To była pierwsza wizyta prezydenta Republiki Francuskiej po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii. Emmanuel Macron pierwsze swe kroki skierował do Polski, bo europejscy przywódcy szukają sojuszników. To dlatego w Warszawie padły ciepłe słowa o przyjaźni i współpracy, a zabrakło grożenia palcem, do którego prezydent Francji przyzwyczaił Polaków. „Wizyta trzy dni po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE jest oznaką reorganizacji międzynarodowych sojuszy” – napisano we francuskim dzienniku Le Monde.
Dług wobec Polski
Macron przyleciał do Polski z niemalże 100-osobową delegacją. Obok najbliższych współpracowników zabrał ze sobą czterech ważnych ministrów. Aspekt gospodarczy był bardzo istotny, bo podczas spotkania szefowie MSZ obu państw podpisali program współpracy polsko-francuskiego partnerstwa strategicznego, a ministrowie cyfryzacji – deklarację na rzecz wzmocnienia współpracy w obszarze cyberbezpieczeństwa. – Będziemy rozmawiali o naszym uczestnictwie w projekcie europejskiego czołgu. Chcielibyśmy wziąć udział w tym przedsięwzięciu – powiedział Andrzej Duda po spotkaniu z Emmanuelem Macronem. – Już dzisiaj Francja jest jednym z najważniejszych partnerów handlowych, ale potencjał jest znacznie większy. Mamy mnóstwo kwestii, w których współpraca może się zacieśnić – dodał prezydent RP.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Emmanuel Macron przyjechał do Warszawy, by pojednać się z Polską. Tłumaczył się ze swojej polityki wobec Putina i mówił, że nie godzi się na relatywizowanie historii, jak w przypadku niedawnych zarzutów polityków Rosji wobec Polski.
W przemówieniu prezydenta Francji była jedynie krótka wzmianka o jego zaniepokojeniu reformami sądownictwa w Polsce. Co ciekawe, nie było najmniejszego śladu krytyki wobec polskiego stanowiska ws. bezemisyjnej gospodarki. – Polska sama nie wybrała sobie modelu energetycznego opartego na węglu. Zostało to narzucone przez okupanta i nie możemy tylko wytykać palcem milionów polskich obywateli – powiedział Macron. – Pod tym względem mamy wobec Polaków dług. Wynika on z porzucenia, bo zostawiliśmy Polskę samą sobie w momencie, kiedy narzucono jej ten model – dodał prezydent Francji podczas wykładu w Krakowie.
Kto wybuduje elektrownie?
Z prezydentem Francji spotkał się również premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił potrzebę współpracy polsko-francuskiej w obszarach m.in. elektromobilności, wysokich technologii czy rozwoju infrastruktury w związku z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego. – Także w ramach Wspólnej Polityki Rolnej znajdujemy tyle wspólnych elementów, że to będzie na pewno ważny krok w kierunku wynegocjowania dobrej perspektywy budżetowej na kolejne lata – podkreślił Morawiecki.
Francuskie media pisały, że jako 38-milionowy kraj Polska staje się liderem regionu i piątym państwem w UE, którego nie można lekceważyć. Podczas rozmów padła propozycja spotkania w formule Trójkąta Weimarskiego. Macron powiedział, że w kontekście wyjścia Wielkiej Brytanii z UE rola Francji, Niemiec i Polski jest absolutnie fundamentalna.
Delegacja z Francji bardzo mocno nalegała, by tamtejsze firmy miały swój udział w budowie elektrowni atomowych w Polsce. Propozycję przedstawił minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire, który był gościem Polsko-Francuskiego Forum Przemysłu Przyszłości. Minister złożył propozycję współpracy w kwestii energetyki atomowej. Otwarcie stwierdził, że byłaby to bardzo korzystna i tania dla nas umowa. – Trwają negocjacje z Amerykanami, niedawno rozmawialiśmy na ten temat także w Japonii, gdzie jest nowa technologia budowy małych reaktorów atomowych. Teraz chęć współpracy w ramach energetyki atomowej wyrazili Francuzi. Decyzja nie została podjęta i ciągle rozważamy najkorzystniejszy wariant współpracy – powiedział rzecznik rządu RP Piotr Müller.