Po ujawnieniu niejasności związanych z korzystaniem z rządowych samolotów marszałek sejmu RP podał się do dymisji. Dla jasności sytuacji – nie złamał on prawa ani obyczaju, z którego wcześniej korzystało wielu polityków różnych opcji. Ewidentnie przekroczył jednak pewną granicę, co może dziwić u tak doświadczonego polityka.
Zarówno wpłacona przez marszałka rekompensata finansowa za podawane w wątpliwość przeloty, jak i tłumaczenia okazały się niewystarczające i – powiedzmy sobie szczerze – nie do końca wiarygodne. Im dłużej temat był „wałkowany” w przestrzeni politycznej i w mediach, tym gorzej to wszystko wyglądało.
Dymisja marszałka pokazała, że w Zjednoczonej Prawicy, a w szczególności w PiS, nie ma „świętych krów”. I choć „podawanie się do dymisji” trochę trwało, to ostatecznie doszło do skutku.
O dalszych losach byłego już marszałka Sejmu RP zadecydują wyborcy podczas październikowych wyborów parlamentarnych.
Piękny prezent dostałyście, drogie Panie, z okazji tegorocznego Dnia Kobiet – zapowiedź, że jeżeli w majowych wyborach prezydenckich wybierzecie kogo trzeba, dostaniecie „prawo” do zabijania noszonych pod sercem dzieci! Dokładnie ta obietnica brzmiała tak: „Jeżeli Sejmowi nie starczy odwagi, to po wyborze na prezydenta zgłoszę własną ustawę i wywrę taką presję, aby to średniowieczne prawo antyaborcyjne odeszło do lamusa”. Dopełnieniem tej obietnicy zdaje się być przydzielenie w pobliżu Sejmu lokalu na tzw. poradnię aborcyjną. Niech do świadomości ustawodawcy nieustanie dociera sugestia, że jak najszybciej powinien przegłosować „prawo”, które w praktyce już się dokonuje.
Każdy z nas w swoim życiu przeżył chwile, gdy czuł się jak Maryja stojąca pod krzyżem czuwał przy łóżku kogoś najbliższego — rodzica, współmałżonka czy dziecka — i trzymał go za rękę, patrząc na jego cierpienie i wiedząc, że nie potrafi zabrać mu bólu. To jedno z najtrudniejszych doświadczeń człowieka: bezradność wobec cierpienia bliskich i oddanie się Bogu w takich chwilach.
Maryja w godzinie męki Jezusa również nie mogła nic zrobić. Nie mogła zdjąć Syna z krzyża ani uśmierzyć bólu Jego ran. Mogła tylko być. I właśnie to zrobiła. Pozostała wierna, obecna, kochająca. Jej milcząca obecność stała się znakiem nadziei silniejszej niż rozpacz. Matka Boża Bolesna jest główną Patronką Zgromadzenia Sióstr Pasjonistek św. Pawła od Krzyża.
Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi wypełnił się barwami pszczelarskich sztandarów i zapachem świeżego wosku. Już po raz 14. odbyło się tu Wojewódzkie Święto Pszczoły połączone z Dniem Pszczelarza. To wyjątkowy moment, gdy praca tysięcy skrzydlatych robotnic spotyka się z wdzięcznością ludzi, którzy od wieków czerpią z ich darów.
Centralnym punktem obchodów była uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ks. Wiesława Kamińskiego, kapelana pszczelarzy archidiecezji łódzkiej. W homilii przypomniał, że krzyż – którego święto tego dnia obchodzono – jest znakiem miłości i nadziei. Podkreślił także, że pszczelarstwo, choć bywa postrzegane jako hobby, jest w istocie służbą i wymaga ogromnej wiedzy, cierpliwości i pasji.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.