Sądzę, że warto dla przypomnienia przybliżyć historię ustanowienia święta – i ważnych słów niezłomnego kapelana ks. Władysława Gurgacza SJ, które wypowiedział do swoich oprawców tuż przed śmiercią: „Jako kapłan, jako Polak jestem niewinny. Nie żałuję tego, co uczyniłem. Moje czyny są zgodne z tym, o czym myślą miliony Polaków (…) Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest śmierć? Wierzę, że każda kropla krwi przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę”. Można zachwycić się jego głęboką wiarą połączoną z umiłowaniem Ojczyzny i troską o każdego człowieka.
W 2009 r. organizacje kombatanckie, skupione wokół Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, zwróciły się o ustalenie 1 marca Dniem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia. Inicjatywę ustawodawczą w zakresie uchwalenia nowego święta podjął w 2010 r. prezydent Lech Kaczyński. Uzasadnienie dołączone do projektu ustawy głosiło, że ustanowienie święta jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to także wyraz hołdu licznym społecznościom lokalnym, których patriotyzm i stała gotowość ofiar na rzecz idei niepodległościowej pozwoliły na kontynuację oporu na długie lata.
Historia Żołnierzy Wyklętych nie jest sumą bezimiennych postaci walczących z totalitarnym systemem, to opowieść o konkretnych ludziach, o ich poświęceniu, determinacji, rozterkach i dramatycznych wyborach. Znajomość tych rozterek winna być dla nas drogowskazem, wszak każdy z nas, w sposób nie tak dramatyczny, staje codziennie w sytuacjach wyboru między dobrem i złem, uczciwością i zdradą.
Z Markiem Budniakiem, historykiem, rozmawia ks. Adrian Put
KS. ADRIAN PUT: – Od kilku lat dzień 1 marca obchodzimy jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Z niemałą satysfakcją przyznaję, że dzięki Panu nasz tytuł jest jedyną gazetą w regionie, która systematycznie przybliża Czytelnikom dzieje lubuskich Żołnierzy Wyklętych. Proszę przybliżyć Czytelnikom „Niedzieli” – „Aspektów”, jak rozpoczęła się Pana przygoda z Wyklętymi?
Francesco! Francesco! głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. Francesco!
Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
Kapłani, towarzyszący pielgrzymom, udającym się do Rzymu w Roku Świętym, zachęcają, by w tym czasie szukali pojednania z Bogiem i z drugim człowiekiem. „Tutaj przechodzimy przez Drzwi Święte, bramę, która jest otwierana raz na 25 lat. Tymczasem sakrament pojednania też jest bramą, do którego to my mamy klucze. Warto sobie uświadomić, że możemy z niego korzystać, kiedy tylko tego potrzebujemy” - mówi saletyn ks. Karol Tomczak, który przyjechał do Rzymu z parafianami z Warszawy.
Dla pielgrzymów z parafii Matki Bożej Saletyńskiej z Warszawy, temat pojednania jest bliski, bowiem misjonarze saletyni, opiekujący się parafią, mają w swoim charyzmacie właśnie głoszenie pojednania - zarówno z Bogiem, jak też, co niekiedy wydaje się trudniejsze, z drugim człowiekiem. Dlatego jubileuszowy wyjazd do Rzymu jest dla nich okazją do tego, by jeszcze mocniej modlić się właśnie o ten dar.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.