Początki przysiółka sięgają 1664 r. W okresie II Rzeczypospolitej przysiółek Kornagi był większym i liczniejszym niż gromada Dąbrowa, do której należał. W 1944 r. przeżył tragedię. Po zmierzchu 14 sierpnia oddziały Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii otoczyły Kornagi. Do wioski wkroczyły patrole UPA, które podpalały gospodarstwa i zabijały napotkanych mieszkańców. Jan Kulczycki zastrzelony został obok własnego domu. Jego ciało zostało nadpalone. Podobną śmiercią zginęły Katarzyna Kornaga i Rozalia Kubiszyn, które były mieszkankami Wólki Krowickiej, ale opuściły ją ze względu na zagrożenie ze strony banderowców i zatrzymały się u rodziny w Kornagach. Maria Kornaga została zakłuta bagnetami, gdy usiłowała ratować inwentarz z płonącej stajni. Od pchnięcia bagnetem zginał 70-letni Andrzej Kornaga.
Bolesne wspomnienia
Reklama
Okoliczności śmierci Rozalii Leontowicz i jej syna Jana tak opisała córka Rozalii – Anna: „W nocy z 14 na 15 sierpnia 1944 r. banderowcy napadli na wioskę. Siostra, młodszy brat i ja poszliśmy na Misztale, a mama i brat Jan zostali tutaj na Kornagach. Mama z krową była w polu. Gdy zobaczyła łuny ognia z tamtej strony wioski, to puściła krowę i poszła obudzić brata, który spał na strychu. Brat zaczął uciekać w stronę Misztali, bo tam było wojsko i my, a mama pobiegła w drugą stronę. Brata złapali tuż za drogą koło bagienka. Tam go torturowali. Brat zaczął wołać pomocy i krzyczeć «Mamo, mamo!». Matka nie wytrzymała i poleciała mu na pomoc. Upowcy strzelili jej w tył głowy dwa razy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W sumie tej tragicznej nocy z rąk członków UPA zginęło 7 osób. Nacjonaliści ukraińscy spalili całkowicie 24 gospodarstwa, w kolejnych 6 ocalała część zabudowań. Więcej szczegółów o dziejach wsi Kornagi i tragicznych wydarzeniach w 1944 r. można znaleźć w publikacji Tomasza Berezy pt. „Kornagi. Przysiółek Dąbrowy w powiecie lubaczowskim w latach 1939-1947”, wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie w 2016 r. W roku tym na frontowej ścianie kościoła filialnego pw. św. Brata Alberta w Dąbrowie odsłonięto tablicę pamiątkową, na której wypisane są imiona, nazwiska i wiek pomordowanych nie tylko tej tragicznej nocy z 14 na 15 sierpnia 1944 r., ale i później, w latach 1944-1947. Już 28 czerwca 1944 r. śmiertelnie został raniony Jan Cisek. W nocy z 30 na 31 marca 1947 r. UPA dokonała kolejnej zbrodni na terenie Kornagów. Ofiarą był 36-letni Władysław Turas oraz jego teściowa, 58-letnia Katarzyna Kornaga. 20 kwietnia 1947 r. banderowcy weszli do gospodarstwa Michała Kornagi, zrabowali je, zabili właściciela i jego żonę Ewę.
Pamięć o poległych
W 75. rocznicę mordu na mieszkańcach przysiółka Kornagi przez OUN-UPA, w ich intencji Mszę św. w kościele pw. św. Brata Alberta w Dąbrowie w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odprawił i homilię wygłosił dziekan i proboszcz lubaczowski, ks. kan. Andrzej Stopyra.
Reklama
Dalsza część uroczystości odbyła się przed tablicą pamiątkową, na której znajduje się cytat z C.K. Norwida: „Mocą narodu jest harmonia ojczysta, mieczem – jedność i zgoda, celem – prawda”. Umieszczone na tablicy krzyże symbolizują ofiary ludobójstwa, a orły (symbol Polski) zrywając się do lotu ku niebu unoszą te krzyże. Na tablicy wypisane są osoby zamordowane przez nacjonalistów ukraińskich. Projektantem tablicy jest lubaczowianin, dr Marek Dryniak, adiunkt Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
O konieczności dokumentowania tych mordów na ziemi lubaczowskiej mówiła wiceprzewodnicząca Wojewódzkiego Sejmiku Podkarpackiego, Teresa Pamuła. Inicjatorką upamiętnienia zamordowanych mieszkańców na Kornagach była wnuczka Rozalii Leontowicz – Danuta Kacprzak – harcmistrz, komendant Hufca ZHP Lubaczów. – To mój obowiązek wobec żyjącej mamy. Cieszę się, że udało mi się namówić pracownika IPN Tomasza Berezę do napisania książki. Nagrał wspomnienia świadków. Dziękuję mu za dzisiejszą obecność z nami. Publikacja szybko się rozeszła. Udało się dodrukować 200 egzemplarzy tej cennej publikacji, którą dzisiaj można nabyć. Wszystkim za wszystko co zostało zrobione na Kornagach w zakresie upamiętnienia mordu i przygotowania tej uroczystości serdecznie dziękuję – powiedziała Danuta Kacprzak.
Modlitwie za zamordowanych przewodniczył ks. Andrzej Stopyra. Jednostka Strzelecka 2033 im. gen. Józefa Kustronia w Lubaczowie przeprowadziła apel pamięci. Jego treść odczytał st. chor. Tomasz Szczygieł. Wybrzmiały słowa: „Niech ich krwawa ofiara życia służy dziś budowaniu porozumienia i pojednania”. Delegacje przy tablicy pamiątkowej złożyły wiązanki kwiatów. Następnie wszyscy udali się na cmentarz, by przy zbiorowej mogile pomordowanych pomodlić się i złożyć kwiaty oraz zapalić znicze.