, powinni mieć pewność, że nawet wtedy, gdy bardzo pobłądzili, zgubili drogę do siebie, do swoich serc, gdy wciąż się kłócą i nie widzą sensu kontynuowania związku, to Bóg, przed którym składali przysięgę, zawsze jest po ich stronie i czeka, by pomóc.

Zapomnieliśmy o małżeństwie!

Przez wiele lat w Kościele mówiliśmy o duszpasterstwie rodzin, akcenty padły na wychowanie dzieci, przekazywanie im właściwego systemu wartości – to wszystko bardzo ważne. Ale jednak początek i rdzeń rodziny to małżeństwo. Rodzina, tworząc się, pochłonęła je. Kiedy małżeństwo jest mocne i zdrowe, rodzina jest bezpieczna. To bardzo prosta konsekwencja. Praca, zabieganie, późne powroty i brak czasu powodują, że małżonkowie mijają się w drzwiach, przekazują sobie krótkie komunikaty i idą do następnych obowiązków – oczywiście na rzecz rodziny. Więź w tym kieracie nie rozwija się tak, jak potrzeba, dlatego tak często się nie udaje. Dodatkowo zapanowały u nas zachodnie wzorce, które mówią: Jest ci źle? Zostaw go, zostaw ją. Twoje szczęście jest najważniejsze. Miłość oddzieliła się od odpowiedzialności.

Wiara w nierozerwalność

Zewnętrznie pewnie większość par przyjmuje te zasady, które Kościół o nierozerwalności małżeństwa głosi. Jednak potem wydaje się, że w środku, w sercach te zasady nie zapuściły korzeni. Ochrzczony to jeszcze nie wierzący. A jeśli nie wierzę, że małżeństwo sakramentalne jest zamysłem Boga i decydując się na nie przyjmuję ten Jego zamysł, to tak naprawdę powinienem zweryfikować jeszcze przed ślubem, czy ja dojrzałem do zawarcia sakramentalnego małżeństwa. Jego istotą jest właśnie nierozerwalność.

Ryzyko Boga

Niektórzy powiedzą: to może lepiej nie ryzykować, wystarczy ślub cywilny. Otóż nie. Małżeństwo zawarte w Kościele, a więc sakrament, pozwala dwojgu czerpać z mocy do bycia razem, która nie jest ich siłą, siłą ich miłości, ale pochodzi z serca Boga. To właśnie On jest gwarantem tego, że uda się być do końca życia razem. Jednak coraz częściej małżonkowie katoliccy nie chcą czerpać z tego źródła... Nie da się zbudować rzeczywistości Bożej, jaką małżeństwo sakramentalne jest, bez Boga. To nawet logiczne. W małżeństwie sakramentalnym ryzykują trzy osoby, ale tylko Bóg jest gwarantem tego, że się uda. Sakrament małżeństwa wyrasta z Eucharystii i do niej prowadzi – tak uczył Jan Paweł II – a ludzka miłość „aż do śmierci”, musi się głęboko zapatrzeć w tę miłość Chrystusową, właśnie do końca. Musi tę Chrystusową miłość poniekąd uczynić swoją, ażeby sprostać treściom małżeńskiej przysięgi: „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”. O własnych siłach nie da rady. I Wielki Post to dobry czas, aby wdrożyć projekt renowacji, odnowy małżeństwa i poprawy gorliwości w miłości. Sami damy radę? Nie, ale nie jesteśmy sami, jest Bóg. W dniu ślubu zaryzykował razem z nami, to w końcu przed Nim składaliśmy przysięgę.

2019-03-06 10:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Srebrne Wesele Wesel

[ TEMATY ]

małżeństwo

blickpixel/pixabay.com

Srebrne Wesele Wesel, czyli jubileuszowe XXV Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe odbywać się będzie od 1 do 4 sierpnia w Toruniu. Zaproszone są wszystkie małżeństwa, które miały wesele bezalkoholowe - z dziećmi, wnukami i prawnukami. Zapisy do końca czerwca.

W programie m.in. zawiązanie wspólnoty, wspólne śpiewanie pieśni religijno-patriotycznych, wykłady, nawiedzenie Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i Św. JP II, nawiedzenie miejsca porwania bł. ks. Jerzego Popiełuszki, koncert ewangelizacyjny, warsztaty artystyczne dla dzieci i młodzieży, zwiedzanie Torunia, codzienne Msze Św. z naukami, odnowienie przyrzeczeń małżeńskich oraz bezalkoholowy bal weselny w Dworze Artusa.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy czwartek miesiąca: Bóg nie powołuje przemienionych, ale przemienia powołanych

2025-09-04 07:28

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Pierwszy czwartek miesiąca

Karol Porwich/Niedziela

Pan Jezus sam wybiera swoich uczniów. Jeśli ktoś słyszy głos powołania w sercu, to warto przyjrzeć mu się z bliska – do tego służy seminarium. Bóg powołuje nas takimi, jakimi jesteśmy i jest w stanie przemienić nas w takich jakich chce mieć - wskazał w wywiadzie dla Polskif.fr ks. Franciszek Grobelny, neoprezbiter archidiecezji poznańskiej, wikariusz parafii pw. Ducha Świętego w Kościanie. Pierwszy czwartek miesiąca to tradycyjnie dzień modlitwy o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne.

Polskifr.fr: Jak przebiegała droga powołania młodego człowieka, który zdecydował się pójść całkowicie za Chrystusem?
CZYTAJ DALEJ

Czy to palatium? Na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie odsłonięto relikty kamiennej budowli

2025-09-04 19:55

[ TEMATY ]

Gniezno

archeologia

Archidiecezja Gnieźnieńska

Bazylika Prymasowska na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie.

Bazylika Prymasowska na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie.

„Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie znajdowała się monumentalna siedziba władcy” - przyznała archeolog prof. Hanna Kóčka-Krenz podsumowując badania prowadzone w tym miejscu od połowy sierpnia. Ich celem była weryfikacja i zbadanie reliktów mogących mieć powiązanie z wczesnośredniowiecznymi siedzibami piastowskimi.

Wyniki badań, a konkretnie ujawnione elementy konstrukcji kamiennej są niezwykle obiecujące, by jednak coś więcej o nich powiedzieć konieczne jest rozszerzenie wykopalisk. Archeolodzy nie mają jednak wątpliwości, że w Gnieźnie - jednym z głównych grodów wczesnopiastowskiego państwa - siedziba księcia musiała się znajdować.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję